Refleksja 9 – Doświadczanie wiecznego teraz

Skarbnica tekstów duchowych

Urzeczywistniaj ukrytą w Tobie boskość, kontemplując za pośrednictwem internetowych programów, święte pisma różnych tradycji duchowych.

MISTERIA NARODZIN, ŻYCIA I ŚMIERCI

REFLEKSJA 9- DOŚWIADCZANIE WIECZNEGO TERAZ

Misteria narodzin, życia i śmierci są pełne majestatu i wszechobejmujące. Z pomocą fragmentów Biblii i refleksji na ich temat uchyliliśmy jedynie rąbka tajemnicy, prezentując przez cały czas punkt widzenia Złotego Różokrzyża ostatnich 400 lat. Mimo, że jest to tylko ułamek tego, czego możemy doświadczyć i dowiedzieć się w tym zakresie, możemy tak pokierować swoim życiem, aby nasza najgłębsza istota wewnętrzna mogła się w pełni rozwinąć podczas naszej podróży przez życie i abyśmy mogli doświadczyć wiecznych wartości. Jam van Rijckenborgh odnosi się do tej podróży w przedmowie do swojej książki „Pragnoza Egipska i jej wołanie w wiecznym teraz” 2 z 1960 roku:

„Człowiecze, kim jesteś? Skąd przybywasz? Dokąd idziesz?
Od chwili, gdy człowiek pojawił się w dialektycznym polu istnienia, tajemniczy Sfinks stawia te najistotniejsze pytania podróżnym, znajdującym się na nieskończenie długiej drodze przez pustynię ziemskiego życia. Odpowiedź na te pytania- według świadomości, ukierunkowania życiowego oraz czynu – decyduje o życiu i śmierci.
Bez pochodzącej z bezpośredniego przeżycia prawdziwej, żywej wiedzy o żywym Źródle wszelkiego bytu i o jedynym prawdziwym celu istnienia, ludzkość wciąż pozostaje skazana na zgubę w ślepocie iluzji i złudzenia, ciemności, bólu i śmierci.
By w tym, tak pełnym cierpienia, nadciągającym kryzysie, który towarzyszy schyłkowi obecnego dnia kosmicznego, niezliczonym poszukującym wskazać drogę do uwalniającego poznania Boga, Gnoza zabiera ponownie głos i sprawia, że z wielką siłą rozbrzmiewa wołanie Początku. Z żywej Boskiej Rzeczywistości ponownie oznajmia szlachetne pochodzenie i szczytne powołanie człowieka i tym, którzy mają uszy do słuchania, obwieszcza ścieżkę ratunku, którą także w obecnych czasach utorowała dla człowieka dobrej woli.
Kto w wewnętrznym poruszeniu serca, wywołanym zamętem świata i ludzkości w jej nieuchronnym upadku, rozpoznaje z głębi siebie bezwzględną konieczność natychmiastowej, fundamentalnej przemiany życia i kto czuje się do niej powołany, ten w głębokiej mądrości egipskiej Pragnozy i w absolucie jej wymagań z radością i wdzięcznością rozpozna promienne światło do ścieżki Prawdy i Życia.”

Celem tego Programu jest sprawienie, by to wołanie ponownie rozbrzmiało, tak jak rozbrzmiało również, w nieco inny sposób, w manuskrypcie „Wołanie Braterstwa Różokrzyża” z 1614 roku. W manifeście tym wyrażono nadzieję, że człowiek urzeczywistni wreszcie swoją godność i chwałę i zrozumie, dlaczego nazywany jest mikrokosmosem.

Klucz do dualności

Większość ludzi nie zdaje sobie jeszcze sprawy z tego, że jesteśmy niczym egipski sfinks- w połowie zwierzęcy, w połowie ludzcy. Dzięki tej empirycznej wiedzy o podwójności człowieka, o śmiertelnej osobowości zamieszkującej nieśmiertelny mikrokosmos, możemy zrozumieć głębsze znaczenie wielu klasycznych tekstów duchowych. Wielki sfinks znajdujący się w pobliżu piramid w Gizie był przez wiele stuleci ukryty pod piaskiem pustyni. W ten sam sposób, wiedza dotycząca dualności człowieka, spoczywała przez wieki pogrzebana pod grubą warstwą piasku i pyłu materializmu i teologii.

