Określenie „uniwersalny” u każdego wywołuje inne skojarzenia. W wyniku współczesnych przemian w świadomości stało się ono dziś słowem modnym. Często używa się je, by wyrazić np. fakt, że dane urządzenie może zostać w każdym miejscu podłączone i uruchomione, bez dokonywania w nim jakichkolwiek przeróbek. W ogólnych zarysach rozpoznać tu można ważne znaczenie pojęcia „uniwersalny”. Gdyż uniwersum jest czymś, co istnieje całkowicie samo w sobie. Jest to system funkcjonujący samodzielnie, w którym wszystkie elementy są ze sobą powiązane i współpracują, tworząc coś na kształt wielkiego organizmu.
W powszechnym polu życiowym wszystkie elementy podporządkowują się prawom w tym polu panującym i postępują zgodnie z określonymi w nim liniami rozwoju. Każdy element istnieje tu jako żywa komórka. Wszystkie podporządkowane są jednej zasadzie.
Kosmiczne uniwersum jest w tym sensie powszechnym polem życiowym, żywym organizmem, którego wszystkie organy posłuszne są panującym w nim zasadom. Gwiazdy mają w nim swoje stałe miejsce, a planety przemierzają swe orbity w harmonii a całością pola. Również mieszkańcy planet mają w min swe własne miejsce, związane z ich specyficznym zadaniem. W boskim uniwersum, o którym często się mówi jako o polu życiowym nietkniętym upadkiem, każde stworzenia posiada własne miejsce i zadanie w harmonii z całym boskim systemem. W tym polu życiowym wszystko odpowiada boskim prawom i nic od nich nie odstępuje, gdyż odbywa się to na zasadzie wolnego wyboru. Wiele utopijnych wizji społeczeństwa naszkicowanych zostało w oparciu o ten właśnie wzorzec.
Stworzenie odrębnych warunków życia
Zupełnie inaczej rzecz ma się z uniwersami zamieszkałymi przez ludzkość w stanie upadku. Ludzkość ta sama stworzyła sobie struktury, warunki i prawa życiowe. Owa karykatura boskiego pola życiowego, przystań pogrążonej w upadku ludzkości, związała w sobie wszystkie stworzenia i uniemożliwiła im swobodny wybór. Współczesny człowiek, strudzony wielowiekowym wysiłkiem, dochodzi do wniosku, że prawa tego wyizolowanego świata nie pozostawiają mu żadnej duchowej swobody, a wiążą go jedynie z grubą materią. Widzi on wyraźnie, jak wciąż powstają z niej nowe twory, przez pewien czas krążące w materialnych żarnach, by w końcu zostać przez te żarna zmielone. Stwórczyni – matka zabija zrodzone przez siebie istności. Występujący na polu bitwy żołnierze wciąż na nowo konfrontowani są z tym nieubłaganym i nieodłącznym prawem. Walcząc za własny naród padają z ręki tych samych sił, które tenże naród stworzył. Tak np. Rewolucja Francuska unicestwiła swe własne dzieci. Istoty zamieszkujące zamknięty wszechświat upadłej ludzkości podlegają jego prawom; w szczególności prawu powstawania i przemijania.
Prawa człowieka jako reakcja na jego cierpienie
Doszedłszy do przekonania, że dalej tak już być nie może, oraz ponieważ ludzka niedola z dnia na dzień powiększała się, wynaleziono „prawa człowieka”. Mówi się o „powszechnych prawach człowieka”. Chodzi o zasady sformułowane jako reakcja na nieludzkie cierpienia świata. Prawa te zostały spisane, a ich przestrzeganie polecono każdemu narodowi i każdej władzy. Przez dobro i humanizm ludzkość ma dojść do lepszej, godnej człowieka egzystencji, zło zaś ma zostać ze świata wyplenione. Każdy naród i nacja może prawa człowieka urzeczywistniać w taki sposób, jak się to wydaje pożądanym z politycznego punktu widzenia. Myśl leżąca u podstaw tej zasady jest taka, że każdy człowiek na ziemi ma prawo do życia, pożywienia, odzienia, edukacji, godnego mieszkania i prawego traktowania; mnogość wymogów, które jeden po drugim mogą być bardzo różnie interpretowane na planie zarówno politycznym, jak i filozoficznym. Jak powszechnie wiadomo, wymogów tych nie da się zrealizować. Prawa te nazywa się wprawdzie „powszechnymi”, w rzeczywistości są one jednak jedynie karykaturą duchowych praw człowieka.
