Na temat tego, czym właściwie jest reinkarnacja, istnieje wiele spekulacji, niewiedzy oraz powierzchownych, dogmatycznych poglądów. W artykule tym postaramy się przybliżyć znaczenie reinkarnacji w stwórczym planie oraz jej rolę w ludzkim życiu.
Niewiele można zarzucić stwierdzeniu, że istnieje tyle poszczególnych losów, ilu ludzi. Istniejące różnice są zbyt oczywiste. Raz mamy, bowiem do czynienia z ludźmi zdrowymi, silnymi i inteligentnymi, innym zaś razem z chorymi, słabymi i pozbawionymi wszelkich zdolności. Z kolei jedni żyją w bardzo korzystnych warunkach i mogą się rozwijać, gdy tymczasem inni, i to wcale nie tak nie liczni, skazani są na bardzo niesprzyjające warunki, które zdają się całkowicie uniemożliwiać ich postęp oraz rozwój.
Jeżeli zatem o naszym losie w wieczności miałoby decydować je dynie to jednokrotne, ziemskie życie – a tak właśnie stawiają ten problem zachodnie religie – wtedy wszyscy ludzie powinni się urodzić w takich samych warunkach i mieć jednakowe szanse od samego początku, gdyż w przeciwnym wypadku należałoby mówić o niesprawiedliwym, ponurym i samowolnym Bogu. Gdyż: gdzież byłaby wówczas boska i pełna miłości sprawiedliwość?
Z pewnością drogi Czytelniku, również Ty argumentowałeś w ten lub podobny sposób. A może również Ty począłeś wątpić w boską sprawiedliwość w obliczu bardzo często niesprawiedliwie podzielonych ludzkich losów? Na pewno również były w twoim życiu takie chwile, gdy Twoje zdanie w tej sprawie było całkiem odmienne. W stosunku do pewnych ludzi wyrażałeś opinię, że los doświadcza ich zasłużenie oraz, że musi istnieć wszystko wyrównująca sprawiedliwość.
Jeżeli więc jesteśmy przekonani o istnieniu pełnego miłości i sprawiedliwości Boga, wtedy – w obliczu różnorodnych ludzkich losów – za rzecz logiczną i niepodważalną powinniśmy przyjąć istnienie wcześniejszych egzystencji. Podobnie jak na doświadczenia dnia dzisiejszego oraz na pozytywne i negatywne relacje z ludźmi oczywisty wpływ ma to, co uczyniliśmy w dniu lub dniach poprzednich, również ta sama prawidłowość określa doświadczenia oraz ciosy losu w naszym obecnym życiu. Dadzą się one wyjaśnić jedynie na podstawie tego, co się wydarzyło w poprzednich wcieleniach. I po dobnie jak dzień dzisiejszy określają przeżycia i doświadczenia dnia wczorajszego, tak też obecne życie rzutuje na życie przyszłe. Współczesne religie Zachodu są zdania, że wiara w reinkarnację lub ponowne wcielanie są wymysłem wyłącznie orientalnym. Można jednak dowieść, że w pierwszych 600 latach naszej ery również chrześcijaństwo nie odżegnywało się od wiary w reinkarnację. Wielu ojców Kościoła głosiło naukę o reinkarnacji. Dopiero w roku 535 na soborze w Konstantynopolu została ona odrzucona ze względów kościelno-politycznych, a głoszenie jej od tego momentu zostało uznane za herezję. Pisma traktujące o reinkarnacji zostały umieszczone na indeksie. Biblia w swojej obecnej formie oraz treści nie mówi wprost o reinkarnacji, mimo że wiele wypowiedzi jest z nią bezpośrednio związanych.
