Corpus Hermeticum

Chcemy obecnie zwrócić się ku Corpus Hermeticum, by porównać ów klucz starożytnych, z kluczem obecnej młodej Gnozy. Gdy zbadamy, jak dalece nauka, życie i wytyczne starożytnych zgodne są ze współczesnymi wytycznymi, wówczas wyraźnie zobaczymy, skąd młoda Gnoza czerpie prawo do przejęcia inicjatywy i przewodnictwa w wielkim, rozwijającym się dziele o światowym zasięgu, od rzeczywistych wartości czy od iluzji.(1)
Jan van Rijckenborgh

Corpus Hermeticum w wersji, którą pragniemy zgłębić, składa się z osiemnastu rozdziałów zwanych księgami. Pierwsza księga nosi tytuł Pymander. Opisuje ona dialog pomiędzy Hermesem a tajemniczą istotą, która zwie się Pymandrem. W księdze tej Hermes jest przedstawiony jako zrodzony z natury człowiek, który wkroczył na ścieżkę uwolnienia, przeszedł przez jaskinię narodzin w Betlejem i osiągnął stan nowonarodzonej duszy. Na podstawie tego stanu zajmuje się on tkaniem złotej szaty godowej. Równocześnie zaczyna się w nim manifestować nowy stan świadomości – świadomość Merkurego czy też świadomość hermetyczna.
Kiedy ta świadomość zaczyna się objawiać, następuje jej połączenie z uniwersalnym polem Ducha i pojawia się Pymander. Jest on wszechobecną mądrością Boga, z którą hermetyczny człowiek nawiązuje kontakt na mocy nowego objawienia swej istoty. Pymander jest Bogiem, jest Słowem, które było na początku. Jednak nie jest Słowem w rozumieniu stwórczego Fiat, jak to ma miejsce w odniesieniu do prologu Ewangelii Jana („Na początku było Słowo”) czy też licznych miejsc w Biblii, gdzie wymieniane jest imię Boga. Pymander jest mądrością, Słowem, Bogiem, który kieruje się właśnie do Hermesa. Kiedy w różnych miejscach Biblii czytamy, że Bóg przemówił do hierofanta lub innego sługi, to w wielu sytuacjach nie oznacza to Boskiej Mowy w ogólnym sensie, lecz znaczy to, że do danego hierofanta, danego sługi lub człowieka hermetycznego Logos zwraca się jako Pymander.

Wszechobecna mądrość jest promieniowaniem, wibracją, uniwersalną siłą Światła, szczególną siłą elektromagnetyczną. Jest to najwyższe promieniowanie wszechobjawienia, promieniowanie samego Ducha. Jeśli w jakiejś osobie narodzi się hermetyczna świadomość, to świadomość ta natychmiast rozpozna, doświadczy i wyczuje owo promieniowanie. Wtedy też pojawi się ognisko, przenikliwe i potężnie oświecone miejsce kontaktu pomiędzy powszechnym polem Ducha a hermetycznym człowiekiem: jest to ognisko, w którym Duch i świadomość widzą się nawzajem twarzą w twarz. Duchem tego ogniska jest Pymander; świadomością – Hermes.

