DLACZEGO ŻYJĄ WE MNIE DWIE PRZECIWSTAWNE DUSZE?

Jednym z głównych pytań stawianych przez tych, którzy szukają w swoim życiu głębi, którzy szukają spełnienia życia przekraczającego sferę czysto materialną, jest z pewnością pytanie o pochodzenie ludzkości. Na początek logiczne pytanie: jak jest to możliwe, że przemawia we mnie głos dialektyki? Głos, który pędzi mnie we wszystkich kierunkach, przemawia w mojej krwi, chce bym założył rodzinę. Głos, który chce utrzymać rozmnażanie gatunku i który, być może, sprawia, że pragnę i dążę do pewnych wyników i osiągnięć, do określonej pozycji w społeczeństwie. Ale też jest we mnie coś, co sprawia, że przyjeżdżam tu do Renovy, by wraz z międzynarodową grupą młodych ludzi słuchać bardzo poważnych, filozoficznych przemów.
Jak to możliwe, że mogą we mnie przemawiać te dwa głosy? A zwłaszcza pojawia się pytanie: dlaczego doświadczam, że te dwa głosy, te dwa wpływy, są sobie przeciwstawne? Dlaczego po prostu nie uzupełniają się? Czyż nie jestem wystarczająco zajęty tym, by stać się dorosłym? Wiem, że jest to proces trwający aż do ukończenia 28 roku życia. Dlaczego nie istnieje jeden proces, w którym aspekt wewnętrzny i zewnętrzny uzupełniały i udoskonalałyby się nawzajem? W ten sposób proces wzrostu mógłby przebiegać po nieprzerwanej linii, a jego końcowym rezultatem byłaby szlachetna, w pełni dojrzała istota ludzka z bogatym życiem wewnętrznym. Służyłaby ona innym ludziom i całemu społeczeństwu.

By móc to wszystko zrozumieć, spójrzmy na następujący przykład rozwoju: na początku roku syderycznego lub kilku kolejnych lat syderycznych nie wyzwolone jeszcze mikrokosmosy są przemieszczane z nocy kosmicznej lub stanu spoczynku do wielkiej szkoły treningowej wieczności, aby przygotować je do powrotu do pierwotnego pola życia. Mówiąc o mikrokosmosie, należy po pierwsze powiedzieć o iskrze świadomości. Iskra ta jest nieco zasłonięta astralną chmurą emanującą z planety, na której będzie przebiegał rozwój mikrokosmosu. Taki jest początek powstania ciała astralnego. Ponieważ iskra świadomości zachowuje się w pełni zgodnie ze stanem systemu mikrokosmicznego, ciało astralne nabywa wkrótce swych własnych cech. Jego szybkość wibracji różni się od szybkości wibracji otaczającego pola astralnego planety. W pewien sposób w rozwijającym się ciele astralnym wyraża się pewna świadomość.

Ponieważ każda świadomość posiada właściwość i dążenie do objawienia się, z astralnego ciała zaczyna wyodrębniać się forma zwana ciałem eterycznym. W tym stanie postać astralna jest jak chmura, mniej lub bardziej niewyraźna i bezkształtna, niemniej jednak silnie promieniująca z powodu aktywności obecnych w niej czakramów. O ciele eterycznym można powiedzieć, że ma wyraźny, choć bardzo subtelny kształt. Następnie z ciała eterycznego powstaje pewien ‘osad’, z którego uformowana jest postać fizyczna, fizyczne czyli materialne ciało. Na początku jest ono wciąż jeszcze bardzo subtelne i jedynie w niewielkim stopniu przypomina naszą obecną postać fizyczną.
Ostatecznym rezultatem opisanego procesu przemian w mikrokosmosie jest więc ciało fizyczne. Widziane z góry, zbudowane jest kolejno z substancji astralnej, następnie substancji eterycznej i, w końcu, z pewnej substancji zwanej materią. Z biegiem czasu ciało fizyczne stawało się coraz twardsze i coraz bardziej skrystalizowane, w stopniu, w jakim zagęszczała się Ziemia. W pewnym momencie doszło do sytuacji, kiedy mikrokosmos nie mógł już dłużej utrzymać ciała fizycznego. Po pewnym okresie życia musiało ono być porzucone. Innymi słowy – umierało. Jednakże wtedy mikrokosmos utrzymywał jeszcze ciało astralne i eteryczne. W tamtych czasach ludzkość nie była zbyt zainteresowana ciałem fizycznym. Ludzie dość chętnie żegnali się z nim, aby utrzymywać się w swoich ciałach eterycznych.

Następnie nadszedł okres, kiedy również ciało eteryczne było tak skrystalizowane, że mikrokosmos nie mógł go dłużej utrzymać. A w końcu także astralna chmura ze świadomością została odrzucona – i tak, po raz pierwszy, mikrokosmos został całkowicie opróżniony.