DOGMATYCZNA WIARA
Można zatem żałować, że chrześcijaństwo odrzuciło naukę o re inkarnacji. Jednak można mieć także inną opinię w tym względzie, gdyż sama wiara w reinkarnację nawet w najmniejszym stopniu nie przybliży nas ku prawdzie i rozwiązaniu zagadek naszego bytu. Wprost przeciwnie, niektóre orientalne sposoby życia i filozofie – np. pogląd, że to właśnie osobowość wciąż się na nowo odradza – dowodzą dobitnie, że zewnętrzna, bezmyślna i dogmatyczna wiara w reinkarnację stanowi wielkie niebezpieczeństwo na ścieżce doświadczeń człowieka. W następstwie braku aktywności, poprzez wynikającą z takiej zewnętrznej wiary negację rzeczywistości, życie może utknąć w martwym punkcie, a obecną inkarnację należy uznać za zmarnowaną. Jeżeli chcemy zrozumieć nasze życie, jeżeli pragniemy poznać przyczyny naszego losu, myślenia, pragnienia, działania, musimy zgłębić tajemnicę i cel reinkarnacji Tylko dogłębne poznanie wszystkich przyczyn i celów reinkarnacji może nam wyjaśnić sens życia i pomóc w dalszej drodze. Reinkarnacja jest faktem. Jest ona bezwzględnym prawem, tzn. jest następstwem naszego oderwania się, od boskiego planu rozwoju ludzkości. Prawo ponownych narodzin zmusza człowieka do kroczenia określoną ścieżką doświadczeń i skłania go do ciągłej zmiany i rozwoju świadomości oraz zdolności rozumienia. Celem tej ścieżki doświadczeń jest uświadomienie człowiekowi jego oderwania się od stwórczego planu Boga oraz doprowadzenie go do zrozumienia, że na podstawie własnego intelektu i inicjatywy, powodowany wielkim pragnieniem, musi on podjąć decyzję, dotyczącą totalnej zmiany swojego stanu bytu, kroczenia ścieżką rozwoju przewidzianą dla ludzkości, oraz powrotu do pierwotnego pola stworzenia.
Przywykliśmy do określania siebie mianem „człowieka”. Jest dla nas rzeczą oczywistą, że nazywamy siebie „ludźmi” bądź „ludzkością”. Jednakże nie jesteśmy „ludźmi” ani „ludzkością”; jeszcze nią nie jesteśmy.
Zatem, kto, bądź też, co, inkarnuje? Kim jestem w moim obecnym stanie i co mam wspólnego z inkarnacją? Wyobraźmy więc sobie ludzki system w takiej postaci, w jakiej przedstawia go Szkoła Duchowa Różokrzyża i jej literatura. Jeżeli Szkoła Duchowa mówi o człowieku, to zawsze ma na myśli mikrokosmos z centralnie w nim umieszczoną iskrą ducha oraz osobowość i istotę auryczną. Iskra boża lub inaczej mówiąc – iskra ducha stanowi rdzeń. Jest ona boską siłą ludzkiego systemu mikrokosmicznego. W wyniku jej promieniowania powstał mikrokosmos, po prostu mikrokosmos jest jej promieniowa niem. Wszystko, co jest boskie, ma swój udział w iskrze ducha, a zatem i w całym mikrokosmosie. Tak było od początku stworzenia, aż do teraz. Duch jest tym, który czyni żywym i wiecznym, i pozostaje przy tym niezmienny. Zrozumiemy zapewne, że w wyniku tego wpływu objawił się plan stworzenia, a także stworzenie człowieka w mikrokosmosie. Jest to plan stworzenia i rozwoju człowieka, jest on w ogóle podstawą jego istnienia. Plan ten oddziałuje na mikrokosmos zgodnie z ustalonym prawem. Jest on obecny zawsze i w każdym czasie. Zatem jest on wszechobecny i oddziałuje na każde stworzenie powstałe w polu rozwoju mikrokosmosu. Jeżeli zastanowimy się nad naszym własnym stanem, wtedy musimy stwierdzić, co następuje: wprawdzie w szkole Duchowej Różokrzyża słyszałem, że istnieje boski plan, ale oprócz tego nic o tym nie wiem. Nie wiem również zupełnie, jak i poprzez co mam go przyjąć i w jaki sposób współdziałać w jego realizacji.
CEL STWÓRCZEGO PLANU BOGA
Nasz obecny stan wygląda następująco: z jednej strony istnieje iskra boża wraz ze swoim polem promieniowania, mikrokosmosem, a z drugiej strony mamy do czynienia z całkowicie nieświadomą osobowością, nie mającą pojęcia, w jaki sposób świadomie reagować na stwórczy plan, którego głównym punktem jest przecież człowiek. A jednak, mimo że ciemna i nieświadoma planu, to właśnie osobowość, zmuszona jest do zareagowania na ten plan. Jak to jest możliwe?
