CZAS I WIECZNOŚĆ

Celem Szkoły Duchowej Złotego Różokrzyża jest związanie człowieka z sensem życia i umożliwienie mu – za jego obecnego życia – zakosztowania Wieczności w czasie.
W istocie czasu kryje się większa tajemnica niż tajemnica przestrzeni czy materii. Nie mamy bezpośredniego doświadczenia przestrzeni. Postrzegamy ją tylko pośrednio widząc ruchy ciał wymagające istnienia przestrzeni. Materia w najszerszym sensie tego słowa, a wiec także i siła promieniowania, znajduje się w ciągłym ruchu. Ruchy te jednak są dla nas tylko zewnętrznymi zjawiskami postrzeganymi przez nas przy pomocy naszych zmysłów.

Także i czas pozostaje w związku z ruchem, jednakże w sensie znacznie bardziej podstawowym niż ruchy materii. Czas sam jest ruchem, który dotyka naszego wewnętrznego bytu. Jest upływem, który zauważamy w dużej mierze niezależnie od kontaktu naszych zmysłów ze światem zewnętrznym. Ruch czasu dzieli się na przeszłość i przyszłość. Przeszłość pozostawia ślady w naszej świadomości; możemy wypowiadać się o niej z mniejszą lub większą ścisłością. Co do przyszłości natomiast możemy snuć tylko przypuszczenia. Tajemnica czasu pogłębia się jeszcze przez to, że obecny moment stale przemija. Przeszłość oddala się coraz bardziej i oddaje swe miejsce przyszłości, która zmienia się najpierw w bliską, później w coraz odleglejszą przeszłość. „Teraz” jako punkt w czasie jest nierozdzielnie związany z naszym subiektywnym przeżyciem. Nie posiada obiektywnej natury punktu w przestrzeni. A jednak czas i przestrzeń są ze sobą ściśle związane. Zostało to kiedyś bardzo trafnie sformułowane w sposób następujący: „Nikt nie postrzega żadnego miejsca inaczej, jak tylko w czasie, nikt też nie postrzega czasu inaczej, jak tylko w jakimś miejscu”.

Istota czasu Odstępy w czasie mierzyć można tylko za pomocą ruchomych miar, mianowicie okresowych przyrządów, takich jak zegary. Nasza ziemia ze swym obrotem dookoła własnej osi stanowi prototyp zegara. Każdy mechanizm w kształcie koła albo mechanizm poruszający się okresowo może służyć do pomiaru czasu. Ponieważ zaś ciało ludzkie składa się z molekuł, a więc jednostek wibrujących periodycznie, oczywiste jest, że trzeba przyjąć, iż te wbudowane w nas mikro-zegary stanowią przyczynę naszego wewnętrznego poczucia czasu, które sprawia, że wyczuwamy upływ czasu bezpośrednio, bez pomocy zewnętrznych wrażeń zmysłowych. Ostatnio sformułowano interesującą hipotezę naukową na temat istoty czasu. Jest ona dość skomplikowana, jednakże dla nas ważne jest, byśmy uchwycili jej zdumiewający wynik. Twierdzi ona, że czasoprzestrzeń składa się z zamkniętej, zwartej, zbitej powierzchni. Powierzchnia ta wpuszczona jest w przestrzeń sześcioma wymiarami, z których cztery są dla przestrzeni, a dwa – dla czasu. Dokładniej: czasoprzestrzeń składa się z koła (czasu) oraz z trójwymiarowej kulistej powierzchni; zarówno koło jak i kula mają promień wielkości Universum. Tak zwana zwarta czasoprzestrzeń ma więc kształt koła! Komu wyobrażenie to nie przywiedzie na myśl Jakuba Boehmego, określającego nasz świat mianem zamkniętego domu śmierci, w którym wszystko kręci się wkoło? Czas to nasz dialektyczny świat rozkwitu i upadku. Przeciwstawna mu jest Wieczność, do której nasz upadły mikrokosmos musi wrócić. Nasuwa się tu pytanie, które stawiano sobie i w starożytności, od Platona po późnych neoplatoników: czy istnieje most, prowadzący z dialektyki, z rzeki czasu, do prawdziwie statycznej Wieczności, do bezczasowości?