Siły lucyferyczne i arymaniczne odniosły wielki sukces, oszukując ludzi lecz zaczynają powoli tracić swoją moc, gdyż coraz więcej osób budzi się wewnętrznie, uświadamia sobie swoją godność, szlachetność i chwałę i pragnie kroczyć wąską ścieżką- ścieżką powrotu. Siły satanistyczne odznaczają się wielkim dążeniem do samoutwierdzania, dlatego wzmagają swe wysiłki, by móc nadal odbierać ludziom ich życiową energię. Możemy więc zrozumieć, dlaczego horror na świecie zdaje się narastać i dlaczego na masową skalę szerzony jest strach, by za jego pomocą manipulować ludźmi i powstrzymywać ich przed rozwojem duchowym.

Gdy światło zaczyna mocniej świecić, siły ciemności reagują i zaczynają działać. Następuje wtedy polaryzacja, oddzielenie owiec od kóz. Czytamy o tym w przypowieści o talentach:

„Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma” (Mt 25:29)

Stwierdzenie to odnosi się do wewnętrznego skarbu, a nie do dóbr materialnych. Podobne podejście znajdujemy w ostatniej biblijnej księdze, w której czytamy:

„Kto krzywdzi, niech jeszcze krzywdę wyrządzi, i plugawy niech się jeszcze splugawi, a sprawiedliwy niech jeszcze wypełni sprawiedliwość, a święty niechaj się jeszcze uświęci!” (Ap 22:11)

Apokalipsa (co oznacza dosłownie „objawienie”), jest niezwykłą księgą biblijną, napisaną językiem misteryjnym. Jej autor otrzymał ją częściowo z Boskiego Źródła a częściowo wzbogacił ją w oparciu o własne doświadczenie i rozległą wiedzę z zakresu tradycji duchowej, której był zwolennikiem. Dzięki licznym symbolom i elementom, które znajdujemy również w wielu innych księgach biblijnych, przekazana w niej została bardzo ważna wiedza o procesach zachodzących w człowieku, który wstąpił na gnostyczną ścieżkę wewnętrznego uzdrowienia. Możemy to nazwać zaawansowanym chrześcijaństwem.

Jednostka i grupa

Do tej pory skupialiśmy się głównie na możliwościach rozwoju duszy duchowej pojedynczego człowieka. Ten proces transformacji i regeneracji jednostki może przebiegać w połączeniu z grupą jednostek, które wspólnie koncentrują się na takim rozwoju w ramach autentycznej tradycji duchowej. O autorze Apokalipsy Jana, która powstała najprawdopodobniej pod koniec pierwszego wieku, nie wiadomo nic. On sam pisze o wizjach, które ma, uwięziony na Patmos – greckiej wyspie , znajdującej się na Morzu Egejskim, w pobliżu zachodniego wybrzeża Turcji. W Prologu czytamy:

„Objawienie Jezusa Chrystusa, które dał Mu Bóg, aby ukazać swym sługom, co musi stać się niebawem, a On wysławszy swojego anioła oznajmił przez niego, za pomocą znaków słudze swojemu Janowi. Ten poświadcza, że słowem Bożym jest wszystko, co widział. Błogosławiony, który odczytuje i którzy słuchają słów Proroctwa, a strzegą tego, co w nim napisane, bo chwila jest bliska.” (Ap 1:1-3)

Mowa jest tu o człowieku, który otrzymał łaskę od Boga, człowieku zwanym Janem, ponieważ imię „Jan” oznacza „Bóg jest miłosierny”. Poprzez swoje połączenie z Siłą Chrystusa, skoncentrowaną w bosko- ludzkiej hierarchii Powszechnego Braterstwa, ma wewnętrzną wizję tego, co się wkrótce wydarzy. Spisuje swoje wrażenia, aby ci, którzy przeczytają lub usłyszą jego słowa mogli wznieść się wewnętrznie do świata duszy duchowej i doświadczyć tej samej wielkiej ekstazy, której on doświadczył. Z zamieszczonych w Prologu słów wynika jasno, że jego proroctwo ma na celu nawoływanie ludzi do zupełnie nowego, pełnego majestatu rozwoju.