Zamiarem stwórczego planu jest uczynienie osobowości zrodzonej w stwórczym polu mikrokosmosu rzeczywistym narzędziem boskiej siły w mikrokosmosie. W tym też właśnie celu już w chwili narodzin osobowość wyposażona jest w cały szereg organów wraz ze związanymi z nimi możliwościami. Przede wszystkim jednak posiada ona podwójne „ja”. Jest to po pierwsze świadome „ja”, którego jesteśmy właśnie świadomi, a po drugie „ja-karmiczne”, którego sobie nie uświadamiamy, czyli nieświadome, albo też inaczej astralne Ego. Załóżmy przez chwilę, że jako osobowość, jako egocentryczni ludzie nie reagujemy zupełnie na boski plan, docierający do nas poprzez iskrę ducha, a nawet, że w ogóle nie chcemy nań reagować. W takiej sytuacji zawsze zareaguje karmiczne ja. W ten sposób jesteśmy pod wpływem nieuświadamianego przez nas astralnego ja. Zmusza ono w ten sposób świadomą część osobowości do doświadczenia swojego postępowania. W jaki sposób? Jak? W ten to mianowicie, że karmiczne ja zapamiętuje w swojej lipice każdą nieprawidłową reakcję osobowości w stosunku do stwórczego planu Boga. Organ ten jest rejestratorem astralnego ja i dlatego też słowo to w sanskrycie oznacza „pisarz”, „ten, który zaznacza”. A dzieje się tak, dlatego, że karmiczne ja nie może zostać zniszczone z chwilą śmierci. Wraz z całą zawartością i wszystkimi swoimi doświadczeniami podejmuje ono na powrót działalność w następnej, przyjętej przez mikrokosmos osobowości. Jeżeli bowiem wraz ze śmiercią osobowości-ja, ginęłoby karmiczne-ja, wtedy w mikrokosmosie i osobowości nie mogłoby powstać żadne doświadczenie. Wciąż na nowo czyniono by te same błędy w stosunku do stwórczego planu Boga. Zadajemy sobie pytania: Skąd się biorą trudności i problemy w moim życiu? Dlaczego moja życiowa droga jest tak żmudna i bolesna? Skąd pochodzą moje myśli i uczucia oraz przymus we mnie, pchający mnie ku działaniu, którego następstwem jest ból oraz cierpienie? Jeżeli pytamy o to wszystko, wówczas musimy sobie na to odpowiedzieć następująco: Przy czyny tego stanu rzeczy leżą w naszym karmicznym – ja, które kon frontuje nas z całą karmiczną przeszłością naszych przodków oraz przeszłością obecnego życia.
W następstwie takiej konfrontacji i wynikającego z niej bólu i cierpienia, osobowość ulega osłabieniu i w końcu rozbiciu. To właśnie jest przyczyną śmierci. Jak często musi się to zdarzać? Jak często śmierć musi odbierać mikrokosmosowi to narzędzie, jakim jest osobowość? Wiele, bardzo wiele razy. Dla nas niewyobrażalnie często i będzie to trwało tak długo, aż przyjęta przez mikrokosmos osobowość, w wyniku wielu doświadczeń astralnego ja i związanych z tym oczyszczeń, zacznie się zwracać ku iskrze ducha i słyszeć głos iskry bożej w mikrokosmosie, głos tego, który jest „Bogiem w nas”. A wtedy chodzi już tylko o to, aby „ja” zaczęło postępować świadomie, realizując stwórczy plan, doprowadzając do końca stworze nie człowieka tak, aby powstał z niego prawdziwy człowiek.
Z kolei karmiczne ja zarejestruje rezultat życiowy również tej reakcji i w ten sposób zostanie w nim zsumowana siła, która w końcu pomoże osobowości przezwyciężyć istniejące jeszcze przeszkody w realizacji boskiego planu. Czy astralne ja osobowości jest dobre? Czy jest ono pomocnikiem, naszym aniołem stróżem? A może jest złe? Może jest strażnikiem więziennym, który strzeże, aby mikrokosmos raz po raz staczał się i podnosił, aby trwał w kręgu narodzin i śmierci?