W międzyczasie planeta Ziemia stała się tak gęsta i warunki życia zmieniły się tak bardzo, że opisany tutaj proces objawienia formy nie był już dłużej możliwy. Nie był możliwy dawny sposób powtórnego ożywiania mikrokosmosu. Wówczas nastąpił rozdział płci i rozwinął się znany nam obecnie proces rozmnażania. Ciało fizyczne nie rodziło się już z ciała eterycznego, a to z kolei z ciała astralnego. Teraz pierwsze było ciało fizyczne, a następnie, od dołu ku górze, rozwijały się kolejno: ciało eteryczne, astralne i, jeśli to było już możliwe, także ciało mentalne. Gdy wszystkie te ciała powstaną i w pełni się rozwiną, mikrokosmos posiada osobowość, z którą może zacząć współpracować.

Jeśli pierwszy z opisanych rozwojów nazwiemy rozwojem pierwszej rasy ludzkiej, drugi moglibyśmy nazwać rozwojem rasy drugiej. Każdy mikrokosmos posiada aspekt pozytywny i negatywny. W drugiej rasie ludzkiej te dwa aspekty pojawiły się oddzielnie. Z ich współpracy rozwinęła się – od dołu ku górze – trzecia rasa ludzka, do której my należymy. Jest to rasa ziemska. Mamy więc następujący obraz: pierwsza rasa była rasą niebiańską, chociaż mikrokosmosy należące do tej rasy nie były wyzwolone. Nie była więc ona rasą niebiańską na podstawie samourzeczywistnienia. Druga rasa jest nazywana rasą kosmokratorów. Jest to rasa pośredników. Trzecia rasa to rasa urodzonych na Ziemi, Ziemian. Teraz, być może, stało się jasne, że istota ludzka zrodzona z naszej natury, człowiek trzeciej rasy, będzie musiał powrócić do stanu rasy pierwszej. Proces ten musi być dokonany w wolności, poprzez samourzeczywistnienie. Bezpośrednim, praktycznym pytaniem, przed którym stoimy wszyscy, jako zrodzeni z tej natury, jest: w jaki sposób ma się odbyć ten powrót? Czy w ogóle mamy jakiekolwiek pojęcie dokąd mamy powrócić? Jak mamy wybrać się w drogę, skoro nie potrafimy nawet jasno określić celu, do którego dążymy? Na czym powinniśmy się skoncentrować? Czy mamy skręcić w lewo? Czy też w prawo? Czy mamy się od czegoś powstrzymywać? Jeśli tak, to od czego? Czy musimy coś robić? Jeśli tak, to co takiego?

Jeśli chcemy iść drogą powrotu, będziemy musieli zacząć przy pomocy tego, co mamy i czego jesteśmy w jakimś stopniu świadomi. Jest to nasze ciało fizyczne. Fakt ten stawia nas od razu przed wielką trudnością, przed podstawowym problemem. Ponieważ ciało fizyczne posiada świadomość, która nie wywodzi się z centralnej iskry mikrokosmosu. Ma ono świadomość materialną, a to z powodu ziemskich rodziców i doświadczeń z poprzednich żywotów w mikrokosmosie. Ciało fizyczne utrzymywane jest dzięki naszej trosce o nie: w postaci pokarmu, odzieży, czy też wykształcenia. Lecz wiemy, że to nie wszystko, gdyż jest ono w głównej mierze utrzymywane przez bardziej subtelne ciała, otaczające i przenikające je. Ciała te także nie są zrodzone z Ducha. Podczas całego procesu zagęszczania, pierwotna promieniująca siła mikrokosmosu wycofała się na dalszy plan i obecnie może już tylko w niewielkim stopniu docierać do ziemskiego człowieka. Oto dlaczego ta promieniująca siła boskiej Iskry w mikrokosmosie, zwana przez nas także Różą, może już wywierać jedynie bardzo słaby wpływ na naszą materialną świadomość.
Załóżmy teraz, że to promieniowanie jądra mikrokosmosu, promieniowanie Róży, jest wystarczająco silne, aby sprawić, że naprawdę czujemy się powołani do wstąpienia na ścieżkę powrotu, lub przynajmniej do zapoznania się z nią. Możemy także powiedzieć: załóżmy, że ta siła Róży, choć tylko w niewielkim stopniu, może w nas działać. To jednak oczywiście, samo w sobie, jeszcze nie wystarczy. Siła ta musi znaleźć w nas podstawę, musi zamieszkać w nas. A to jest procesem. Gdy tylko doświadczymy tego dotknięcia, gdy będziemy wiedzieć, że jest w nas aktywna zupełnie inna siła, tak różna od pogoni codziennego życia, jest to oczywiście radosne i ważne. Lecz jeśli nic dalej się nie dzieje, jest dość prawdopodobne, że życie wciągnie nas tak bardzo, że ten głos Różanego Serca stanie się coraz słabszy i nie będzie już dłużej słyszalny. Z pewnością może do tego dojść bardzo łatwo, gdy wciąż jeszcze jesteśmy na etapie kształtowania swego życia. Tak, jest to bardzo możliwe – i czasami najprostszym rozwiązaniem wydaje się nam zignorowanie tego głosu. Lub też uciszenie go, by móc w pełni skupić się na naszej pozycji w społeczeństwie, na rodzinie. W każdym razie sądzimy, że jest to jakieś rozwiązanie.