Platon ideom będącym nieruchomymi, niezmiennymi praobrazami, przeciwstawia ich zmienne, ruchome kopie w świecie materialnym. Definiuje on statyczną Wieczność jako ideę ruchomego czasu. Według Platona Demiurg stworzył ruchomą kopię, obraz Wieczności; Wieczności, „która trwa w Jednym”; obraz, któremu nadaliśmy imię czasu. „Albowiem dni i nocy, miesięcy i lat nie było przedtem, nim nie powstało niebo…, ponieważ wszystko to tylko części czasu; „było” oraz „będzie” to wyrażenia pochodzące z czasu, które – nie uświadamiając sobie tego – niesłusznie przenosimy na wieczny Byt. Mówimy mianowicie o wiecznym Bycie, że „był”, Jest” i „będzie”, podczas gdy odpowiada mu tyko, jest”; „był” oraz „będzie” powinno się odnosić tylko do stawania się w czasie, ponieważ oba te wyrażenia oznaczają ruch; są to określenia czasu naśladującego Wieczność i krążącego wkoło stosownie do praw liczbowych”. U Platona mamy więc kontrast nieruchomej, trwającej w Jedni Wieczności oraz czasu, wyłącznie do którego mogą odnosić się atrybuty: „był” „jest” i „będzie”. Wspomina się przy tym także o cyklicznym charakterze czasu, o ustawicznych powrotach, uznanych przez pitagorejczyków za istotną cechę upływu czasu. Na przykład jednym z takich cykli jest przemienność nocy i dnia; starożytność jednak, a także i nowoczesna kosmologia mówią o cyklach kosmicznych, które na przykład przez powtórzenie czy nawrót kosmicznych wydarzeń (jak rozszerzanie się lub kurczenie Universum) ustanawiają na powrót te same porządki. Najsławniejsze nowożytne sformułowanie dotyczące przeciwieństwa Wieczności i czasu pochodzi od Spinozy. Definicja Wieczności podana przez Spinozę jest następująca: „Przez Wieczność rozumiem samo istnienie, o ile się je pojmuje jako wynikające koniecznie z samego określenia rzeczy wiecznej. Takie bowiem istnienie pojmuje się jako prawdę wieczną, czyli jako treść rzeczy, dlatego też nie można go objaśnić przez trwanie lub czas, choćby to trwanie pojmować jako nie mające ani początku ani końca (Etyka, 1,8). Tak więc i według Spinozy Wieczność jest bezczasowością. W przypadku czasu i Wieczności chodzi według niego o dwa absolutnie nie dające się pogodzić przeciwieństwa.

To samo stwierdzenie odnajdujemy też w książce „Złoty Różokrzyż” Pani Catharose de Petri. Powiedziano tam: „Wieczność jest rzeczywistością istnienia Nieruchomego Królestwa, Świata, który pod żadnym względem nie jest z tego świata. Wejście w Wieczność znaczy uczestniczenie w Nieruchomym Królestwie, przyjęcie w nim oraz pożegnanie świata czasu. Te dwa światy istnieją równocześnie. Świat, o którym mówi Braterstwo Gnostyczne, jest. Jest on bliższy niż ręce i nogi.” Dusza jest doskonała w sobie. Czas i Wieczność stanowią przeciwieństwa, pomiędzy którymi nie ma połączenia.
Wobec tego w jaki sposób istota pochodząca z czasu może zostać przyjęta do Wieczności? I kto do Wieczności, do Nieruchomego Królestwa, zostaje przyjęty? W Piśmie Świętym czytamy, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego. Może je odziedziczyć jedynie pierwotna, boska dusza, pochodząca z tego Królestwa, której zadaniem jest powrót z czasu do Wieczności. „Dusza jest istotą bezcielesną”, mówi Hermes, i dodaje: „i także i wtedy, kiedy jest ona w ciele, nic się nie zmienia w jej własnej rzeczywistości. Dusza jest bowiem istotą samą w sobie doskonałą…” Tak więc dusza nie powstaje, lecz jest. Gdybyśmy jako ludzie-osobowości nie byli związani z taką duszą w sercu naszego mikrokosmosu, nie moglibyśmy ani poznać, ani postępować ścieżką z czasu do Wieczności. Rzeczą niezbędną dla nas jest wspomagająca, bardzo silnie promieniująca moc duszy. Dusza znajduje się więc w centrum; tylko dzięki niej możemy pokonać nie dające się pogodzić przeciwieństwo czasu i Wieczności, a ściślej – dusza może pokonać nas i w ten sposób odnieść zwycięstwo.