Tak i nie! Astralne ja jest takie, jakimi jesteśmy my jako osobowość. Dopóki my, jako ego, spodziewamy się jeszcze czegoś od ziemskiego życia, tak długo my, jako ego, wierzymy, że jesteśmy rzeczywistymi ludźmi, a nasze pole życiowe, naznaczone narodzinami, rozkwitem i wreszcie przemijaniem, skłonni jesteśmy traktować jako prawdziwy ludzki byt; do momentu aż astralne ja nie straci swoich sił. Przy pomocy bólu, cierpienia i śmierci wskazuje ono wyraźnie mikrokosmosowi, że stwórczego planu Boga nie da się urzeczywistnić w obecnym polu życiowym. Nasze życie będzie ciężkie aż do chwili, gdy zmianie ulegnie nasza postawa wobec stwórczego planu Boga, do momentu, gdy zaczniemy ten plan realizować w takim stopniu, w jakim go już zrozumieliśmy. Wtedy ból i cierpienie ulegną zmianie, powstanie w nas całkowicie odmienny płomień duszy, zdolny przezwyciężyć związaną z ziemią egocentryczną duszę, a mikrokosmos zgodnie ze stwórczym planem zacznie sobie na powrót torować drogę ku boskiej istności.
W ten sposób pozytywna siła w astralnym ja staje się coraz silniejsza, przeistacza się w Nową Duszę, która w końcu wypędza z mikrokosmosu wszystko, co nie jest zgodne ze stwórczym planem Boga. Dzieje się tak aż do momentu, gdy wzniesie się ona w blasku iskry bożej, Boga w mikrokosmosie i stanie duszą związaną z duchem. Tak oto w mikrokosmosie zawita pokój i harmonia, gdyż tam, gdzie dusza zwrócona jest ku duchowi, tam panuje pokój i harmonia.
ZROZUMIENIE I PRAGNIENIE
W ten oto sposób postawieni zostaliśmy wobec tajemnicy i cudu inkarnacji. Istnieje ona, gdyż część obecnej ludzkości po tej i po tamtej stronie, trzyma się kurczowo ziemskiego pola stworzenia, widząc właśnie tutaj swoje zbawienie i pełnię swojego człowieczeństwa. Jest to część ludzkości, do której również my należymy. Należy tych ludzi skłonić do tego, aby na powrót kroczyli według stwórczego planu i by urzeczywistniali go. Jednakże nie stanie się to pod wpływem przyczyn zewnętrznych lub wyższych, lecz wyłącznie na bazie własnego zrozumienia i działania. A jeżeli ta część ludzkości nawet nieświadomie neguje stwórczy plan, jeżeli brak jej zrozumienia dla celów tego planu, wtedy w wyniku długiego pasma doświadczeń nacechowanych bólem i cierpieniem, w ustawicznym oddziaływaniu astralnego ja i życiowej koniunktury, w nieskończonym ciągu narodzin i śmierci kolejnych osobowości, zrodzi się w mikrokosmosie zrozumienie i zdolność czynu. Wtedy w wyniku doświadczenia zniknie nieświadomość mikrokosmosu i narodzi się w nim uwalniająca siła duszy, pozwalająca na kontynuację stwórczego planu. Czy również i my zrozumiemy intencję, która kryje się w naszym życiu naznaczonym wieloma, często bolesnymi doświadczeniami? Oby zostało to dane nam wszystkim.
Pentagram nr 1 (1/1986)
1. Reinkarnacja
2. Reinkarnacja i nowoczesny Różokrzyż
3. Tajemnica życia i śmierci
4. Co podlega właściwie reinkarnacji?
5. Reinkarnacja i transfiguracja
6. Reinkarnacja
7. Reinkarnacja i Kościół
8. Reinkarnacja i łagodność
https://rozekruispers.pl/index.php?route=product/product&path=49&product_id=92
https://rozekruispers.pl/index.php?route=product/category&path=49&limit=100