NOWA ŚWIADOMOŚĆ POZA „JA”

Gdybyście zrozumieli słowa „poza ja” w potocznym sensie, to znaczyłyby one tyle, co: „ja” nie zostaje uznane, nie bierze żadnego udziału w świadomości, nie gra w niej żadnej roli. Musielibyście wtedy również zapytać, czy tytuł tego tekstu nie pozostaje w sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem?
Jak bowiem mogę bez mojej wiedzy i współdziałania otrzymać nową świadomość, jakże mogłoby się to dokonać automatycznie, poza moimi plecami? Tytuł ów, rozumiany w ten sposób, zawiera w sobie oczywisty nonsens. Aby pojąć coś z głębokiego sensu sprzecznej z powszechnym mniemaniem nauki i filozofii gnostycznej, zajmiemy się najpierw tym, z czym już z samej natury jesteśmy obeznani, a mianowicie z rodzajem „ja” i świadomością „ja”, aby później rozpatrzyć, jak dzięki procesowi, który nie może być procesem automatycznym, dochodzi do skutku nowa świadomość.

Jest to proces, który zaczyna się z „ja” i przez „ja”, jednak nie kończy się razem z „ja”, czyli ze starą świadomością. Zastanówmy się najpierw nad „ja” człowieka w jego znanym, naturalnym stanie i rozpatrzmy, z czego ten człowiek jest zbudowany. Na początku człowiek ukazuje się nam w znanym ciele fizycznym, które zbudowane jest z komórek i atomów. Człowiek żyje i pozostaje żywotny, ponieważ posiada wtórnik eteryczny, zwany też ciałem życiowym. Jest to ciało z materii subtelnej, które przenika ciało z grubej materii, wystając około 2 cm ponad powierzchnię skóry i otaczając je. Całość ciała fizycznego i wtórnika eterycznego otrzymuje życie od zasady ożywiającej. Jeżeli związek pomiędzy czynnikiem ożywiającym a organizmem zostanie w jakikolwiek sposób przerwany, wtedy następuje śmierć i organizm rozpada się. Możemy więc stwierdzić, że życie powstaje przez współdziałanie zasady ożywiającej, wtórnika eterycznego i organizmu fizycznego. Natomiast świadomość, samoświadomość, czyli świadomość „ja” powstaje wtedy, gdy zasada ożywiająca znajduje się całkowicie w obrębie pozostałych ciał, a nie całkowicie lub częściowo na zewnątrz. Tak zatem można rozróżnić rozmaite stany świadomości, półświadomości itp., związane z różnym stosunkiem duszy do organizmu. Pytanie, czy zasada duszy jest całkowicie koncentrycznie usytuowana w ciałach, czy tylko częściowo, stanowi zawsze problem.

Koncentryczne usytuowanie czynnika ożywiającego w ciałach osobowości umożliwia również myślenie, a przynajmniej działalność mózgową w zwyczajnym rozumieniu. Można by zapytać, czym właściwie jest zasada duszy? Zasada duszy jest rodzaju astralnego. Można ją uważać za ciało astralne; ciało pożądań osobowości. W tym ożywiającym nas ciele zawierają się lub przejawiają wszystkie nasze pobudki, pragnienia, uczucia i pożądania. Ciało astralne otacza ciało fizyczne z jego wtórnikiem eterycznym jakby płaszczem w kształcie jaja i przenika całkowicie obydwa te ciała. Składa się ono również z atomów posiadających oczywiście subtelniejsze i wyższe wibracje niż atomy eteryczne i materialne. Bezpośrednio z ciała astralnego, czyli z atomowego ognia astralnego utworzony jest eter nerwów.

System nerwowy, a w szczególności fluid nerwowy może spowodować znaczne trudności w naszym ciele i w naszym życiu. Astralny fluid nerwów określa też stan i jakość gruczołów wydzielania wewnętrznego. Wszystkie gruczoły wydzielania wewnętrznego płoną i działają wyłącznie poprzez ogień astralny. Powszechnie wiadomo, jak bardzo hormony wydzielane przez te gruczoły wpływają na wszystkie procesy w naszym ciele. Także zespół organów zmysłowych w zakresie swych możliwości i działania jest całkowicie zależny od naszego, bardzo osobiście zabarwionego astralnego stanu duszy. Poza tym astralny fluid nerwów określa wszystkie stany naszego serca. Krótko mówiąc, ciało astralne określa cały nasz charakter, naszą postawę wobec życia, a tym samym – cechy naszej woli. A zatem ciało astralne panuje nad całym naszym fizycznym, uczuciowym i materialnym stanem życia.

