Dla poważnego poszukującego być może żaden problem nie jest tak palący, jak pytanie: „Jak mam postępować ścieżką, która prowadzi do nowego pola życia?” Nigdy nie ma także dość rozmyślań i rozmów o problemie odrodzenia. W końcu nadchodzi psychologiczny moment, w którym poszukujący jest zmęczony całą filozofią. Chce wiedzieć już tylko jedno – jak w swoim osobistym życiu, pośród swych okoliczności życiowych, może podążać ścieżką prowadzącą do nowego pola życia, ścieżką Chrystiana Różokrzyża.
W Szkole Duchowej opartej na sile Chrystusa, wiedza z pierwszej ręki jest warunkiem wiedzy z drugiej ręki. Dla wielu jest to całkowicie nowy punkt widzenia. Ogólnie sądzi się, że latami trzeba studiować filozofię różokrzyżowców (a więc wiedzę z drugiej ręki przekazywaną przez Szkołę), zanim dla kilku wybranych możliwa stanie się wiedza z pierwszej ręki. Musimy jak najszybciej zdystansować się od tej mistyfikacji. Jak naprawdę mają się sprawy? Także Szkoła Duchowa zna pojęcia wiedzy z pierwszej ręki i wiedzy z drugiej ręki. Wiedza z pierwszej ręki jest tu także bezpośrednią, osobiście zdobytą wiedzą, podczas gdy wiedza z drugiej ręki jest wiedzą przekazywaną słownie lub na piśmie, albo też poprzez czytanie w eterze odzwierciedlającym pola siły Szkoły. Ta ostatnia jest właściwie rodzajem przejścia do wiedzy z pierwszej ręki, lecz mimo to pozostaje wiedzą z drugiej ręki.
WIEDZA Z PIERWSZEJ RĘKI NIE PRZYCHODZI WRAZ Z DOŚWIADCZENIEM
W jakiś sposób ugruntował się pogląd, że wiedza z pierwszej ręki może być zdobyta jedynie po osiągnięciu pewnego poziomu wtajemniczenia lub zaawansowania. Jednakże nic nie jest bardziej dalekie od prawdy. Prawdą jest, że wiedza z pierwszej ręki nie może być zdobyta bez gruntownego przygotowania i bez postępu na ścieżce, ale nie oznacza to, że najmłodszy, dopiero początkujący uczeń nie może posiadać wiedzy z pierwszej ręki. Nie jest tak, iż nowoprzyjęty uczeń z początku jest zależny od wiedzy z drugiej ręki przekazywanej mu przez nauczycieli. Cała wiedza z drugiej ręki przekazywana przez Szkołę jest całkowicie bezużyteczna, jeśli nie jest poprzedzona wiedzą z pierwszej ręki. W Szkole Misteriów wiedza z pierwszej ręki nie jest oparta na doświadczeniu w dialektycznym sensie. W dialektycznym sensie wiedza oparta na doświadczeniu jest zawsze wynikiem eksperymentów, których rezultaty są niepewne. W Szkole Duchowej wiedza z pierwszej ręki nie jest rezultatem eksperymentów, lecz oświecenia.
Przypuśćmy, że poszukujący wstępuje do Szkoły. Od czego ma on zacząć? W każdej innej ezoterycznej grupie musiałby rozpocząć od nauk z drugiej ręki w nadziei osiągnięcia wiedzy z pierwszej ręki na dalszym etapie za pomocą ćwiczeń. W Szkole Duchowej jest zupełnie odwrotnie. Poszukujący lub uczeń opiera się na wiedzy z pierwszej ręki lub oświeceniu zanim może mu być przekazana wiedza z drugiej ręki. To początkowe oświecenie poszukującego zwiemy przypomnieniem lub praprzypomnieniem tego, co było niegdyś. Kto nie ma tego przypomnienia, ten nie należy do Szkoły Duchowej. Gdyż w tym wypadku nie może on skorzystać z żadnej wiedzy z drugiej ręki, którą Szkoła przekazuje mu ustnie lub pisemnie.
MIECZ PRAPRZYPOMNIENIA
Oto dlaczego praprzypomnienie tworzy podstawę wszelkiej wiedzy z drugiej ręki przekazywanej przez Szkołę. Jeśli poszukujący posiada to przypomnienie i wstępuje do Szkoły, wówczas Szkoła dostarczy mu wiedzy z drugiej ręki na temat ścieżki Światła. Chodzi wtedy o rozwój wiedzy z pierwszej ręki: „Miecz praprzypomnienia przenika całą moją istotę”. Czy dzieje się to poprzez wiedzę z drugiej ręki, która przekazywana jest przez Szkołę? Nie. Jaki jest więc użytek z wiedzy z drugiej ręki oferowanej przez Szkołę? Zobaczmy.