Aktywność tego ogniska prowadzi do obcowania z Bogiem, do dialogu, żywej komunikacji pomiędzy Bogiem a człowiekiem. Kiedy tylko doświadczymy na ścieżce czegokolwiek z nowego stanu świadomości, wówczas wkroczymy w osobisty kontakt z boskością i rozwiniemy umiejętność codziennego obcowania z Bogiem.
Zrozumiemy wówczas, że nie ma to absolutnie nic wspólnego ze spirytualistycznymi praktykami bezcielesnych istot sfery odbić, które próbują imitować kontakt pomiędzy Duchem a człowiekiem. Zrozumiemy jasno, że wszystko, co zwraca się do świadomości zrodzonej z natury, do świadomości „ja”, jest bez wyjątku złudzeniem i oszustwem.
Kiedy hermetyczna świadomość ukierunkowuje się na Ducha i dzięki temu w ognisku tego spotkania rozpalony zostaje duchowy ogień, wówczas powstaje świetlista struktura linii sił, wówczas hermetyczny człowiek spotyka Pymandra. Z tej struktury linii sił, podobnej do płomienia ognia, wpływa do hermetycznego człowieka siła, wibracja. Wibracja ta posiada dźwięk, barwę odpowiadającą całkowicie motywacji, na podstawie której hermetyczny człowiek wznosi się do pola Ducha. W ten sposób owo objawienie, spotkanie, posiada bardzo indywidualny charakter. Jedynie w ten sposób Bóg „przemawia” do człowieka. Jest to odnajdywanie i nasłuchiwanie niewymawialnego imienia. Możliwe, że czytaliście lub słyszeliście o tym. W takim razie słyszeliście też, że przez wieki niezliczeni ludzie poszukiwali owego „niewymawialnego imienia”. Mądrość wszystkich czasów słusznie uznaje, iż odnalezienie i usłyszenie niewymawialnego imienia jest szczytem gnostyczno-magicznego rozwoju.
Powiedzieliśmy, że niezliczeni ludzie poszukiwali i wciąż poszukują tego Horebu, tej góry wypełnienia, w negatywny sposób na podstawie ich naturalnej istoty „ja”. Niemniej jednak jest oczywiste, że takie próby są skazane na porażkę i pozostaną takie dopóty, dopóki „ja” będzie stanowić podstawę tych wysiłków. Prawdziwy klucz do magicznego szczytu Horebu spoczywa w sercu każdego człowieka. Kiedy człowiek otwiera swoje serce na Gnozę, zaczyna podążać ścieżką wiodącą do spotkania z Bogiem oraz codziennego obcowania z boskością. Jakże nędzni i absolutnie pozbawieni wiedzy okazują się być teologowie, którzy pragną zrozumieć boskie słowo podane w formie zapisanej książki, którzy usilnie przekopują ziemię, by to boskie słowo odnaleźć i sądzą, że czytając codziennie po jednym rozdziale tej książki, lub rozmawiając o niej, usłyszą głos Boga.

SKRZYDŁA ŚWIADOMOŚCI

Żaden kapłański człowiek, żaden wysłannik nie umożliwi wam obcowania z Bogiem. Aby móc świętować spotkanie z Bogiem, musicie sami podążać ścieżką do waszego Pymandra. Musicie również zdać sobie sprawę z niebezpieczeństwa niewłaściwej medytacji. Hermetyczny człowiek potrafi świadomie wznieść się do pola Ducha. Hermetyczny człowiek dysponujący nową świadomością może wznieść się na jej skrzydłach do pola Ducha i spotkać płomień Ducha. Natomiast kiedy człowiek tej natury zaczyna poszukiwać Boga poprzez medytację, to bez względu na dobre intencje i powody, które nim kierują, zawsze wywołuje negatywne skutki – mocne związanie z siłami dialektycznymi, ze sferą odbić.
Jeśli chcecie być bezpieczni, nie poszukujcie Boga poprzez medytację, lecz raczej poprzez waszą postawę życiową. Nie zajmujcie się jałowymi rozmowami, lecz podejmujcie działania. Pozwólcie waszej nowej postawie życiowej przemawiać poprzez wasze czyny i idźcie ścieżką!
Kiedy gromadzimy się w naszych świątyniach, nasze inwokacje, rytuały i modlitwy nie są środkiem do stworzenia mistyczno-medytacyjnej atmosfery, lecz zawsze są próbą dostrojenia nas do osiągalnego i dostępnego klucza wibracyjnego Żywego Ciała Młodej Gnozy. Chodzi o to, że każda inwokacja powinna korespondować z waszym stanem bytu i z jakością wibracyjną osoby wypowiadającej inwokację, z jej aktualnie doświadczaną obecnością na ścieżce. Jeśli w tej chwili nie jesteście w stanie określić waszej aktualnej obecności na ścieżce, znajdziecie zawsze bezpieczną podstawę w modlitwie „Ojcze Nasz”. Czytamy w niej: „Daj nam dzisiaj Twego Nieprzemijalnego Chleba”. W dowolnym czasie każdy poszukujący będzie w tej formule bezpieczny. Z pewnością każdy otrzyma duchowy chleb, do którego jest uzdatniony, o ile modlitwę wypowiada jego pragnąca dusza.
Osobiste spotkanie hermetycznego człowieka z polem Ducha, zwane również „słyszeniem głosu, cichego głosu”, jest często omawiane w Biblii. O Eliaszu, gdy znalazł się w jaskini na górze Horeb, mówi się: „Spójrz, głos przybył do niego”. A gdy Apoloniusz z Tyany chciał usłyszeć cichy głos, ubrał się, podobnie jak Eliasz, w „swój płaszcz”. Oznacza to, że wzniósł się on ku Bogu w utkanej przez siebie złotej szacie godowej.