Zwykłe, ziemskie życie jest dla Jana przytłaczające, Dlatego dystansuje się od niego, jakby był na wyspie, wszystko po to, by skupić się i wytrwać na drodze, której nauczał Jezus. W postawie oddania się Bogu pomaga mu Braterstwo. Jan dostępuje wglądu w Plan Boga – w Słowo – i staje się mieszkańcem królestwa, które nie jest z tego świata. Pisze:

„Ja, Jan wasz brat i współuczestnik w ucisku i królestwie i wytrwałości w Jezusie byłem na wyspie, zwanej Patmos z powodu słowa Bożego i świadectwa Jezusa” (Ap 1: 9).

Na podstawie tego proroctwa, ludzie, którzy są gotowi, mogą wstąpić na ścieżkę gnostyczną i doświadczyć spełnienia, opisanego w rozdziałach 21 i 22 Apokalipsy Jana. Autor widzi nowe niebo i nową ziemię, ponieważ pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły. Zauważa również, że nie ma już morza. Tym ostatnim stwierdzeniem przekazuje nam, że nie doświadcza już wpływów sfery odbić, tak pełnej iluzji.

Miliardy ludzi z niecierpliwością wyczekuje wypełnienia się proroctwa o nowym niebie i nowej ziemi, ponieważ doświadczają w tych czasach wielkiego ucisku. Wiele osób przewidywało, kiedy ta wspaniała sytuacja stanie się rzeczywistością. Myliły się, ponieważ żadna z przewidywanych , zasadniczych zmian na Ziemi nigdy nie miała miejsca. Nie zrozumiały, że proroctwo Jana nie odnosi się do odnowy na poziomie planetarnym, ani nawet kosmicznym, lecz do odnowy na poziomie mikrokosmosu jednostki i aspirującej duchowo grupy.

Gdy grupa ludzi jednoczy się, aby wspólnie podążać drogą prowadzącą do prawdziwego Życia, wygenerowane zostaje eteryczne, astralne i mentalne pole siły, z którego żyją wszyscy członkowie i dzięki któremu są ze sobą połączeni. Taką grupę osób zmagających się duchowo, możemy widzieć jako pierwszą ziemię, a jej pole siły jako pierwsze niebo.

Nowe niebo i nowa ziemia

Jeśli takie pole siły danej wspólnoty, czy tzw. ciało grupowe, urośnie w siłę poprzez połączone wysiłki wszystkich jego członków, będzie ono generować coraz wyższe wibracje, dzięki którym połączy się ono w pewnym momencie z Braterstwem. Pomiędzy grupą na Ziemi a Braterstwem w niebie powstanie żywy most, niebiańska drabina, po której będą zstępować i wznosić się boskie moce. Potem pierwsze niebo przeminie i pojawi się nowe, które będzie wywierać wpływ na grupę na ziemi i odnowi ją. Wynik tego procesu, można będzie nazwać metaforycznie nową ziemią. Potem z nieba zstąpi nowe Jeruzalem, niczym złote, krystaliczne miasto, emanujące wielkim blaskiem. Drogocenne kamienie i bramy wymienione w 21 rozdziale Apokalipsy oznaczają 12 plemion Izraela, 12 apostołów i inne systemy symboliczne (patrz rys. 9)

Czyste jednoczące pole, w którym Duch zstępuje z wysokości, umożliwia wszystkim członkom grupy odrodzenie wewnętrzne, pod warunkiem, że żyją z tego ochronnego pola, zwanego także żywym ciałem lub niewidzialną świątynią. Możemy je porównać do swego rodzaju łona, w którym może wzrastać dusza duchowa, znajdująca się jeszcze w embrionalnym stadium rozwoju. Klasyczni siedemnastowieczni Różokrzyżowcy nazywali to pole „domus Sancti Spiritus”, domem Ducha Świętego. Osoby, których poziom wibracji nie spełnia określonego minimalnego poziomu czystości, nie mają do tego pola dostępu. Klasyczni Różokrzyżowcy kończą swój pochodzący z 1614 roku manifest „Fama Fraternitatis R.C.” słowami:

„Kto odnosi się do nas i do naszej przyszłej pracy z powagą i serdecznością, ten zbierze tego owoce, zarówno według materii, jak i ciała i duszy. Kto jednak podejdzie do tego z fałszywym sercem lub nastawiony tylko na pieniądze, ten nam nie będzie mógł zaszkodzić, siebie jednak wtrąci w największą i najgłębszą zgubę.
A nasza budowla, choćby ją z bliska oglądało sto tysięcy ludzi, dla bezbożnego świata pozostanie na wieczność nietknięta, nienaruszona, niewidoczna i doskonale ukryta.