W naszej pracy rozróżniamy:
1. osobiste objawienie,
2. zbiorowe objawienie.
Osobiste objawienie jest z pierwszej ręki. Zbiorowe objawienie jest z drugiej ręki. Oba aspekty objawienia mają zadanie w odniesieniu do siebie nawzajem. Osobiste objawienie jest jak światło, ukazuje nam skrywającą się w cieniu ścieżkę w pełnym blasku. Zbiorowe objawienie dostarcza środków, za pomocą których możemy iść ścieżką. Na przykład, w trakcie kursu każdemu uczestnikowi w bezosobowy sposób dawana jest duchowa strawa, by umożliwić mu pójście ścieżką. Ale nie mówi się mu, gdzie leży jego osobista ścieżka. A jaki pożytek ma ze środków umożliwiających kroczenie ścieżką, jeżeli nie wie, gdzie ścieżka leży! Żaden pożytek, nieprawdaż? Dlatego osoba poszukująca lub początkujący uczeń, zanim będzie mógł skorzystać ze zbiorowego objawienia, musi rozpoznać swoją ścieżkę poprzez osobiste objawienie. To znaczy: musi wiedzieć, gdzie prowadzi go jego osobista droga przez życie, zanim będzie mógł poświęcić ją służbie Światłu.
TRZY NIEZWYKLE WAŻNE ASPEKTY
W jaki sposób może on to odkryć? Tylko poprzez wiedzę z pierwszej ręki, bez przekazywania; poprzez to, co zwiemy ‘Duchem Świętym’. Duchowa ścieżka ma trzy aspekty, z których żaden nie może być pominięty. Są to:
1. modlitwa,
2. przyłączenie,
3. nauka.
Innymi słowy, poszukujący, który chce wyzwolić się od tego świata i chce przejść przez bramę, musi przyłączyć się i otrzymać wskazówki. Ale to nie wystarcza. Musi on także modlić się i nauczyć się zginać kolana. Kto nie modli się i nie zgina kolan – nie odbierajcie tego w sensie kościelnym – kto nie otwiera się w pokorze, nie otrzyma, poza praprzypomnieniem, które posiada, żadnego nowego oświecenia, żadnej nowej wiedzy z pierwszej ręki, choćby przez dwadzieścia lat uczęszczał na wszystkie kursy Lectorium Rosicrucianum.
Musimy modlić się i błagać, musimy klęczeć. Musimy modlić się tak, jakby pożerał nas strach przed tym, że może jesteśmy już zbyt daleko, by móc jeszcze zrozumieć. Ognisty człowiek, Kain, nie lubi się modlić, błagać i klęczeć, gdyż wyobraża sobie, że jest królem. Lecz jest on szalony. Chce zbierać wiedzę i dokonywać czynów, ale jego choroba jest tak poważna, że strach już dłużej nie chwyta go za gardło. To, że nie odczuwa on już tego strachu jest formą zmiękczenia mózgu, i dlatego modli się on zbyt mało i klęczy zbyt mało.
SMRÓD W NOZDRZACH BOGA
Jak długo nie jesteśmy boleśnie świadomi, że pod tym względem cuchniemy, że jesteśmy odpychający w oczach świętych (czyż Meyrink nie mówi: „Istota ludzka jest smrodem w nozdrzach Boga”?), jak długo nie czujemy się śmiertelnie zawstydzeni, tak długo nawet nie weszliśmy jeszcze na ścieżkę. Uczeń Różokrzyża nie jest leniwy; jest gotowy, by ciężko pracować dla wielkiego dzieła. Ale nie ma dla niego pracy, ponieważ za mało się on otwiera, za mało w pokorze spogląda ku górom, skąd nadejdzie pomoc. Modlenie się, przyłączenie się, otrzymanie nauk: oto jest potrójny warunek. Człowiek stanie się albo kroczącym naprzód, albo skazańcem.