Tak więc możemy teraz stwierdzić, że naturalna postać, którą nazywamy „człowiekiem” składa się z atomów astralnych, eterycznych i materialnych, a one wszystkie podlegają nietrwałości tej natury. Nasza świadomość, wynikająca z natury cielesności złożonej z pierwiastków i atomów, nigdy nie może wyjść ponad tę naturę, z której powstała i dlatego w określonym czasie przypadnie jej w udziale śmierć i rozkład. Widzimy więc, że w naszej ziemskiej, dialektycznej osobowości ciało fizyczne, wtórnik eteryczny i ciało astralne są budowane i utrzymywane przez rozmaite warstwy i siły naszej Ziemi. Władza myślenia daje się rozpoznać najwyżej jako mniej lub bardziej świecący ośrodek na szczycie przybytku głowy. Władza myślenia człowieka fizycznego nie jest jeszcze bynajmniej dojrzała, a zatem nie możemy tu jeszcze mówić o ciele myślowym. W naszym stanie bytu myślenie pobudzane jest przez trzy niższe ciała osobowości, jednak przede wszystkim przez ciało astralne, czyli pożądaniowe. Myślenie – tzw. czynnik kierujący w człowieku – w rzeczywistości zostało ujarzmione przez niższą naturę pożądań, w skutek czego jest dla nas czynnikiem prowadzącym na bezdroże. Tak więc człowiek sam w sobie nie żyje, lecz „jest żyty”. Myślenie ożywiane przez astralną materię przemijającej natury pozostaje z Ziemi, jest ziemskie i ginie na zawsze.
Naszkicowaliśmy tu z grubsza rodzaj i budowę osobowości „ja” i stwierdziliśmy, że ani nasze materialne i eteryczne ciała, ani obecne w nich astralne ożywienie i wynikająca stąd świadomość, ani podległe astralnemu ożywieniu myślenie, nie mogą w końcu ujść śmierci, zepsuciu i rozkładowi. Człowiek z czterokrotną osobowością „ja”, podległą prawom tej natury, nie został jednak jeszcze całkowicie opisany, ponieważ przemijająca osobowość związana jest z uwięzionym w tej naturze systemem kuli, który ją otacza. Jest to nieprzemijający mikrokosmos, pochodzący z boskiej natury.
W punkcie środkowym tego systemu, odpowiadającym sercu ciała fizycznego, znajdujemy zmniejszoną do zarodka, do praatomu, pozostałość pierwotnej, niebiańskiej postaci duszy. To uśpione sedno duszy może zostać obudzone przez nasze pragnienie i dążenie do całkowicie nowego życia oraz ponownie rozrosnąć się w ciało duszy w ożywczym, nowym polu astralnym Szkoły Duchowej. Tylko z pomocą tego pierwotnego, nieśmiertelnego ciała duszy potrafimy wyjść poza cykliczny obieg kołowy naszej natury i w złączeniu z Duchem wejść na spiralę wiecznego stawania się w naturze Boga. Teraz już będziecie w stanie zrozumieć, że gdy rozwinie się w nas takie nowe ciało astralne, położone koncentrycznie w stosunku do pozostałych, będzie z tego wynikać codziennie nowa świadomość i nowe myślenie. Wiemy obecnie, jak olbrzymi wpływ na całe życie osobowości ma ożywienie astralne. Gdy więc w literaturze Różokrzyża mówi się o powstawaniu nowej duszy i o jej ponownym narodzeniu, to pojmujemy również, że nie jest to rozumiane tylko w sensie symbolicznym, jak gdyby miało dotyczyć to czegoś „mglistego”, co zachodzi jedynie w świadomości lub myśleniu, lecz również i w sensie dosłownym, jako że w następstwie nowego ożywienia astralnego rozpoczynają zupełnie nowe procesy rozwoju, zarówno w ciele fizycznym, jak i eterycznym.
W tym artykule chcielibyśmy się ograniczyć do procesów przemian, jakie zachodzą w i wokół siedziby naszej świadomości. Teraz rozpatrzymy bardziej szczegółowo centralny system nerwowy, który składa się z mózgu i rdzenia kręgowego, aby ułatwić wam zrozumienie faktu, jak bardzo każdy człowiek – w samej budowie ciała fizycznego – jest faktycznie predestynowany i posiada możliwości kroczenia drogą ponownego narodzenia duszy.

