„W jedności demony śpiewają chwałę Boga;
tracą swoją złośliwość i swój gniew”
(…)W każdej istocie przemawiają niezliczone epoki dialektycznych objawień jako szereg dysharmonijnych napięć magnetycznych i nierozwiązanych problemów. To właśnie jest w człowieku czymś szatańskim. Jest to coś specyficznie własnego. Jest to to, co grzeszne. A kto jako człowiek zrodzony z natury utrzymuje, że nie pochodzi z grzechu, ten kłamie. I właśnie pośród tej beznadziejnej rzeczywistości Apoloniusz z Tyany zwraca się do swoich uczniów.
Tak zwana nowoczesna psychologia nie jest absolutnie niczym nowoczesnym, lecz tylko próbą uchronienia człowieka przed jego własnymi demonami, poprzez wykorzystanie wiedzy dawnych gnostyków i starych metod okultystycznych, jednakże bez prawdziwego wyleczenia go. Jest to nowoczesna metoda od dawna znanego wypędzania diabła. Apoloniusz z Tyany stawia swoich uczniów przed wstrząsającą prawdą dialektyki, że mianowicie każdy człowiek jest produktem całej przeszłości mikrokosmosu. Przeszłość i teraźniejszość splatają się w dwa „ja”: świadome i podświadome.
Jak macie się zachować wobec tej okrutnej rzeczywistości? Musicie tę rzeczywistość przyjąć! A następnie musicie się postarać o to, by tę tak skomplikowaną całość tak bardzo różnych napięć magnetycznych postawić przed Gnozą i jej światłem, gdy wybije Pierwsza Godzina Nykthemeronu. W ten sposób wzywacie pokrzepiające, uzdrawiające promienie z Betlejem, w głębokiej wierze, że wyłącznie z wyżyn tej wzniosłości przyjdzie do was uzdrowienie. W ten sposób najpierw wzywacie prawdziwie uzdrawiające siły. A jeśli wzywacie je i powierzacie się tym magnetycznym promieniom, to oczywiście musicie z nich całkowicie żyć. Wraz z tymi siłami – powiada Apoloniusz z Tyany – musicie z całą waszą powagą dokładać wszelkich starań po temu, by coś z tego urzeczywistnić.
Nykthemeron Apoloniusza z Tyany (fragment rozdziału: Pierwsza godzina), Jan van Rijckenborgh