PYMANDER I HERMES

Hermetyczny człowiek na podstawie swego wewnętrznego stanu oraz transfigurystycznej przemiany życia może odtworzyć swoje połączenie z uniwersalnym polem Ducha. W ognisku takiego połączenia rozwija się struktura linii sił: wówczas objawia się Pymander, natomiast Duch, który przenika wszystko, pozostaje niepoznawalny. Jednak Pymander nie jest oddzielną istotą żyjącą w polu Ducha i w jej wnętrzu. Jest zapłonem tego pola, żywą rzeczywistością, która stanowi nieodłączną część pola Ducha. Ten rozpalający ogień jest Pymandrem Hermesa. To objawienie jest związane ze stanem bytu oraz jakością mocy Hermesa.
Gdy Hermes zastanawiał się nad istotnymi sprawami i jego Umysł (Dusza Duchowa) wzniósł się, wówczas ukazał się Pymander, który jest, a przecież także nie jest. Jeżeli człowiek hermetyczny przestanie się przez chwilę koncentrować na polu Ducha, wówczas pymandryczna postać zniknie i rozpłynie się we wszechobecnym Świetle. Płomienie ognia rozpraszają się wówczas, Pymander jest, a jednak nie jest, ponieważ jest on całkowitą jednią ze Światłem. (2)
Od początku tekstu uderza nas fakt, iż Hermes zastanawiał się nad istotnymi sprawami i jego Umysł (Dusza Duchowa) wzniósł się. Obrazuje on ideał, konieczną współpracę pomiędzy głową a sercem. Dla człowieka hermetycznego jest to wymóg, gdyż współpraca serca i głowy określa ludzkie życie. Powinniście to zapamiętać jako aksjomat: „Nie można ich rozdzielić” – mówi Pymander. Z tego powodu powinniście poznać misterium serca. Wiecie, że człowiek posiada cztery nośniki: ciało fizyczne jego eteryczny duplikat, ciało pożądań i zdolność myślenia. Ciało eteryczne buduje i utrzymuje ciało fizyczne, podczas gdy ciało pożądań określa skłonności, typ, charakter i usposobienie człowieka – krótko mówiąc, całą jego naturę.
Skupcie waszą uwagę przede wszystkim na ciele pożądań, zwanym też postacią astralną. Postać astralna otacza i przenika was ze wszystkich stron, a fluidy astralne wkraczają do waszego ciała fizycznego poprzez wątrobę. Ma miejsce stała cyrkulacja sił wchodzących i wychodzących z wątroby. Wątroba jest w szczególności ogniskiem ciała pożądań. Jakość i natura aktywności głowy oraz przybytku serca odpowiada stanowi i naturze ciała pożądań, które otrzymaliście w chwili narodzin i które rozwijało się dalej od urodzenia. W człowieku zrodzonym z natury serce i głowa są niewolnikami natury pożądań. System funkcji serca i waszej mentalności – waszej zdolności myślenia – jest kontrolowany przez waszą naturę pożądań, mającą swoją siedzibę w przybytku miednicy w waszym brzuchu. Wasze uczucia, serce i myślenie jako ludzi z tej natury są regulowane i kontrolowane przez wasz przybytek miednicy.
W konsekwencji żyjecie z przybytku miednicy i poprzez ten przybytek, żyjecie w waszym systemie śledziony i wątroby i poprzez ten system. Jesteście związani z materią na mocy waszej naturalnej istoty, która jest skupiona na materii i wszystkim, co pochodzi ze zwykłej natury. Wszystkie promieniowania astralne wkraczają do wątroby zgodnie z naturą waszych pożądań.
Kiedy po niekończącej się wędrówce nużącą drogą doświadczeń człowiek ugrzęźnie w życiu związanym z naturą, może się zdarzyć, że ogarnie go tęsknota za odnową, za wyzwalającym rozwiązaniem. W takim człowieku rozwija się tęsknota za zbawieniem, rozwija się pragnienie zbawienia, urzeczywistnienia go w sobie dla wyzwolenia się z otchłani cierpienia.