Lecz, przyjaciele, nie popełnijcie błędu! Jak długo w człowieku obecna jest choćby najmniejsza iskra możliwości, Światło będzie o niego walczyć. Ścieżka życiowa takiego człowieka może rozwinąć się w taki sposób, że będzie on musiał wciąż zbierać nowe, inne, lub wciąż te same doświadczenia, by stać się ponownie zdolnym do słuchania głosu serca. Aż w końcu, gdy on lub ona będą już dużo starsi i zmęczeni życiową walką, znowu doświadczą dotknięcia Światła.

W tym miejscu trzeźwy człowiek mógłby zapytać: skąd mam wiedzieć, czy promieniowanie jądra jest aktywne w moim ciele fizycznym? Skąd mam wiedzieć, że Róża we mnie zaczyna promieniować? Możesz wiedzieć o tym i rozpoznać to po fakcie, że budzi się w tobie zainteresowanie Ścieżką i że zaczynasz nadawać temu zainteresowaniu taką lub inną formę. Człowiek może podążać swoją ścieżką życia, a więc także Ścieżką Wyzwolenia, z pomocą siedmiu zdolności. Trzy zdolności, lub działania, odnoszą się do naszych emocji – to znaczy: przyciągają, odpychają lub pozostają neutralne. Trzy kolejne odnoszą się do naszego myślenia, i tych sześć zdolności połączonych jest razem przez wolę, zdolność siódmą. Gdy w istocie ludzkiej obudzi się zainteresowanie Ścieżką Wyzwolenia, jest to dowodem na to, że tych siedem zdolności zaczęło funkcjonować. Jakkolwiek, nie znaczy to jednak, że proces wyzwolenia potoczy się teraz automatycznie.
Siedem zdolności, trzy w sercu, trzy w głowie oraz wola jako zdolność siódma, ich synteza, jest obecnych w każdym człowieku. U większości ludzi siedem zdolności nie działa autonomicznie. Są one uwięzione przez działania ziemskiej natury. Wciąż jednak istnieje możliwość, że w pewnym momencie zostaną one dotknięte wołaniem Róży. I to pomimo bycia więźniami tej natury! A wtedy pojawia się prawdziwy problem, ponieważ w tym momencie nie jesteśmy naprawdę wolni, by użyć ich dla czysto duchowego rozwoju. U większości ludzi zarówno serce jak i głowa spełniają głównie swe biologiczne funkcje. O kilku z nich już krótko wspomnieliśmy: życiowa walka, seksualność, troska o dobra materialne, zdrowie, odżywianie, pozycja w społeczeństwie, branie udziału w światowych wydarzeniach itd. Siedzibą tych wszystkich popędów i bodźców jest, znajdujący się poniżej przepony, splot słoneczny, powiązany z naszą karmiczną przeszłością, naszym pochodzeniem, rodzicami i rasą. Dopóki ludzie władani będą przez te siły, nie będą zdolni do czystego myślenia, czystego odczuwania, a więc także do podejmowania rozsądnych, kierowanych wolą decyzji.
Przyjaciele i przyjaciółki, jesteśmy nie zmiernie wdzięczni, że mogliśmy poruszyć te tak bardzo ważne tematy tutaj, w Świątyni Renova, pośród tak licznej międzynarodowej grupy młodych ludzi. Ten prosty fakt, że interesujecie się Ścieżką, dowodzi, że promieniowanie jądra mikrokosmosu jest w was obecne. Fakt, że z własnej woli przyjechaliście do Renovy świadomi, że czekają was tu przemowy dotyczące zasadniczych aspektów Wyzwalającej Ścieżki Życia, ten fakt dowodzi, że wszyscy posiadacie ogromne możliwości. Naturalnie, będziecie musieli skoncentrować się na waszym społecznym rozwoju; oczywiście, że powinniście poświęcić temu swą uwagę. Byłoby fatalnie, gdybyście nie użyli swych fizycznych zdolności i możliwości dla dobra Ścieżki. Szczególnie, gdy organizm jest jeszcze elastyczny, możecie je w pełni rozwinąć. Przynajmniej dopóki nie stoją wam na przeszkodzie zbyt gorzkie życiowe doświadczenia.