Sub umbra alarum tuarum, o Jehovah.
W cieniu twoich skrzydeł, Jehowo.”

Różokrzyżowcy, którzy napisali te słowa byli luterańskimi uczonymi, należącymi do tzw. kręgu tybinskiego, z siedzibą w południowych Niemczech. Martin Luter (1483-1546) był jednym z reformatorów kościoła, którzy zmienili nieurodzajne pole, porośnięte ostem, w żyzną ziemię uprawną, w której ziarno zewnętrznego chrześcijaństwa mogło wydać plon i zmienić się w żniwo wewnętrznego chrześcijaństwa Różokrzyża. Krzyż z różą możemy ujrzeć na luterańskiej róży, lub pieczęci, za pomocą której ten wielki reformator wyraził swoją teologię i którą autoryzował swoją korespondencję. W jednym ze swoich listów tak pisze o tej pieczęci:

„Najpierw należy postawić krzyż, czarny, i umieścić go w sercu, które powinno być w naturalnym dla niego kolorze (czerwonym), aby przypominać mi, że wiara w ukrzyżowanego Chrystusa zbawia nas. Bo jeśli ktoś wierzy z serca, otrzyma rozgrzeszenie. Serce to ma znajdować się pośrodku białej róży, aby symbolizować, że wiara niesie z sobą radość, pocieszenie i pokój. Dlatego róża musi być biała a nie czerwona, ponieważ biel to kolor duchów i wszystkich aniołów. Ponadto róża musi być umieszczona na błękitnym polu, symbolizując, że taka radość w Duchu i w wierze jest początkiem przyszłej radości w niebie. Pole to zaś ma być otoczone złotym pierścieniem, który ma oznaczać, że ta niebiańska błogość jest nieskończona i cenniejsza niż wszystkie radości i dobra, tak jak złoto jest najbardziej wartościowym i szlachetnym metalem”.

Biała, czerwona i złota róża

Pieczęć Lutra odzwierciedla radosny i pełen nadziei początek człowieka, który prostuje ścieżki dla swojego Pana. Odnosi się to do pierwszego misterium przebudzenia uśpionej iskry ducha, które Różokrzyżowcy określają zdaniem: „Z Boga rodzimy się”. Zwieńczeniem tego procesu jest rozkwit białej róży- połączenie osobowości z duszą na podstawie iskry ducha w sercu. Jest to symboliczne święto Jana, upamiętniające narodziny Jana Chrzciciela, obchodzone 24 czerwca.

Znajdująca się w pieczęci Lutra róża, nie jest jeszcze przymocowana do krzyża. Nie można tego oczekiwać od ucznia, który dopiero co wstąpił na ścieżkę prowadzącą do pierwszego misterium. W drugim misterium, uczeń duszy musi zacząć żyć zgodnie ze słowami modlitwy: „bądź wola Twoja”. Wznosi swój krzyż poprzez umieszczenie pionowego wymiaru w centrum swojego życia. Różokrzyżowcy definiują to jako: „W Jezusie umieramy”.

W drugim misterium pozioma belka krzyża, symbolizująca osobowość łączy się z pionową belką symbolizującą duszę duchową. Na przecięciu obu tych belek rozkwita czerwona róża. Symbolizuje ona narodziny Jezusa w jaskini, których upamiętnieniem są święta Bożego Narodzenia. Sterowana przez ego dusza krwi zostanie rozproszona w otwartej przestrzeni za kością czołową. Uczeń dobrowolnie przeleje swoją eteryczną krew, niczym pelikan karmiący młode krwią własnego serca, aby pełen tęsknoty Duch mógł wznieść się wyżej na wyzwalającej ścieżce.

„Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mt 16: 24)

W sanktuarium głowy osoby, która w tym wytrwa rozwinie się w pewnym momencie cudowny, złoty kwiat. Wskutek tego powstanie trwała więź z Duchem Świętym, spowijająca krzyż natury złotym blaskiem krzyża zmartwychwstania. Jest to misterium złotej róży, wewnętrzna Wielkanoc, trzecia tajemnica, którą Różokrzyżowcy wyrażają zdaniem: „Przez Ducha Świętego odradzamy się”.