Centralny system nerwowy, opancerzony czaszką i kanałem rdzenia kręgowego, rozpatrywać należy jako wieżę dowództwa systemu życiowego; jako centralę, z której sterowane są najważniejsze funkcje życiowe. System ten z uwagi na kształt układu mózg-rdzeń kręgowy oraz z powodu faktu, że jest on siedzibą astralnego ognia duszy i świadomości, który panuje nad całym naszym stanem życiowym, określany jest między innymi jako system ognia wężowego. Dwa ogniska, tj. dwa bieguny tego systemu magnetycznego znajdują się u góry i u dołu rdzenia kręgowego. Magnetyczny biegun północny siedmiogłowego węża znajduje się w siedmiu komorach mózgowych. Za pośrednictwem tego bieguna północnego, tzn. magnetycznego systemu mózgowego przyciągamy zwykłe magnetyczne siły ognia tej natury. W biegunie południowym, u dołu rdzenia kręgowego, przy kości krzyżowej, porusza się ogon węża. Tu między innymi z ogniem wężowym związane są wszystkie czynniki dziedziczne i siły karmiczne.

A zatem w systemie mózg-rdzeń kręgowy płonie ogień świadomości „ja”; astralny ogień duszy, który, jak już to stwierdziliśmy powyżej, określa nasze życie jako całość i w pełni da się wyjaśnić z natury przemijania. Dlatego też mówi się czasem, że pochodnie naszych dusz zostały zapalone w Lucyferze, przez co wskazuje się na rozwichrzony, nieświęty ogień astralny dialektycznego pola istnienia. Jest rzeczą jasną, że człowiek z zasadą ognia duszy zapalonego przez lucyferyczny ogień tej natury i przez niego utrzymywanego w stanie płonącym, nie może wyjść z tego pola ognia. Może on tylko istnieć w polu swego urodzenia, tj. w polu, na którym w całości opiera się jego świadomość i życie, i do którego jest on dostrojony. Przy całej swej samowoli człowiek w rzeczywistości pozostaje posłuszną marionetką impulsów pochodzących z otaczającej sfery astralnej; marionetką, która może pozostać tylko taka, jaka jest i tam, gdzie jest. Jedyną możliwość przezwyciężenia tego kręgu istnienia człowiek może znaleźć – powtarzamy to jeszcze raz – w istniejącej głęboko w nas nieśmiertelnej zasadzie ognia duszy i w więzi z astralnymi siłami Światła uwolnienia, tj. z substancjami budowy i odżywiania nowej istności duszy, które przybywają do nas z boskiej Natury. Tak więc klucz do nowej świadomości i do nowego życia znajduje się w odnowie astralnego prądu życia, czyli w odnowie ognia wężowego.

Można sobie łatwo wyobrazić, że niemożliwe jest przeniesienie świętej i oczyszczającej astralnej siły Światła Gnozy do zwykłego kanału ognia wężowego, w którym płonie niestały, niespokojnie migocący ogień zwykłej natury. Spowodowałoby to wrzenie, zatrucie i eksplozję. Gdyby zwykły prąd sił został nagle przerwany przez związek z Gnozą, to bezpośrednim następstwem tego byłaby śmierć.