Jednakże ktoś może powiedzieć: „Później, gdy będę mieć więcej czasu. Najpierw muszę zrobić to i skończyć tamto. Wtedy będę mógł w pełni poświęcić się Ścieżce.” Taka postawa może okazać się fatalna w skutkach. Dlatego każda prawdziwa Szkoła Duchowa mówi: „Działaj! Krocz Ścieżką! Stój w teraźniejszości! Nie odkładaj na jutro tego, co możesz zrobić dziś! Użyj siedmiu zdolności. Zrób coś z nimi, lub też naucz się za ich pomocą, co należałoby czynić inaczej!”
Mówiąc wyraźniej: siedem zdolności może w sposób doskonały służyć prawdziwemu życiu tylko wtedy, gdy wyrwiemy się z uchwytu instynktów tej natury. Wtedy możemy powiedzieć, że świadomość została podniesiona do serca i przez to nie należy już dłużej do niższej natury. Od tego momentu trzy zdolności serca mogą zacząć działać w sposób czysty. Spowodują one, że do mikrokosmosu zostanie przyciągnięte wszystko to, co jest korzystne dla Wyzwalającej Ścieżki, a to co szkodliwe zostanie odrzucone. I w momencie, gdy trzeba będzie przyjąć postawę neutralną, będziecie w stanie to uczynić. Bez żadnego problemu.

Dla wszystkich stanie się jasne, że początkowo nie można wyraźnie oddzielić tych dwóch stanów życia, tych dwóch dusz w naszej istocie. Z jednej strony jesteśmy skupieni na tej naturze, z drugiej na Ścieżce. Istnieje etap przejściowy, przez który każdy z nas musi przebrnąć. Trzeba stoczyć wewnętrzną walkę. W tym procesie trzy zdolności głowy muszą pomóc zdolnościom mentalnym. Może się na przykład zdarzyć, że pewne pragnienie chce odciągnąć cię od Ścieżki. Wtedy twój umysł będzie w stanie pomóc przeanalizować i pozbyć się tego pragnienia. Zdolność odpychania stanie naprzeciw zdolności przyciągania. I wola musi dokonać wyboru.

Ktoś mógłby powiedzieć, że takie metody wiążą się z pewnym ryzykiem. Po pierwsze, jest oczywiście całkiem możliwe, że zdolność umysłu nie posiada jeszcze wystarczającej mocy rozróżniania. W tym wypadku jest to sprawa życiowego doświadczenia. Lecz możemy także twierdzić, że używanie dialektycznej woli może łatwo przemienić się w utwierdzanie, kulturę „ja”.
Jakkolwiek jest, powinniśmy pamiętać, że mamy tu do czynienia z procesem, z rozwojem. By go przeprowadzić potrzebujemy odpowiednich wskazówek, lecz przede
wszystkim bezpośredniej pomocy i podtrzymującej siły. Możemy też powiedzieć: potrzebujemy wglądu. Ten niezbędny wgląd może się rozwinąć przy pomocy innej siły, innego światła, w polu promieniowania różniącym się od zwykłego, ziemskiego, dialektycznego pola życia. To pole, które może nam prawdziwie pomóc, zostało zbudowane przez Gnostyczną Szkołę Duchową. Jest to Szkoła, która odżywia tęsknotę człowieka za Światłem i Wyzwoleniem. Uczy nas rozumienia rzeczy i czyni nas wystarczająco silnymi, byśmy mogli używać swej woli w służbie Ścieżki wewnętrznego wyzwolenia. Załóżmy, że ten proces przebiega w nas we właściwy sposób i że siedem zdolności może być użytych w prawdziwie wyzwalającym sensie. Wtedy rozpocząć się może potężny proces odrodzenia.

Pentagram 50 (1/2003)
1. Dlaczego poświęciliśmy to wydanie Pentagramu grupie młodych uczniów?
2. Zostań panem własnego życia
3. Wyzwolenie ze „starej natury”
4. Dlaczego żyją we mnie przeciwstawne dusze?
5. Czy jeszcze warto żyć?
6. Międzynarodowa konferencja odnowienia dla młodych uczniów w La Nuova Arca we Włoszech
7. Satelita krążący wokół pierwotnej planety
8. Nowy uwalniający impuls dla całej ludzkości
9. Przebudzenie nowych zdolności

https://www.czasopismopentagram.pl/index.php/site/katalog/21
https://www.czasopismopentagram.pl/index.php/site/katalog