POSZUKIWANIE TEGO STANU ODNOWY, TO STALE NARASTAJĄCE ŚWIADOME PRAGNIENIE ZBAWIENIA JEST NAJWYŻSZĄ FORMĄ POŻĄDANIA, DO JAKIEGO ZDOLNY JEST CZŁOWIEK ZRODZONY Z TEJ NATURY

To, co porusza się i kipi w sercach istot naturalnych, jest w całości pożądaniem. Jego jakościowym szczytem jest pragnienie zbawienia. Jest to najwyższy stan, stan graniczny dialektycznych promieniowań astralnych. W tym granicznym stanie dotyka was Gnoza, nie w wątrobie, lecz w sercu. Pierwszy dotyk, fundamentalny dotyk Gnozy zawsze ma miejsce w przybytku serca, choć jest to jedynie reakcja na pragnienie zbawienia człowieka. Jeśli ktokolwiek zbliżyłby się do świątyń gnostycznej Szkoły Duchowej w czysto eksperymentalny sposób lub z ciekawości, nie osiągnąłby żadnej korzyści. Człowiek ma pożytek z przebywania w gnostycznym ognisku jedynie wtedy, gdy jego serce otworzyło się w jakimś stopniu na Gnozę w wyniku najwyższego stanu pożądania, pragnienia zbawienia. Gnoza nazywa serce „sanktuarium miłości”, mimo iż wskutek wszelkiego rodzaju wpływów karmicznych oraz wpływów przodków, które są aktywne w człowieku od narodzin i nieuchronnie determinują jego postawę życiową, serce naturalnego człowieka w rzeczywistości nie jest już sanktuarium miłości. W sercu nie można już odnaleźć śladu prawdziwej miłości. Serce człowieka tego świata zdegenerowało się do jaskini pożądań.

Kiedy starożytni nazywali serce „sanktuarium miłości”, mieli na myśli serce przygotowane na przyjęcie siły życiowej, na możliwość życia, która słusznie może nosić miano miłości. Wszystko poniżej tego wysokiego standardu miłości jest stanem pożądania, egocentryzmu. Nawet pragnienie zbawienia jest początkowo proszeniem dla samego siebie. „Ja” znalazło się w sytuacji bez wyjścia i teraz to „ja” poszukuje rozwiązania. „Ja” poszukuje „swojego” zbawienia. W takim stanie człowiek jest zdesperowany, nieszczęśliwy. Właśnie wtedy Gnoza dotyka go swoją nieśmiertelną miłością, próbując mu pomóc.

