Kto umie przeprowadzić pierwszą fazę prawdziwej ścieżki, fazę przełamania „ja” w łasce róży, w pragnieniu zbawienia i w samooddaniu, ten zakłóca w przybytku głowy system magnetyczny zwykłej natury, która nim kieruje i zarządza. Człowiek taki jest od tej chwili wolny. Nie należy już do natury śmierci, jakkolwiek jeszcze w naturze śmierci egzystuje. Jeśli chodzi o niego samego, to pozbawił on Eony tej natury jednej trzeciej ich siły. Nie mogą one już wywierać na niego żadnego wpływu.
Można więc stwierdzić z pewnością, a także z wielką radością i wdzięcznością, że prawdziwa ścieżka transfigurystycznych misteriów nie kończy się na całkowitym uratowaniu danego kandydata, lecz zaczyna. Wszystko, co objawia się po tym początku, jest niezakłóconym, potężnym rozwojem, jest radosnym, fascynującym i wspaniałym powrotem do Nieruchomego Królestwa. Jeśli Biblia świadczy radośnie: „Jesteście powołani do wolności”, to wtedy zwraca się uwagę na drogę wolności, do której powołani są wszyscy przygotowujący się do nowej rasy.
Jan van Rijckenborgh – „Gnostyczne Misteria Pistis Sophii”
Zdjęcie Pixabay