Kto nie modli się, ale przyłącza się i przyjmuje nauki, nie osiągnie postępu i zaledwie opóźnia wyrok. Może on wytrzymać w Szkole i dwadzieścia lat. Natomiast ten, kto się modli, widzi swoją ścieżkę. Ale jeśli ją zobaczył, a nie idzie nią, będzie osądzony. Często uczeń nie modli się, ponieważ boi się ujrzeć ścieżkę oraz z obawy przed jej konsekwencjami.
Potrójna ścieżka Światła ma więc:
1. aspekt mistyczny,
2. aspekt gnostyczny,
3. aspekt magiczny lub urzeczywistniający.
Aspekt mistyczny jest wewnętrzną potrzebą modlenia się i klęczenia. Aspekt gnostyczny jest wiedzą, jaką przekazuje Szkoła. Aspekt magiczny lub urzeczywistniający jest połączeniem ze Szkołą Misteriów, ponieważ to połączenie zmusza nas do działania. Nie jest tak, że uczniowie nie zabierają się za wielkie dzieło. Jednakże to, czy zostaną uratowani od śmierci, zależy od ich życia modlitewnego – to znaczy od ich nowej postawy życiowej – oraz będącego tego wynikiem oświecenia, które rzuca światło na ścieżkę.
WIERNY SWOJEMU ZADANIU
Oświecenie przychodzi tylko wtedy, jeśli go szukamy i prosimy o nie. Jest ono w harmonii z naszym stanem bytu, lecz nie bierze pod uwagę naszych dialektycznych więzów. Kto zatem widzi przed sobą swoją ścieżkę, nie powinien czekać aż dialektyczne okoliczności zmienią się odpowiednio. Nie, powinien po prostu wyruszyć w drogę, wierząc, że dialektyczne okoliczności zmienią się, jeżeli pozostanie on wierny swojemu zadaniu. Zadanie to może on wtedy wypełnić z pomocą wiedzy z drugiej ręki.
Jednakże światła reflektorów nie oświetlają naszej ścieżki od początku do końca. Długość drogi oświetlonej przez wiedzę z pierwszej ręki to dokładnie jeden krok. Dlatego psalmista mówi: „Twoje słowo jest lampą u moich stóp i światłem na ścieżce mojej” (Ps. 119:105). To światło nie pozwoli waszej stopie potknąć się na niebezpiecznej górskiej ścieżce. Dlatego dzięki całej naszej modlitwie i błaganiu, nasza ścieżka oświetlona zostanie jedynie na jeden krok tuż przed naszymi stopami i nie dalej; dalej wszystko pozostaje ukryte w ciemnej nocy.
Tylko wówczas, gdy przy pomocy lekcji, zbiorowego objawienia, faktycznie postawimy krok na oświetlonym odcinku drogi, pojawi się światło dla drugiego kroku, ponieważ idąc niesiemy lampę ze sobą. I tak żmudnie wspinamy się na górę, kierowani przez wiedzę z pierwszej oraz z drugiej ręki, połączeni ze Szkołą. Kiedy się zatrzymujemy, nowe oświecenie nie przychodzi. Prowadzi to do następującego wniosku: wiedza z pierwszej ręki jest światłem na ścieżce; wiedza z drugiej ręki jest duchową strawą umożliwiającą nam kroczenie tą ścieżką. Pomiędzy tymi dwoma rodzajami wiedzy osobiste objawienie, jest światłem, drugi, czyli zbiorowe objawienie jest pożywieniem. Światło służy oświetleniu ścieżki, pożywienie zaś daje nam siłę, by nią pójść. Światło jest dla oczu, pożywienie dla żołądka.
POŻYWIENIE DLA DUSZY
Czy powinniśmy więc widzieć pracę na kursie nie jako światło, ale jako pożywienie? Rzeczywiście, możecie postrzegać pracę na kursie jako światło, ale nie powinniście uważać, że światło lekcji na kursie jest światłem dla waszych oczu! Kursy i spotkania są światłem nie dla waszych oczu, ale dla żołądka. Wiecie, że ziemskie pożywienie zawiera cząsteczki światła, które nazywamy witaminami. Bez witamin jedzenie jest martwe. Również duchowa strawa Szkoły jest bardzo bogata w witaminy, lecz wasze duchowe oczy maję z niej równie mało, jak wasze fizyczne oczy mają w ciemności z główki sałaty. Innymi słowy, jeśli wasza ścieżka nie jest oświetlona przez wiedzę z pierwszej ręki i waszą modlitwę, wówczas wiedza z drugiej ręki również nie oświeci was. Wiedza z pierwszej i drugiej ręki: światło i pożywienie. Pożywienie to jest owocem z drzewa życia. Wzmacnia nas i pomaga nam zbudować ciało potrzebne do pójścia ścieżką, ale nie pokazuje nam ścieżki. Pokazanie ścieżki ma miejsce jedynie przez światło. Nie następuje to zbiorowo, ale jest objawiane indywidualnie poprzez modlitwę i pokorę. W tym świetle dostrzegamy ścieżkę. Zbiorowe nauczanie jest pożywieniem, które daje nam siłę, by iść ścieżką. A ścieżką idziemy poprzez przyłączenie się oraz połączenie ze Szkołą Duchową.