Wszystko, co objawia się poniżej tego wysokiego standardu miłości, jest stanem pożądania. Miłości, o jaką tu chodzi, miłości godnej swej nazwy, nie da się znaleźć w naturze dialektycznej. Pochodzi ona z wyższego ładu; należy do prawdziwego życia, do nowego życia. Jest to Duch; jest to Bóg. Dlatego też Pymander w wierszu 17. mówi: Twój Umysł (Dusza Duchowa) jest Bogiem, Ojcem. Natomiast w wierszu 19. dodaje: Teraz skieruj swoje serce na Światło i rozpoznaj je. Przy tych słowach – kontynuuje Hermes – patrzył mi przez jakiś czas prosto w twarz tak przenikliwie, iż aż zadrżałem pod jego spojrzeniem. Oto jest próba: co będzie obecne w waszym przybytku serca w przyszłości: pożądanie czy miłość? Skierujcie wasze serce na Światło i rozpoznajcie je. Kiedy Światło zamieszka w sanktuarium serca, wasza natura pożądań będzie musiała zniknąć. Wtedy egocentryzm, ów napór „ja”, zostanie całkowicie wygaszony. Przybytek serca jest wielką podstawą przeznaczoną dla Ducha i należącą do Niego. Aby Duch mógł w tym przybytku zamieszkać musi on zostać pod każdym względem przygotowany do tego wysokiego stanu. Tam, gdzie znajduje się serce – mówi Pymander – tam jest Życie. Kiedy serce zostanie przygotowane do swego zadania, ujrzycie w nim Umysł – Duszę Duchową, piękną postać pierwotnego człowieka, pierwotną zasadę sprzed bezkresnego początku. Dialektyczny człowiek obrócił swój przybytek serca w jaskinię pożądań. W jego wnętrzu szaleje ogień namiętności „ja”, podczas gdy serce jest powołane do zapewnienia siedziby Duchowi, wewnętrznemu Bogu, który jest potencjalnie obecny w praatomie. Czy rozumiecie, jak bardzo chory jest człowiek? Sanktuarium serca, świątynia wewnętrznego Boga, stała się jaskinią pożądań.

OCZYSZCZONE SERCE

Ten, kto otrzymał możliwość ponownego powołania swego serca na służbę Ducha, będzie również w stanie otworzyć swój przybytek głowy na kapłańskie zadania w służbie ludzkości. Wówczas będzie w stanie zastanawiać się nad istotnymi sprawami, albowiem świadomość Merkurego rodzi się z odnowionego serca. Gnoza uważa ludzi za istoty chore z powodu psychologicznego stanu ich przybytku serca. Świadomość Merkurego, nowe potrójne moce myślenia, woli i działania, mogą się zrodzić jedynie z odnowionego serca. Kiedy zastanowicie się nad tymi istotnymi sprawami, będziecie mogli się wznieść poprzez oczyszczone serce do wszechobecnego pola Ducha.

Hermetyczny rozwój i życie są oparte na absolutnym zjednoczeniu i współpracy głowy i serca – nie „ja” i głowy, lecz oczyszczonego serca i głowy. Świat nie jest w stanie spełnić tego wymogu. Widzimy otaczający nas chaos i degenerację i zaczynamy się zastanawiać, dokąd zmierzamy. Eksperymentujemy na różne sposoby przy użyciu ogromnej siły i dynamiki, jednak bez powodzenia, ponieważ zapominamy oczyścić serce i poświęcić je służbie Bogu. Dopiero gdy przybytek serca zostanie oczyszczony, poświęcony i otwarty na Światło, powstanie całkowicie inna mentalność. Dopiero wtedy będziemy mogli położyć dłonie na jątrzących się ranach tego świata i społeczeństwa.

Każdy, kto jest powołany przez Gnozę, winien znać i wypełnić zadanie oczyszczenia swojego serca. Jego serce powinno zostać opróżnione
z naporu pragnień oraz egocentryzmu i powinno się otworzyć na wielką miłość. Aby mogło się to dokonać, zarówno serce, jak i głowa muszą być do tego przygotowane. Wówczas człowiek spotka swojego Pymandra. Pymander rodzi się z miłości Boga, a nie z popędów, nie z naporu woli człowieka, który znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Hermes Trismegistos mówi, że kluczem do Gnozy, do jedynego prawdziwego życia, jest oczyszczenie serca, całkowite poświęcenie serca.