Luter był jednym z wielu pionierów na gruncie religii, przybliżających społeczeństwu wpływ Różokrzyża. Paracelsus – lekarz i filozof, miał podobne zadanie do wykonania. W jego przypadku jednak dotyczyło ono bardziej świata nauki. W dziedzinie nauki, jako pioniera, przygotowującego grunt pod impuls róży i krzyża, możemy wymienić Jana van Eycka (1390-1441). Jego historia jest mało znana, jednak jego obrazy przemawiają do wtajemniczonych.

Czerwony turban, w który odziany jest Jan van Eyck na domniemanym autoportrecie z około 1433, przypomina czerwoną różę. Samo w sobie znaczy to niewiele. Jego światowej sławy poliptyk (obraz skomponowany na kilku/ kilkunastu płaszczyznach) jest bardziej przekonujący. To potężne arcydzieło z Gandawy nosiło pierwotnie tytuł „Nowe Jeruzalem”. Pod wpływem kościoła jednak tytuł ten został potem zmieniony na „Baranek Boży”, prawdopodobnie po to, aby zwrócić uwagę na dogmat ofiary Jezusa, która dla wtajemniczonego Jana van Eycka znaczyła zupełnie co innego niż dla współczesnych mu przedstawicieli kościoła. Mówi się, że Hubert van Eyck, starszy brat Jana, zmarły w 1446 roku, rozpoczął tworzenie tego ołtarza, a Jan go ukończył w 1432 roku.

Badacz Antoon Vanherpe przekonuje, że Jan van Eyck był nie tylko malarzem, lecz również człowiekiem uniwersalnym (homo universalis) żyjącym w okresie północnego renesansu, podobnie jak Leonardo da Vinci (1452-1519) – w okresie południowego renesansu.

Baranek Boży

Według Vanherpe’a, niezwykle realistyczne, a jednocześnie głęboko symboliczne arcydzieło Van Eycka „Baranek Boży” nie mogło być dziełem wyłącznie jednej osoby, między innymi dlatego, że z powodu surowych zim, można je było malować tylko przez kilka dni w roku. Poza tym, dopracowanie wszystkich szczegółów wymagało mnóstwo czasu, a Jan van Eyck sporo podróżował. Vanherpe jest zdania, że dzieło to (jak również kilka innych obrazów) jest wynikiem współpracy grupy flamandzkich miniaturystów, pod kierownictwem Jana van Eycka.

Wiemy, że Jan van Eyck był tównież szambelanem księcia Filipa Dobrego, który szczodrze nagradzał go za odbywanie długich podróży. Nie wiadomo dokładnie, dlaczego. Przypuszcza się, że był dyplomatą. Włoski malarz, architekt i historyk sztuki Giorgio Vasari chwali w swoich pismach malarstwo Jana van Eycka, nazywa go alchemikiem i pisze, że był on wynalazcą farby olejnej.

Znajdujący się w Gandawskiej katedrze i poświęcony św. Janowi, poliptyk „Baranek Boży”, był otwarty tylko w dni świąteczne. Przychodzący do kościoła wierni, mogli się wówczas przyjrzeć przedstawionym barwnie misteriom narodzin, życia i śmierci, podobnie jak uczniowie szkół misteryjnych, którzy dzięki kontemplacji 22 obrazów, znajdujących się w świątyni Memphis w Egipcie, mogli dotrzeć do wewnętrznej wiedzy. Obrazy te zostały później zawarte w tak zwanym hermetycznym tarocie.
Gdy poliptyk braci Van Eyck jest zamknięty, na jego dwunastu tablicach oglądamy wizję stanu świadomości osoby, która się jeszcze nie przebudziła wewnętrznie. Widzimy tu trzy poziomy świadomości: wyższy, średni i niższy. Odpowiadają one odpowiednio: duchowi, duszy i osobowości.

W lewym dolnym rogu znajduje się patron poliptyku, a na dole po prawej stronie- jego żona. Przebywają w ciemnym pomieszczeniu, wielbiąc rzeźbione postacie Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty, ponieważ taki jest poziom ich rozwoju duchowego; nie mogą postępować inaczej. Tych dwoje ludzi o dobrych intencjach stoi przed zadaniem wyprostowania ścieżek dla swego Pana, ponieważ choć światłość świeci w ciemności, ciemność jej nie ogarnęła. Pozostają nadal pod silnym wpływem Arymana, lecz czerpią odwagę ze słów żydowskich proroków: Zachariasza (na górze po lewej) i Micheasza (na górze po prawej), a także pogańskich prorokiń, zwanych sybillami i archanioła Gabriela, którzy głosili narodziny wewnętrznego Chrystusa.