Dlatego też w tym momencie może pojawić się pytanie, w jaki sposób my jako istności tej natury, które żyją i przebywają w naturze dialektycznej i przez to są zależne od sił ognia tej natury, mimo wszystko jesteśmy w stanie nawiązać więź z siłami ognia Gnozy. W ciele kandydata, który znajduje się na drodze rozwoju duszy, lecz który nadal musi żyć tak długo, jak to jest konieczne, zgodnie ze zwykłą naturą, zostaje utworzony drugi ogień wężowy, tj. nowy krąg magnetyczny. Możliwość taką stwarza sympatyczny układ nerwowy. W przeciwieństwie do układu mózgowo-rdzeniowego, ta część układu nerwowego nie znajduje się pod kontrolą woli świadomości „ja”. Układ sympatyczny składa się z dwóch torów nerwowych, podobnych do sznurów pereł, które biegną po prawej i po lewej stronie rdzenia kręgowego. Nerw sympatyczny wychodzi z punktu powyżej rdzenia przedłużonego i biegnie aż do dolnego końca kręgosłupa. Tak więc w czasie, gdy zwyczajne życie, zwyczajny system magnetyczny naszego istnienia biologicznego normalnie funkcjonuje i zaspokajane są potrzeby ciała i osobowości, w kandydacie, który dąży do uwolnienia, położone zostają podwaliny całkiem nowego magnetycznego systemu osobowości. Biegun północny tego nowego systemu magnetycznego odpowiada czwartej komorze mózgowej, podczas gdy biegun południowy znajduje się w plexus sacralis, tj. w splocie nerwowym przy kości krzyżowej. A zatem połączenie między tymi dwoma biegunami nie dokonuje się za pośrednictwem ognia wężowego, który jest jeszcze potrzebny do zwykłych procesów magnetycznych, lecz za pośrednictwem dwóch kanałów nerwu sympatycznego.

Chyba jest sprawą jasną, że odżywianie tego nowego systemu magnetycznego nie może dokonywać się poprzez magnetyczny system mózgowy, gdyż jest on zajęty przez świadomość „ja” i przez to dla Gnozy pozostaje całkowicie niedostępny. Dlatego u człowieka, który dąży do uwolnienia, astralny, magnetyczny fluid Gnozy przez mostek wpływa do wewnątrz i budzi znajdującą się w sercu, w pełni wrażliwą na nową siłę, pierwotną, boską zasadę duszy. Wtedy nowa siła duszy przenika z róży serca do krwi, a następnie przez krwiobieg, jakby drogą okrężną, do czwartej komory mózgowej, tzn. do bieguna północnego nowego systemu magnetycznego. Dalej widzimy, jak ta siła spływa prawym torem nerwu sympatycznego aż do plexus sacralis w dolnym końcu kręgosłupa. W tej twierdzy systemu ognia wężowego, gnostyczna siła Światła podejmuje konfrontację z nagromadzoną tam całą karmą człowieka, jego przodków oraz całej ludzkości w ogóle. W ten sposób wszystkie uwarunkowania karmiczne i więzi z przeszłością zostają stopniowo zerwane. Karmiczny ciężar grzechów zostaje z nas zdjęty. Gdy wtedy brama plexus sacralis zostanie otwarta, prąd gnostyczny połączy się z lewym torem nerwu sympatycznego i tym kanałem powróci znów do swego punktu wyjściowego w czwartej komorze mózgowej. W ten sposób tworzy się następnie matryca, tj. oś nowego systemu duszy. Jest to zarodek nowej, nieśmiertelnej istności duszy. Musicie zwrócić baczną uwagę na to, że powstanie nowego zarodka duszy dokonuje się całkowicie poza zwykłą świadomością dialektyczną. Zwracamy uwagę na ten fakt, aby powrócić do paradoksu tytułu niniejszego artykułu, że przednarodzeniowy rozwój nośnika nowej świadomości, w pewnych ważnych aspektach rzeczywiście dokonuje się poza „ja”; pod względem anatomicznym odbywa się to poza systemem mózgowordzeniowym i przez to od strony psychologicznej poza świadomością „ja”, która znajduje się właśnie w tym systemie. Równocześnie z pewnością teraz zrozumiecie, że wprawdzie rozwój ten dokonuje się poza bezpośrednią wiedzą naszego „ja”, lecz na pewno nie bez jego rozumnego współdziałania.
Gdy zostało już utworzone nowe krążenie magnetyczne, wtedy w naszym mikrokosmosie posiadamy już coś z nieśmiertelnego stanu duszy. Poprzez ów zarodek nowej duszy, która oddycha w nowy magnetyczny sposób, mikrokosmos zostaje uwolniony od koła narodzin i śmierci. Gdyby człowiek zmarł w tym stadium, wtedy wszystko, co jest ze zwykłej natury, rozłożyłoby się i roztworzyło w zwykły sposób w widzialnej i niewidzialnej sferze tej natury, łącznie ze starą świadomością, jaką ten człowiek posiadał. Jednakże mikrokosmos jako całość, jak również embrionalna nieśmiertelna dusza, która znajduje się w stanie uśpienia, tzn. nieświadomości, wejdzie następnie do Natury Życia, tj. do boskiej Natury. Rozwój nowego zarodka duszy będzie dalej kontynuowany w innym Królestwie, aż nastąpi przebudzenie; przebudzenie w pełnej świadomości nowego pola życia.