Jan van Rijckenborgh w czwartej i ostatniej części „Egipskiej Pragnozy i jej Wołania w wiecznym Teraz” pisze: „Dusza łączy się na początku z życiem pozostającym całkowicie w uchwycie fatum, a więc losu swej natury, i jednocześnie ściąga na siebie gniew i pożądanie obecne w tej naturze. Wywiązuje się pojedynek, w którym dusza zawsze odniesie zwycięstwo, niezależnie od tego, jak długo miałaby trwać walka. Jak długo istnieć będzie natura śmierci, tak długo trwać będą: pęd do życia i niskie pożądanie, będące produktami i właściwościami ciał śmiertelnych. Popęd i pragnienie to siły przeciwne duszy. Tak więc rozpętanie popędów i pożądań oraz konsekwencje tego w życiu dowodzą, że człowiek jest utajonym Bogiem, przeklętym, uwięzionym w szaleństwie i niewiedzy, i przez to oddalonym od istoty boskiej.”

Wizerunek Wieczności

Często mówimy o wszechobecności Boga. Czy jesteśmy jej świadomi? Nie znaczy to nic innego, jak – że dla Boga – a więc także i dla naszego wewnętrznego Boga -Wszechświat, a więc wszystko jest zawsze obecne, teraźniejsze. Może moglibyśmy to sobie wyobrazić przy pomocy następującego porównania: W Biblii i w starożytnej wiedzy nasz ograniczony w czasie świat zawsze jest porównywany z wodą. A nasz ruchomy, przemijalny czas można by porównać z rzeką, której wody płyną od źródeł do ujścia. Kiedy tę rzekę zdarzeń, rzekę „dziania się” widziałoby się w pewnym określonym momencie jako całość z satelity, a więc z olbrzymiej odległości, wówczas traktowałoby się ją jako nieruchomą, a więc postrzegałoby się ją w całej jej długości jako coś równoczesnego. Ten zatrzymany strumień od źródeł aż do ujścia byłby wtedy obrazem prawdziwej formy rzeki, byłby obrazem prawdziwego, zawsze teraźniejszego czasu jako wizerunku Wieczności. Jak wskazuje przykład, dla tego rodzaju całościowego spojrzenia musi się mieć dostatecznie wielki dystans. Z Nauki Powszechnej wiadomo nam, że różnica wibracji pomiędzy naszym światem a światem boskim jest istotnie niewiarygodnie wielka. Stąd możemy ocenić, z jak wielkiej wysokości ogląda wszystko Bóg i jak długą drogę powrotu mamy przed sobą. Ale między nami a Nieruchomym Królestwem rozciąga się święta droga, ścieżka, po której wszyscy, którzy sobie tego życzą, zostaną przeprowadzeni z czasu do Wieczności. Kiedy się idzie tą ścieżką, będzie się coraz bardziej oddalało od ruchomości czasu i zbliżało do istoty Wieczności.

Pentagram nr 13 – (5/1991)
Tytuły artykułów:
1. Nowa świadomość
2. Gnoza jako religia światowa
3. Pisma gnostyczne zgromadzone w Bibliotheca Philosophica Hermetica
4. Ósma i dziewiąta sfera
5. Dobro jest tylko w Bogu i nigdzie indziej
6. O tym, co pochodzi z tej natury, i o tym co duchowe
7. Czas i Wieczność
8. Rzeczywistość pozorna

https://www.czasopismopentagram.pl/index.php/site/katalog/21
https://www.czasopismopentagram.pl/index.php/site/katalog
https://rozekruispers.pl/index.php?route=product/category&path=50&limit=100
https://rozekruispers.pl/index.php?route=product/category&path=55&limit=100