Gdy poliptyk jest otwarty, na dwunastu tablicach możemy podziwiać radosną, promienną scenę, przedstawiającą urzeczywistnione proroctwa: w górnej, pełnej złota części, widzimy nowe niebo, a w dolnej- naturalny krajobraz nowej ziemi. Adam i Ewa- niegdyś, za czasów Raju nadzy- są teraz, po wielu wcieleniach spędzonych na Ziemi, odziani w chwałę i moc i podążają duchową ścieżką dzięki mocy Chrystusa – krwi baranka. Górna część przedstawia zatem początek i koniec wędrówki mikrokosmosu: alfę i omega, pierwszą i ostatnią literę alfabetu greckiego.

Przetransformowana potrójna istota ludzka

Potrójny człowiek panuje z nieba. Z wody i z ducha odradza się jego boska wola, mądrość i działanie. Wartości te zostały przedstawione na poliptyku, jako postacie Jezusa, Marii i Jana Chrzciciela. Uosabiają oni ducha, duszę i odnowioną osobowość, którzy będąc na ziemi, pracują z siłami niebios. W misteriach starożytnego Egiptu, symbolami ducha, duszy i osobowości byli: Ozyrys, Izyda i Horus. Symbole te możemy również odnaleźć w pierwszych pięciu arkanach hermetycznego tarota:

– w arkanum V i IV – arcykapłana i władcy
– w arkanum III i II – cesarzowej i arcykapłanki
– oraz w arkanum I- maga.

Jezus nie został na tym obrazie przedstawiony jako cierpiący człowiek, wiszący na krzyżu, zgodnie ze zwyczajem panującym w kościele rzymskokatolickim, od około VI wieku aż do dziś. Przedstawiono go jako tzw. pantokratora- władcę nieba i ziemi. Łaciński tekst, zamieszczony na złotym ozdobnym łuku, znajdującym się nad tronem, pochodzi z proklamacji ojców kościoła, i w tłumaczeniu brzmi następująco:

Oto Wszechmogący w Swym boskim majestacie,
Najwyższa Istota w Swej łagodnej cnotliwości,
Dający Wolność dzięki Swej niezmierzonej hojności.

Czerwona szata jest symbolem ognia Ducha. Papieska tiara na głowie wskazuje na rozwiniętą w pełni czakrę korony. Dwie, przymocowane do tiary wstążki, są zielone a na ich końcach znajdują się trzy zielone frędzle. Kolor zielony jest nawiązaniem do nowego życia, a sześć frędzli można uznać za symbol sześciu emanacji lub sześciu dni stworzenia. Na zielonych wstążkach znajdują się różane krzyże z pereł, symbolizujące przezwyciężenie bólu i smutku. Obecne są także rubiny, krwistoczerwone kamienie, wzmacniające serce, a tym samym siłę życiową. Potężna aktywność promieniowania duchowej iskry została wyrażona za pomocą mandali z pereł i drogocennych kamieni znajdujących się w sanktuarium serca.

Maria, symbol odnowionej świadomości, nosi koronę, na której kwitną trzy czerwone róże i cztery białe lilie. Oznacza to, że dusza została odnowiona przez siedem promieni Ducha. Maria ubrana jest w niebieską szatę, symbolizującą kontemplację, i została tutaj przedstawiana jako Sophia, grecka bogini mądrości, która była również ważna dla gnostyków pochodzących z początku naszej ery.

Tekst zamieszczony w ozdobnym łuku tronu, na którym siedzi, pochodzi z 29 i 26 wersetu siódmego rozdziału biblijnej księgi „Mądrość Salomona” i brzmi:

Mądrość jest piękniejsza niż słońce i wszelki gwiazdozbiór.
Jest odblaskiem wieczystej światłości, zwierciadłem bez skazy działania Boga, obrazem Jego dobroci.

Jan Chrzciciel, symbol odnowionej osobowości, już nie woła na puszczy. Nadal nosi płaszcz z wielbłądziej wełny, symbolizujący ciało fizyczne lecz jest również ubrany w płaszcz miłości, nową szatę świetlną. Jej symbolem jest kolor zielony, ze względu na to, że wskazuje na witalność, nadzieję i otwartą czakrę serca. Słowa, zamieszczone w ozdobnym łuku jego tronu, pochodzą od ojców kościoła i brzmią:

„Oto Jan Chrzciciel, większy niż człowiek, na podobieństwo aniołów
podsumowanie prawa,
ziarno ewangelii, głos apostołów, milczenie
proroków, światłość świata, świadek Pana ”.

