POWOŁANIE I MAGIA SZTUKI

W latach tuż po drugiej wojnie światowej J. van Rijckenborgh był redaktorem naczelnym ówczesnego czasopisma Szkoły Duchowej Nieuw Religieuse Oriëntering (Nowa Religijna Orientacja). W tych latach okazało się, że większość wartości i norm ery przedwojennej stało się nieaktualne. Młodzi ludzie byli gotowi na nowy początek, ale brakowało teoretycznej i praktycznej podstawy do działania, szczególnie na polu sztuki. W jednym z artykułów skierowanych do młodych ludzi J. van Rijckenborgh podjął zagadnienie miejsca sztuki, nauki i religii w społeczeństwie. Pisał on:
„W sztuce kierujemy się ezoterycznie, naukowo i religijnie na normy zapomniane przez społeczeństwo. Sztuka reprezentuje aspekt realności, aspekt twórczy w życiu. Sztuka nie istnieje dla samej siebie. Widzimy sztukę jako połączenie w potrójnym łańcuchu. Sztuka, nauka i religia są jednym. Nauka jest ideą: idealnością. Religia jest siłą, która łączy się z ideą i staję się witalnością. Sztuka zrealizowana w życiu staje się rzeczywistością. Każda istota ludzka posiada pewną ideę, pewną siłę do dyspozycji. W związku z tym każdy człowiek jest również do pewnego stopnia artystą. Jego sztuka wyraża to, co żyje w nim abstrakcyjnie jako idea lub moc. Poprzez sztukę abstrakcja staje się konkretem. Z powodu izolacji egzystencji dzisiejszych ludzi nie ma dwóch osób zgodnych w ocenie sztuki. Jeśli tak się dzieje, to wynika to z kultury, z kultury dialektycznej lub mentalnej.”

ROZWÓJ KULTURALNY: WYCHOWANIE CZY MUSZTRA?

Istota ludzka w swoim rozwoju kulturalnym zostaje zupełnie dostosowana do idei. Idea jest przekazywana z ojca na syna, a często z pokolenia na pokolenie. Młoda osoba będąca pod wpływem danej idei rozwija ją. Widzi rzeczy tak, jak była wychowywana lub „musztrowana”. Taka idea, zrodzona z intelektualnego treningu, kontroluje ludzkie myślenie i chcenie. Często widzimy, jak większość ludzi działa dokładnie w ten sam sposób. Człowiek postrzega zmysłami zgodnie ze stanem swojej krwi. Wychowanie i przodkowie również się do tego przyczyniają. Prymitywne bodźce kontrolują go i poruszają. Jego natura, zmysły, umysł i życie określają sposób wyrażania się. Chociaż ta forma kultury może się pojawiać w różnych stopniach udoskonalenia na przestrzeni wieków, ostatecznie jednak zawsze pozo – staje taka sama.
Ale w każdym regionie kultura wyraża się inaczej. Każdy człowiek ma też swoje hobby. Wiemy o tym wszyscy, przyczyniamy się do tego i przez to jesteśmy też za to częściowo odpowiedzialni. Pod wieloma względami nie możemy działać inaczej; ulegamy naporowi krwi. Urodziliśmy się w tym polu życiowym i musimy mu za to płacić haracz. Jednak w naszej opinii ta forma kultury razem z jej sztuką jest absolutną iluzją, ponieważ taka sztuka nie jest w stanie w żaden sposób uczynić nikogo szczęśliwym. Jakkolwiek sztuka nie byłaby piękna, nigdy nie jest wyzwalająca. Nawet jeśli mieszkamy w naszym domu w kompletnej harmonii z naszą kulturą mentalną, w pewnym momencie zdamy sobie sprawę, że jesteśmy jeńcami i że chcemy uciec, mimo iż jesteśmy otoczeni najpiękniejszymi przedmiotami.