Jednakże jak długo możemy cieszyć się darem życia na Ziemi, także tu możemy dalej prowadzić nowe życie duszy aż do momentu narodzenia, do stania się świadomym. Gdy się wysilimy, możemy już teraz, tu w sferze materii obudzić się według nowej świadomości i doświadczyć rzeczywistości nowego pola życia. Potrafimy tego dokonać przez własną głęboką pracę; przez wygaśnięcie i obumarcie świadomości „ja”, gdyż przez to dwa bieguny magnetyczne w sposób planowy będą mogły wciąż lepiej kontrolować coraz słabiej i mniej gwałtownie płonący ogień wężowy. Tak więc nowy prąd nerwowy układu sympatycznego może stopniowo przejąć zadania starego ognia wężowego. W ten sposób cały system, z wyjątkiem głowy węża, tj. magnetycznego układu mózgowego, który stanowi kluczową pozycję świadomości „ja”, zostaje oddany na własność nowej sile. Potem nadchodzi w końcu moment, w którym siła gnostyczna może się przebić także do bieguna północnego systemu magnetycznego natury. A ponieważ system osobowości działa obecnie w większej części w astralnym prądzie sił Gnozy, stary dialektyczny prąd sił może zostać teraz przerwany bez niebezpieczeństwa. I teraz w opróżniony ze starego ognia duszy system mózgowo-rdzeniowy natychmiast zaczyna wpływać nowa siła astralna. Magnetyczny układ sympatyczny oraz magnetyczny system ognia wężowego stają się wtedy jednią. Teraz stan życia osobowości zostaje całkowicie opanowany i jest prowadzony przez nowy astralny ogień duszy.

Gdy ten przełom Światła stanie się faktem, człowiek zaczyna wdychać gnostyczną siłę wprost przez magnetyczny system mózgowy, bez „drogi okrężnej” przez mostek i krew serca. I to, co w tym momencie nie zostało jeszcze przyjęte z systemu mózgowordzeniowego, jak cały układ postrzegania i wszystko, co się z nim wiąże, poprzez działanie siły Gnozy również przejdzie w jej posiadanie. Gdy dusza dotarła do tego punktu, staje się ponownie narodzona. Teraz zajmuje ona pozycję całkowicie koncentryczną w stosunku do innych ciał i wchodzi w fazę stawania się świadomą; w fazę oglądania. Wtedy względem organów zmysłowych budzi się ona w nieprzemijających polach życia stanu żywej duszy. Również problemy rozumowej świadomości mózgu dopiero teraz mogą się rozwinąć we właściwy sposób w wolne, samostwórcze, nowe myślenie. Skoro tylko można świętować przełom Światła, w mgnieniu oka znika to, co jeszcze pozostało ze starej duszy, tj. ze starej świadomości, a rodzi się nowa dusza, nowa świadomość.

Pentagram numer 5 (wydanie specjalne)

Tytuły artykułów:
1. Wyższa rzeczywistość
2. Nowa świadomość poza „ja”
3. Religia Różokrzyżowców
4. Chrześcijaństwo gnostyczne
5. Postęp na ścieżce
6. Wieczerza Pańska
7. Zasłona Izydy
8. Współczesna muzyka odbiciem dekadencji (2) – Muzyka „New Age”
9. Współczesna muzyka odbiciem dekadencji (3) – Muzyka Klasyczna

https://rozekruispers.pl/index.php?route=product/product&path=49&product_id=97
https://www.czasopismopentagram.pl/index.php/site/katalog
https://rozekruispers.pl/index.php?route=product/category&path=50&limit=100