Znamienne jest to, że bracia Van Eyck na główne miejsce akcji nie wybrali żadnego ze znajdujących się w dolnej części poliptyku kościołów, których prestiżowe wieże majaczą na horyzoncie lecz ukazany szczegółowo, zielony krajobraz. Według nich, nowa ziemia powstanie poza ustanowionymi kościołami. Co więcej, istotne jest to, że żywa woda ze źródła, znajdującego się na pierwszym planie, nie płynie w kierunku kościołów, lecz w kierunku widzów, którzy pozwalają, aby stworzone przez malarzy obrazy, działały w nich i wywierały na nich wpływ.

Cztery mniejsze tablice, znajdujące się na dole są znane, kolejno od lewej strony do prawej, jako: sprawiedliwi sędziowie, rycerze Chrystusa, pustelnicy i pielgrzymi. Odpowiadają one światu zmysłowemu, astralnemu, mentalnemu i duchowemu. W tarocie stają się kolorami i są oznaczone jako odpowiednio: denary, miecze, kielichy i buławy.

Człowiek na ścieżce odrodzenia, odnowienia, staje się stopniowo aktywny we wszystkich tych czterech światach. W sferach tych jednak można również wybrać ścieżkę degeneracji. Do tego odnoszą się biblijne słowa:

„Na zewnątrz są psy, guślarze, rozpustnicy, zabójcy, bałwochwalcy o każdy, kto kłamstwo kocha i nim żyje.” (Ap 22: 15)

Na ścieżce degeneracji, sprawiedliwi sędziowie stali się bałwochwalcami, rycerze Chrystusa- mordercami, pustelnicy zmienili się w rozpustników, a pielgrzymi w guślarzy, którzy pozwalają prowadzić się fałszywym mesjaszom i fałszywym prorokom, działającym wielkie cuda (Mt 24:24).

Wielki tłum, którego nikt nie zliczy

Na szczęście istnieje wielki tłum, którego nikt nie zliczy, złożony ze wszystkich narodów, plemion, ludów, i języków, z czterech krańców ziemi, który stoi przed tronem i przed Barankiem. Słucha hymnów i muzyki aniołów. Tworzy nową ziemię ciała Chrystusa, w której wyróżnia się cztery urzędy (Ef 4:11): apostołów (z przodu, po prawej), proroków (z przodu, po lewej), ewangelistów, (z tyłu, po lewej), pasterzy i nauczycieli ( z tyłu, po prawej). Jan pisze o nich:

I powiedziałem do niego: „Panie, ty wiesz”. I rzekł do mnie: „To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty w krwi Baranka i je wybielili. Dlatego są przed tronem Boga i w Jego świątyni część mu oddają we dnie i w nocy. A Zasiadający na tronie rozciągnie namiot nad nimi. Nie będą już łaknąć, nie będą już pragnąć, nie porazi ich słońce, ani żaden upał, bo paść ich będzie Baranek, który jest pośrodku tronu, i poprowadzi ich do źródeł wód życia: i każdą łzę otrze Bóg z ich oczu”.(Ap 7:14-17).

Mamy nadzieję, że teksty dotyczące misteriów narodzin, życia i śmierci przyczyniły się do rozpoznania i uznania przez Ciebie, Twojej przyrodzonej duchowej godności i chwały, i że Twoje imię będzie mogło zostać zapisane w Księdze Życia. Dziękujemy Ci bardzo za uwagę i zaangażowanie. Żegnamy się słowami, które Chrystian Różokrzyż odczytał z grawerowanej tablicy, stojącej obok fontanny w ogrodzie, w czwarty dzień alchemicznych godów:

„Po tak wielu szkodach, wyrządzonych ludzkości,
ja, Hermes, z woli Boga, jako pradawne źródło biję tu,
mając, dzięki sztukom i medycynie, moce czynienia zdrowym.
Kto może, niech mnie pije,
Kto chce, niech się obmyje,
Niechaj mnie zmąci, kto się waży,
Pij, bracie! Życia zażyj!”

https://spiritualtexts.academy/mysteries-of-birth-life-and-death/reflection-9/