DECYDUJĄCY PUNKT: TEORIA CZY PRAKTYKA

W danym momencie wzdychacie: „Gdybym tylko mógł się wydostać!” Zdajecie sobie sprawę, że jesteście uwięzieni. To jest tak, jak gdybyście byli prowadzeni przez siłę, wiedzę i sztukę Królestwa Niebieskiego. Początkowo ta siła jest czysto abstrakcyjna, nie znacie jej świadomie. Jednak dobrze jest wiedzieć, że zgodnie z wcześniej wspomnianym potrójnym podziałem emanują z niej trzy promienie: idei, witalności i naporu do realizacji. Te trzy promienie stymulują nas do spełnienia tego, co najgłębsze. Ale ponieważ są one początkowo wyrażane abstrakcyjnie, to nie jesteście w stanie na nie odpowiedzieć. Dlatego powstaje uczucie niezadowolenia z tego, co macie i czym według natury jesteście. Stare rzeczy nie mają już wam nic do powiedzenia, macie ich dość i stajecie się rewolucjonistami. Ta chwila nadejdzie, przynajmniej jeśli jesteście duchowo poszukującymi. I to dowodzi, że ugrzęźliście. Niektórzy ludzie znają tę sytuację tylko w teorii. Muszą oni jeszcze przejść swe ścieżki w kulturze tego pola życiowego. Duch Królestwa Niebieskiego nie może ich jeszcze dotknąć. Wielu ludzi czuje się bardzo dobrze w swoich wygodnych fotelach. Dla nich słowo Różokrzyż to teoria. I Różokrzyż też się do nich nie zwraca: nie może się do nich zwracać. Różokrzyż kieruje się jedynie do tych ludzi, którzy są świadomi pamięci o czymś zagubionym. A kiedy ta pamięć, ta prapamięć was schwyci, to stajecie się obcymi w tym świecie. Ale zrozumcie to dobrze: nawet jeśli doskonale rozumiecie, że szczęścia nie da się znaleźć w tej kulturze, to jeszcze nie oznacza, że musicie w związku z tym tę kulturę kompletnie odrzucić.
W tej kulturze faktycznie jest piękno i pocieszenie. Na szczęście jest wiele pięknych rzeczy, którymi powinniście się w pełni cieszyć, jeśli jest to możliwe. Jednakże, powinniście stale zdawać sobie sprawę z tego, że powołanie i magia dialektycznej sztuki istnieje zawsze tylko po to, by was przywiązać do dialektyki. Dlatego możecie oceniać sztukę we właściwy sposób – lub ją odrzucać – dopiero wtedy, kiedy dotykają was siły odległego królestwa. Ponieważ wówczas przenikacie do wiedzy o tym, że istnieje coś piękniejszego, co dalece wykracza ponad to życie dialektyczne.

SIŁA ODLEGŁEGO KRÓLESTWA

Nowoczesny Różokrzyż stwierdza, że możemy zerwać z dialektyką, kiedy siły odległego królestwa dotkną nas i obudzą pamięć o nim. Jest wielu ludzi, którzy nie śmią zaakceptować konsekwencji tego. Tak więc, odwaga jest z pewnością konieczna. Kiedy ktoś zostaje pochwycony pra-przypomnieniem, dotyka go nowa idea i witalność i jest niesiony w stronę nowej rzeczywistości. Wówczas chce on działać inaczej niż masy. Stopniowo uczy się po przez doświadczenie, że nowa rzeczywistość jest nie do znalezienia w sferze tego świata, że raczej można ją znaleźć w sferze Królestwa Niebieskiego. Nie można wnieść nowej rzeczywistości do tego świata: jest to niemożliwe. Dwie rzeczywistości rozbiłyby i spaliły się nawzajem. Pomyśl o wysiłkach Judasza. Zazwyczaj ukazuje się go jako przestępcę, ale on z pewnością nim nie był. W rzeczywistości o Judasza nadzwyczajnie zabiegano i był on sympatyczną osobą. Był najmądrzejszym z grona uczniów i daleko prześcignął swoich towarzyszy pod względem zalet i stanu bytu. Doskonale rozumiał, co Jezus zamierzał. Kiedy inni uczniowie wątpili i zastanawiali się, co się stanie, Judasz już to całkowicie rozumiał.
Jednak kiedy Jezus powiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata”, Judasz zaplanował pomimo to zrealizować Królestwo Niebieskie w tym świecie. Kiedy zdał sobie sprawę, że Jezus nie chciał mieć z tym nic wspólnego, próbował zboczyć ze ścieżki, którą Jezus musiał iść i wymusić wszystko poprzez kryzys. Rozumował: „Jeśli zapewnię, że on, mój Pan zostanie schwytany, kiedy czarne szpony wyciągną się po niego, to będzie musiał stawić opór i przygotuje królestwo Izraela. Wówczas będzie po prostu musiał stanąć na czele rewolucji.” Dlatego wy, jako młodzi ludzie musicie zważać na to, abyście – gdy wzywa was praprzypomnienie – nie postąpili jak Judasz.

