„Błogosławieni ubodzy Duchem!” Jest to pierwszy, konieczny stan bytu dla tych, którzy pragną postępować ścieżką odrodzenia. Ci, którzy zbliżają się ku Górze, dotarli w tym życiu do ślepego zaułka; za życia umarli według tej natury, przestali już oczekiwać czegokolwiek od tego świata i nie zamierzają – poza konieczną ceną, którą muszą płacić za obecność w tej naturze – w jakikolwiek sposób realizować dialektycznych ambicji. Wewnętrznie doświadczają istnienia rzeczywistości innej od tego nieładu, lecz jeszcze jej nie znają
(…)
Jeżeli ten psychologiczny stan, wynikający z krwi i łez, zrodzony z samego życia, doprowadzi do kryzysu, to wówczas człowiek poszukujący zostanie wzniesiony na Górę i usłyszy głos: „Błogosławieni ubodzy Duchem, albowiem ich jest Królestwo Niebios”. Stan nie-bycia, nie-pragnienia i nie-mocy, związany z głęboką potrzebą nowego spełnienia, stwarza podstawowy warunek dla połączenia się z odległym Królestwem, które jest przecież tak blisko nas. Ubóstwo Duchem jest zatem zasadniczym warunkiem na ścieżce samourzeczywistnienia.
JAN VAN RIJCKENBORGH, „MISTERIUM BŁOGOSŁAWIEŃSTW”
Zdjęcie Pixabay