Istnieje pewien rodzaj boleści, pewien smutek, którego nie można wyjaśnić na podstawie
tej natury. Smutku tego doznają ci, którzy są godni wyniesienia na Górę Błogosławieństw, ci, którzy
w tej naturze działają w imieniu odległego Królestwa, ażeby przeprowadzić wielką duchową rewolucję,
regenerację prowadzącą do Światła, do Tao, ażeby wezwać ludzkość i przybliżyć jej prawdziwe
zadanie dobroci, prawdy i sprawiedliwości.
(…)
Kiedy nie ma jeszcze równowagi między rezultatem pracy a prawdziwym błogosławieństwem, do zmęczonego i zbolałego pracownika przychodzi pocieszenie, boskie pocieszenie, by wciąż na nowo dostarczać mu nowej energii i by z podniesioną głową trudził się dalej nad doprowadzeniem do narodzin nowej rzeczywistości, wiecznego Tao.
JAN VAN RIJCKENBORGH, „MISTERIUM BŁOGOSŁAWIEŃSTW”
Zdjęcie Pixabay