Większość kościołów zmierza do ustanowienia ziemskiej teokracji. Prawdziwy uczeń nie podejmuje niczego w tym kierunku. Wie on, że będzie miał udział w nowym polu życiowym, w świecie, w którym religia, nauka i sztuka są jednym, jeśli pracuje nad swoim niebiańskim ciałem. Nie jest tam na przykład tak, że piękno zostaje objawione przez obraz, że uderza was coś pięknego i chcecie to zatrzymać. Nie, wszystko jest piękne i wzniosłe w Królestwie Niebios; wszystko łączy się ze wszystkim innym. Lecz samo to poznanie jeszcze nas tam nie przenosi. Historia mówi o wielu ludziach, którzy myśleli, że wgląd jest wszystkim. Wycofali się do klasztorów i podobnych instytucji, aby tam przeżyć drogę do tego przyszłego świata. Jednak to nie jest właściwa droga. Wielki proces uwolnienia i zbawienia jest czymś wspólnym dla wszystkich. Tak długo, jak długo choćby jedna osoba nie wyzwoliła się jeszcze, Królestwo Niebios pozostaje dla nas nierzeczywistością. Musicie uwolnić się od myśli: jak ja mogę zostać ocalony, jak ja mogę zostać wtajemniczony. Niczyje ja nie będzie wyzwolone. Rozwój na ścieżce może zajść jedynie poprzez powszechne pragnienie. Tutaj, w Europie Zachodniej, wszystko jest zorientowane indywidualnie, ale każdy mikrokosmos należy do pewnej kuli, do kuli ziemskiej, jest złożonym organizmem. Całe pole życiowe jest złożonym organizmem. Spróbuj zanurzyć się w idei, że wiele istot tworzy jedną istotę. Ziemia, jako część naszego systemu planetarnego, jest kształtowana przez wiele stanów życia. Kiedy jeden z tych stanów życiowych kończy się, całe pole życiowe zostaje zakłócone. Wszystko musi pracować razem, aby dać dowód jedności w wielości i poprzez wielość. Podporządkuj wszystko nowej wspólnocie, pozwól twojemu ja rozpuścić się zupełnie w tej wspólnocie. Pozwól mu w tej nowej wspólnocie całkowicie rozpuścić się i zniknąć w tym Innym. Tak długo, jak twoje ja popada kłopoty, nie zostało to jeszcze osiągnięte.
Jako młoda osoba jesteś „ja”. Z tą świadomością-ja chcesz utorować sobie ścieżkę przez życie. W pewnym momencie musisz zacząć pracować z innymi ludźmi w celu wypełnienia razem wielkiego dzieła. Wówczas przede wszystkim twoje ja napotyka trudności. Jednakże, jeśli uda ci się uznać twoją pracę za pracę zespołową i przyłączysz się do wspólnego dążenia, możesz osiągnąć wiele w duchowych dziedzinach twojego życia.
Dopóki istnieją ludzie, którzy nie znaleźli drogi do wyższego życia i nie wrócili jeszcze do domu, Braterstwo odległego królestwa będzie nam użyczać wsparcia.
Od pierwszego dnia naszego objawienia życiowa fala ludzka zawierała ustaloną liczbę mikrokosmosów. Część z nich można znaleźć tutaj, drugą część w zaświatach, trzecią część w tym, co Biblia nazywa „zewnętrzną ciemnością”, a czwarta część mieszka w Królestwie Niebios. Jednakże całość jest ustaloną liczbą, w której nie może brakować najmniejszej cząstki. Braterstwo życia zawsze będzie współpracować ze wszystkimi, którzy są do tego uszlachetnieni, aby doprowadzić wszystkich z powrotem. Dlatego wieczność pracuje w świecie czasu trzema promieniami: nauką, religią i sztuką. Nauka, idea, jest nieustannie wypromieniowywana na ludzkość; religia, witalność, jest połączona z masami, zaś rzeczywistość musi przybrać kształt w jakikolwiek sposób. Powszechna nauka, powszechna siła oraz powszechne wolnomularstwo działają w wyzwalający sposób i próbują pokazać ludzkości część wielkiego światła.