Tak więc z rozbitą duszą modlimy się o światło i w tym świetle widzimy mały odcinek ścieżki. Następnie przyłączamy się i zaczynamy wspinać się ścieżką, jeśli modlimy się cały czas, by lampa u naszych stóp nie zgasła. Wtedy musimy otrzymać lekcję, czyli pożywienie, by nie ponieść porażki na wyższym zakręcie na górskiej ścieżce. Oto jest droga prawdziwej Szkoły Duchowej. Stąd: Światło, kroczenie i pożywienie.
Ten, kto przyjmuje jedzenie nie idąc ścieżką, podobny jest temu, kto dużo je, a nie ma fizycznego wysiłku, który pozwala jedzenie strawić. Dlatego Szkoła nie udziela wewnętrznych wskazówek osobom z zewnątrz, gdyż takie spożywanie pokarmu doprowadziłoby do poważnego zatrucia. Duchowe pożywienie, którego Szkoła dostarcza w formie wiedzy z drugiej ręki, służyć ma temu, aby uczeń cieleśnie był w stanie iść ścieżką. A może on iść jedynie wtedy, kiedy ma lampę u swoich stóp. O tę lampę uczeń musi się modlić.
W Dziejach Apostolskich 9 odnajdujemy pełne potwierdzenie tych ezoterycznych nauk w historii Szawła z Tarsu. Widzimy tutaj cały proces na drodze do Damaszku. Wiedza z pierwszej ręki czyli osobiste objawienie przychodzi do Szawła, ponieważ modli się on o to: „Panie, co chcesz bym uczynił?” Czy natychmiast staje się on ‘widzącym’? Nie, najpierw musi wejść w kontakt ze Szkołą Misteriów. W tym tekście Szkołą Misteriów jest Damaszek, wspólnota dzieci Boga. A nauczycielem jest Ananiasz. Kiedy Szaweł udaje się do Damaszku, nauczyciel przychodzi do niego, ponieważ Paweł modli się o to, i nauczyciel przyjmuje go do benedictio, błogosławionego połączenia.
STANIE SIĘ WIDZĄCYM POPRZEZ BENEDICTIO
Modlitwa, stanie się pokornym przed Bogiem oraz wstąpienie do Szkoły poprzez benedictio nauczyciela, sprawiają, że w oczach kandydata pojawia się światło do wykorzystania na ścieżce. „I natychmiast spadły z oczu jego jakby łuski, i przejrzał.” Szaweł widzi swoją ścieżkę. Początkowo był ślepy, chociaż modlił się o światło, gdyż najpierw musiał zostać przyjęty do benedictio. A benedictio przychodzi, gdy Ananiasz kładzie ręce na Szawła, mówiąc: „Szawle, bracie! Pan mię posłał”. Kto modli się o światło, otrzymuje sposobność, by zostać dotkniętym przez benedictio Szkoły Misteriów. Dlatego Bóg mówi do Ananiasza: „Wstań i pójdź do człowieka z Tarsu zwanego Szawłem, bo oto się modli”. Nie wystarczy, aby ktoś modlił się o oświecenie. Po tej modlitwie musi na stąpić wstąpienie do Szkoły i połączenie z siłą Chrystusa w dobrowolnym posłuszeństwie.