Kiedy podążacie tą ścieżką i wypełniacie dzieło, łagodny głos przemawia również do każdego z was: Co chcesz usłyszeć i zobaczyć? Czego pragniesz nauczyć się i poznać w twym Umyśle? Czegóż innego pragnęlibyście się nauczyć, jak nie rzeczy istotnych? I co byłoby początkowo najistotniejszą rzeczą, jaką musielibyście bezwzględnie wiedzieć? Czyż nie byłaby to prawda dotycząca was samych? Jeśli nie znacie samych siebie, to jak chcielibyście zgłębić to inne, Tego Innego? Hermetyczny człowiek w czasie swej pierwszej próby zrozumienia tych spraw widzi potężne, pogodne i kojące dla serca światło. W tym świetle widzi on ruch spiralny skierowany w dół – w bagno ciemności, strachu i niedoli, w godny pożałowania , stale kotłujący się i niewytłumaczalny chaos.
Ciemnoczerwone płomienie buchają na wszystkie strony. Z tych nieprzebranych ciemności rozbrzmiewa głos, bezsłowny zew odpowiadający Światłu, rozprzestrzeniający się. Z tego Światła wymawiane jest święte słowo. To, co prawdziwe i czyste w tej ciemności wznosi się z ciemnej natury i zaczyna tworzyć atmosferę. Tak oto człowiek widzi światło, które wzbiło się ponad ponurą naturę, a następnie atmosferę dostrajającą się do pierwotnego Światła. Poniżej widnieje wilgotna ciemność ziemi i wody: dialektyczny stan bytu kandydata. Jednakże jest to kandydat, który już oczyścił swój przybytek serca lub przynajmniej rozpoczął ten proces: wilgotna ciemność ziemi i wody została poruszona dźwiękiem Słowa, które pochodzi od Światła i należy do niego, Słowa, które jest zwrócone ku Światłu. Czy zrozumiałeś teraz to Słowo? – pyta każdego z nas Pymander Żywego Ciała Młodej Gnozy. I sam odpowiada: „Tym Światłem jestem ja, a mieszka ono w sercu prawdziwego kandydata.” Jest ono Bogiem objawionym w ciele, powracającym Ozyrysem, powracającym Chrystusem. Świetlne pole Ducha jest najpierw Pymandrem, strukturą linii sił wszechobjawienia. Ale, o chwalebny cudzie, to Światło, to potężne Światło, ten ognisty płomień Boga, decyduje się zamieszkać w sercu człowieka. W ten sposób Boskość staje się Synem, albowiem to, co spało w sercu przez eony, zostaje obudzone przez Światło: Syn Boży objawia się w was.

Syn boskości posiada potężną moc. Pymander nazywa ją „Słowem” lub „Głosem”. Kiedy Pymander przemawia do kandydata, to czyni to w sercu, gdyż organ ten jest siedzibą Boga, w którym, gdy nadejdzie czas, przemówi syn boskości. Bóg i Syn, pole Światła oraz zesłane Światło, nie mogą dłużej trwać w oddzieleniu. Z ich związku powstaje Życie, nowe Życie.
Jeżeli przez wyzbycie się swego „ja” jesteście do tego dość szlachetni, to: „Skierujcie wasze serce na Światło i poznajcie je”. Poznawszy je, widzicie potężną i wspaniałą moc żywego Słowa w sobie. Dostrzegacie Światło i doświadczacie go w sercu, odkrywacie naprawdę niezmierzony świat, Złotą Głowę. Widzicie, jak płonący ogień niższego ładu kierowany przez Światło oraz przemawiającego w was poprzez Światło Słowa zostaje z ogromną siłą otoczony, pokonany i w ten sposób doprowadzony do równowagi. Tak więc widzicie i doświadczacie tego, że dzięki jaśniejącej sile Gnozy, która narodziła się w was, niższa natura przemija poprzez to, co nazywamy transfiguracją lub odrodzeniem.

Oto Pragnoza, Gnoza hermetyczna, prawda, która od prapoczątku zwiastowana jest ludzkości. Oto słowo Pymandra. Zastanówcie się teraz, czy Słowo to zgodne jest ze Słowem, które przez całe lata kierowała do was także i Młoda Gnoza – słowem, będącym świadectwem ludzkiego prototypu, pierwotnej ludzkiej.

(1) Jan van Rijckenborgh Pragnoza Egipska tom 1, Wydawnictwo Rozekruis Pers, Wrocław, 1997.
(2) Jan van Rijckenborgh Pragnoza Egipska tom 1, Wydawnictwo Rozekruis Pers, Wrocław, 1997.

Pentagram numer 76 3/2009
Temat numeru: Corpus Hermeticum – przesłanie odwiecznej mądrości