BRATERSTWO ŻYCIA

Niektórzy ludzie zostali poruszeni przez „odległe królestwo” przy urodzeniu, w młodości lub kiedykolwiek indziej, i od tej pory stoją na ścieżce samoofiary. Tacy ludzie reagują, każdy na swój własny sposób, na te trzy promienie. Te trzy promienie można również nazwać: królowanie, kapłaństwo i królewska sztuka budowy. Każdy uczeń Szkoły Duchowej posiada w sobie coś z tych trzech promieni, każdy w innych proporcjach, całkowicie w zgodzie z naturą danej osoby. Jednak wspólne dla wszystkich jest pragnienie uczynienia czegoś dla bliźnich! Jedna osoba ma charakter filozoficzny, inna kapłański, zaś jeszcze inna artystyczny. Rozważmy teraz człowieka, u którego talent artystyczny jest wiodący, ale który chce również pomóc swoim bliźnim.
Wówczas jego sztuka nie wywodzi się już z dialektyki, choć używa on jej środków, ponieważ inaczej ludzie w ogóle by go nie rozumieli. Pracownik, który w ten sposób ukazuje coś z Królestwa Światła na swojej drodze, czy to w formie, kolorach czy dźwięku, próbuje dosięgnąć ludzi, którym chce pomóc. Przynosi on coś z boskiego porządku do świata, czy to jako sąd, czy jako błysk piękna, pociechy lub zbawienia. Czasami wszystkie cztery aspekty są zjednoczone w dziele sztuki. Kto czuje potrzebę wyrażenia czegoś o odległym królestwie, nie pracuje tylko ze względu na piękno, ponieważ czuje, że piękno tej natury jest zawsze niedostateczne. Do pewnego stopnia zawsze stoi on pomiędzy sztuką a przesłaniem, tak że jego praca jest zawsze połowiczna: połowa piękna, połowa przesłania! Mimo to w takich dziełach sztuki można czasami spotkać wszystkie cztery aspekty. W literaturze, poruszony wewnętrznym naporem Królestwa Światła, ktoś pisze książkę i w ten sposób wydaje wyrok. Atakuje ludzkość. Może to być błysk piękna, pocieszenie lub impuls do wybawienia. W takiej literaturze zawsze znajdziecie czwarty aspekt, aspekt zbawienia.