Modlitwa oraz przyjęcie do szkoły dają oczom tymczasowy wzrok. To znaczy: ciemna ścieżka przed naszymi stopami zostaje oświetlona na długość ramienia. Jednakże to nie jest jeszcze stanie się widzącym w odniesieniu do światła, jak mówi nasz rytuał: „Dopóki oczy nie oduczą się ronić łez, nie będą mogły widzieć”. To ‘widzenie’ odnosi się do tego, że rzeczy z jeszcze odległego królestwa, będą widziane w nowym świetle. Tymczasem dla Szawła, na ciemnej osobistej ścieżce życia w służbie Jezusowi, światło świeci jedynie na odległość wyciągniętej ręki. Jednak stanie się widzącym nie wystarcza. Wiedza z pierwszej ręki i osobiste objawienie same w sobie nie są wystarczające. Musi jeszcze pojawić się także gotowość, by rzeczywiście iść oświetloną drogą. Natychmiast, gdy uczeń dostrzeże osobistą ścieżkę, musi być gotów nią iść: „I natychmiast jakby łuski opadły z jego oczu i odzyskał wzrok. Wówczas powstał i został ochrzczony”. Nie była to kąpiel w wodzie, lecz polecenie, nakaz Ducha Świętego, by rzeczywiście podążać ścieżką, która stała się widoczna, aby móc następnie odkryć, po gotowości i czynie, że w drodze do nowego pola życia człowiek zbliżył się o jeden krok do Jezusa Chrystusa. To wylanie Ducha Świętego jest niczym hydrauliczne ciśnienie, które zmusza nas, by zrobić kolejny krok. Jednakże, by móc iść ścieżką nakazaną przez chrzest i nie poddać się, potrzebne jest nowe pożywienie, ponieważ nasze ciało nie jest odpowiednie dla rozrzedzonej atmosfery na górskiej ścieżce. Dlatego czytamy: „a wziąwszy pokarm, nabrał sił”.
NAŚLADOWANIE CHRYSTUSA
Dopiero wówczas Paweł otrzymał wiedzę z drugiej ręki od Ananiasza; otrzymał on lekcję i wszelkie warunki, by pójść ścieżką zostały spełnione. I Szaweł poszedł ścieżką. Dlatego kolejny fragment brzmi: „I w synagogach natychmiast głosił Chrystusa mówiąc: On jest synem Boga”. To głoszenie nie oznacza, że Szaweł powstał, by przemówić, ale że naśladował on Chrystusa swoim życiem, czyli faktycznie poszedł ścieżką. I tak widzimy w Dziejach Apostolskich 9 następujące po sobie, różne fazy rozwoju początkującego ucznia na ścieżce:
1. Szaweł modli się o światło u stóp;
2. Pan wysyła na jego ścieżkę szkołę w osobie Ananiasza, który, jako benedictio, kładzie na niego ręce i w odpowiedzi na jego modlitwę przywraca mu wzrok;
3. po tym jak Szaweł nauczył się ‘widzieć’, zostaje ochrzczony. Oznacza to, że otrzymuje nakaz Ducha Świętego, by podążać ścieżką objawioną mu poprzez oświecenie;
4. wówczas przyjmuje pożywienie, innymi słowy, poprzez wiedzę z drugiej ręki jest on bezosobowo nauczany czy duchowo odżywiany;
5. wyposażony w oświecenie na jeden krok, duchowy napór na jeden krok i pożywienie na jeden krok, Szaweł rozpoczyna teraz samemu głosić ewangelię. Dowodzi on, że ta ścieżka prowadzi do wyzwolenia w Jezusie Chrystusie, świadczy o Chrystusie swoim życiem na ścieżce;
6. kiedy świadczy on o Jezusie Chrystusie poprzez faktyczne wspinanie się po górskiej ścieżce, rozpoczyna się szósta faza, która oznacza, że świat chce go zabić.
I tak, jak stało się to z Szawłem, tak stanie się z nami, jeśli zrozumiemy te rzeczy. Musimy się modlić, by wiedzieć, gdzie Bóg chce, abyśmy służyli dziełu bez względu na nasz zawód i naszą rodzinę, być może przeciwne ścieżce, oraz niezależnie od wszelkich innych więzów. Szkoła wysyła nam posłańca Pana i poprzez niego w odpowiedzi na naszą modlitwę stajemy się widzącymi. A kiedy już widzimy, zostajemy ochrzczeni. I wówczas otrzymamy pożywienie, nauki Szkoły i zostaniemy nakarmieni; nie po to, by zacząć gromadzić zapasy, lecz by sprawić, że fizycznie staniemy się zdatni do górskiej ścieżki. A kiedy idziemy ścieżką z tym pożywieniem i podtrzymujemy płomień lampy powtarzając wytrwale modlitwę, wówczas ‘głosimy Chrystusa’.
Pentagram numer 60 (3/2005)
Temat numeru – „Odrodzenie i jego praktyczne aspekty”