Proces zbawienia człowieka.

Dlatego chcemy jeszcze raz skierować waszą uwagę na początek procesu zbawienia w Ewangelii. Człowiek poszukujący jest tam początkowo przedstawiony jako para Zachariasza i Elżbiety. Są oni starzy, syci życia, ale nie mogą poszczycić się żadnymi efektami życia. Mimo to owo poszukiwawcze stadium jest darem łaski Ducha Świętego. Dowodzi ono aktywności róży serca, praatomu.
Może jednak być tak, że pierwszy Pan Losu do tego stopnia wpływa na człowieka, że wiedzie on swoje zwykłe życie, życie dialektyczne, a poszukiwanie jest dla niego tylko formą spędzania czasu. Rozumiecie, że tego rodzaju życie pozostaje życiem bez jakiegokolwiek wyzwalającego znaczenia. Para Zachariasza i Elżbiety ma już to stadium za sobą. Ich poszukiwanie i pragnienie było sprawą serca, było pragnieniem zbawienia, było bezgranicznym pragnieniem
nowego, innego życia.
Jeśli kandydat zna ten stan, to wtedy zaczyna się drugi proces ewangeliczny: rodzi się Jan, który będzie prostował ścieżki Pana, ścieżki dla swojego Boga. Kto idzie tą drogą, ten natychmiast popada w konflikt ze swoim bogiem-mózgiem i jego wasalem, świadomością-„ja”. Kto na podstawie róży serca idzie drogą Jana, ten musi iść także ścieżką przełamywania „ja”.
(…)
Kiedy dwanaście ścieżek Jana jest już ukończonych, następuje krytyczny moment nad Jordanem, moment narodzin Jezusa w człowieku. Jest to moment całkowitego zdetronizowania dwunastokrotnego boga-mózgu, pierwszego Pana Losu. Od tej chwili człowiek taki widzi gwiazdę betlejemską, zostaje – według swej osobowości – wydźwignięty z dialektyki i rodzi się też w nowej rasie, w Ludzie Bożym.
W mózgu musi wtedy zostać umocnionych dwanaście nowych punktów magnetycznych, dwanaście nowych aspektów. Dlatego mówi się, że Jezus Pan dokonuje wyboru dwunastu uczniów, naucza ich, pomaga im i skłania ich do doskonałości. Cały ten proces w osobowości zwany jest drogą krzyżową. Uzyskać udział w nowej rasie, połączyć się z nią i dostąpić spełnienia, to droga z Betlejem na Golgotę.

Jan van Rijckenborgh – „Gnostyczne Misteria Pistis Sophii”

Zdjęcie Pixabay