SZTUKA BUDOWY MOSTÓW LUB: NIE KŁAM

Wszystko, naprawdę wszystko jest tutaj wciąż do zrobienia. Malarze czy rzeźbiarze mogą niezwykle wiele dokonać w jednym z tych czterech aspektów. Muzycy także, mam tu na myśli kompozytorów, mogą osiągnąć wiele we wszystkich czterech aspektach. Jest ogromna ilość pracy do wykonania. Można by mówić o sztuce budowy mostów, o sztuce, która kładzie most z „odległego królestwa” do świata dialektycznego. W momencie, gdy promieniowanie Królestwa Światła zaświeci w waszym życiu, musicie zareagować. I kiedy poczujecie wewnętrzny napór do realizacji, natychmiast będziecie mogli rozpoznać i spełnić wasze zadanie. Po prostu nie możecie inaczej. Musicie czynić tak, jak mówi wam wewnętrzny głos. Przy tym okażecie największą odwagę i odniesiecie sukces.
Możecie zacząć od najprostszych środków. Rzeczy, które poruszały ten świat, zawsze zaczynały się bardzo prosto. Nie dostaniecie drugi raz w życiu szansy, którą teraz macie. Wykorzystajcie sposobność, posiadacie wszystkie możliwości. Będziecie również w stanie realizować swój rozwój w społeczeństwie, jeśli tylko pójdziecie ścieżką, którą wskazuje wam wewnętrzny głos!
Jeśli chcecie coś przekazać ludzkości, to musicie współpracować z innymi. W przyszłości każda formacja będzie możliwa tylko w jedności grupowej. Razem możecie zbudować most pomiędzy człowiekiem masy a Królestwem Światła. Kiedy służycie jako most pomiędzy dwoma sferami życia, pomiędzy dialektyką a Nieruchomym Królestwem, może to spowodować duży opór. A jako „odbiorcy” sztuki uwolnijcie się od wszelkich autorytetów. Doświadczajcie sztuki tak, jak ona do was osobiście przemawia. Wyobraźcie sobie, że stoicie przed obrazem „Nocna warta” Rembrandta i panujące przekonanie jest takie, że obraz ten jest piękny, podczas gdy wam się nie podoba. Nie dajcie się namówić do kłamstwa i nie ugnijcie się przed autorytetem. Unikajcie odpowiedzi, jeśli musieli byście skłamać lub przedstawcie waszą opinię uczciwie. Przede wszystkim bądźcie uczciwi wobec siebie. Nie kłamcie, że coś jest piękne, czego nie uważacie za piękne. Oceniajcie swobodnie i uwolnijcie się od autorytetów. Jeśli nie zostaliście uszlachetnieni z wnętrza do rozpoznania tej sztuki budowania mostów, to żaden autorytet nie może wam przy tym pomóc.

MAGIA NOWEJ SZTUKI

Jednak to właśnie tę sztuka budowania mostów rozpoznamy jako taką w pewnym momencie.
Wówczas ostatecznie rozwinie się też magia sztuki. Moim zdaniem ta magia może się zamanifestować, jeśli tworzy wierzchołek trójkąta, trójkąta z dwoma dolnymi kątami idealności i witalności, powszechnej wiedzy i powszechnej siły. Kiedy ten związek trzech kątów jest obecny na podstawie praprzypomnienia, wówczas na wierzchołku trójkąta może się objawić magia. Powstaje wewnętrzna wiedza i poruszenie, które promieniuje na zewnątrz na wszystkie możliwe sposoby. Magii w uwalniającym sensie nie można się nauczyć. Jak tylko spróbujecie to uczynić, to już jest to czarna magia. Uwalniających magicznych formuł nie można się nauczyć; muszą się one zrodzić w nas, musimy być do tego uszlachetnieni. Jeśli artysta nie posiada wierzchołka tego trój kąta, to nie jest w stanie uprawiać sztuki budowania mostów. Dlatego też, powołany jest zawsze jednocześnie magiem. Wielka siła promieniuje z jego pracy.

Istnieją dzieła sztuki, o których mówimy: „Jakie to proste, a jednak, jaka siła z tego promieniuje”. Wtedy widać, że artysta był magiem. Jak tylko jakiś prawdziwy muzyk zasiada przy pianinie, jak tylko prawdziwy pisarz zaczyna pisać, ta magiczna siła zostaje objawiona. Często nie możemy powiedzieć, jak do tego dochodzi, jednak cała praca promieniuje tą mocą. Ta magiczna moc czasami porusza człowieka bardziej niż forma, dźwięk czy barwa. A wszyscy, którzy rozumieją dzieło sztuki, są tego samego zdania. Rozpoznają wówczas sztukę budowania mostów jako nową kulturę duchową. Będą do siebie mówić: „Widzisz to? Słyszysz to? Zauważyłeś to i tamto, czy widzisz wszędzie błyski światła?” To są możliwości zawarte w sztuce budowania mostów przyszłości. Rozpocznijcie tę pracę; świat czeka na wasze postanowienie i działanie w tej sprawie. Wówczas w przyszłości będą dziać się wielkie rzeczy.

Pentagram numer 59 (2/2005)
Temat numeru – „Czy jesteśmy wolni ?”