Prawo do dobrowolnego związku z Bogiem
Na próżno, wydając przy tym duże ilości pieniędzy, zażarcie walczy się o powyższe, czysto materialne prawa człowieka. Wielcy bojownicy tej idei czynią wszystko, by wyrwać swych bliźnich z otchłani niedoli. Mimo, że ich praca opiera się na szlachetnych motywach i ulżyła już w niejednym nieszczęściu, sięga ona przecież jedynie człowieka biologicznego. Ludzie ci interpretują fundamentalne prawa mieszkańców ziemi wyłącznie na planie biologicznym. Tymczasem duchowy, wolny człowiek odziedziczył inne prawa z boskiego życia.
Prawo do miejsca w Królestwie Boga
I tak każdy człowiek ma prawo wolnego wyboru swojej drogi życiowej, wyboru pomiędzy Bogiem a Mamoną. Przysługuje mu prawo do pierwotnego pożywienia składającego się z czystego Światła; do rozwoju swych wewnętrznych jakości; do poznania Powszechnej Nauki; do rozwoju nieśmiertelnej duszy. Posiada on prawo do wiecznego domostwa, do zamieszkiwania w Królestwie Boga.
Zagrożona nieśmiertelność
Pomimo, że niejednemu powyższe prawa mogą wydać się bezsensowne, są one w istocie bardziej oczywiste niż prawa biologiczne!
Gdyż tzw. „prawa człowieka” muszą być od bliźnich egzekwowane siłą, muszą być legalizowane i chronione. W przeciwieństwie do nich, boskie prawa każdemu człowiekowi przydawane są jako powszechne podstawowe prawo. Nie trzeba ustanawiać ich w drodze umów lub konfliktów – są one już faktem. Dlatego też nikt nie potrzebuje ich ani spisywać w postaci przepisów, ani też ich bronić. Każdy, kto zwiąże się z Pierwotnym Królestwem jest w stanie samodzielnie, poprzez sam zwrot w swym ziemskim zachowaniu doprowadzić do urzeczywistnienia praw boskich. Biblijny Ezaw sprzedał je za miskę soczewicy (Księga Rodzaju 25; 27-34). Większość ludzi czyni dokładnie to samo, a potem zaczyna lamentować. Gdyż soczewica powoduje „niestrawność”, a wskutek niewłaściwego życia nieśmiertelność staje się nieosiągalna.
W świecie krwi i przemocy każde stworzenie musi od pierwszego do ostatniego momentu walczyć o wyżywienie, swój rozwój, schronienie, swą wolność i prawa. Zwycięstwo odbywa się kosztem innych stworzeń – roślin, zwierząt, ludzi lub też całego pola życiowego, ziemi. Lecz wszystko w tym polu życiowym – niezależnie od tego, jak mogłoby się wydawać wspaniałe, piękne i wzniosłe – podlega rozpadowi i śmieci. A przecież u podstaw wszelkiej walki leży dążenie do przetrwania, do przedłużenia życia.
Jakże inaczej wygląda to wszystko we wszechświecie boskim! Mieszkańcy tego pola życiowego włączeni są w harmonijny proces rozwoju, w którym każdy może czerpać z bogatego źródła Ducha. Nie ma tam żadnej służącej samoutwierdzeniu walki; wszystko co niezbędne do życia, stół do dyspozycji każdego stworzenia w wielkiej obfitości i bez ograniczenia. Duchowy pokarm nie zna ograniczeń. Życie w boskim świecie jest wiecznym rozwojem. Uczenie się polega na otrzymywaniu wglądu w Naukę Powszechną, wglądu w strukturę boskiego pola życiowego, Boskiego Planu. Znalezienie schronienia oznacza tu stanie się „domownikiem Boga”.
Prawa człowieka są karykaturą praw duchowych
Prawa człowieka, jakkolwiek byłby dobre i wzniosłe, oraz pomimo że milionom wegetujących w nędzy przynoszą ulgę, muszą być widziane jako karykatura boskich pierwotnych praw duchowego człowieka. Jednakże stanowią one także punkt wyjścia, trampolinę, z której można się wybić ku wyższemu życiu duchowemu. Gdyby powyższe prawa człowieka rzeczywiście były powszechnie stosowane, biologiczny człowiek wzniósłby sztuczne „Królestwo na Ziemi”. Ten syntetyczny produkt mógłby trwać przez długi czas, nie może jednak długo istnieć sam z siebie. Gdy tylko niezbędna do tego energia wyczerpie się, cały gmach zapada się niczym domek z kart. Jest to już widoczne w krajach, w których urzeczywistnienie praw człowieka osiągnęło wysoki poziom. Człowiek nie jest bowiem stworzony do tego, by żyć w „dobrobycie”. Prędzej czy później zaczyna się w nim czuć nieswojo i szuka walki, by utrzymać swój biologiczny system. Ze swej istoty jest on na tę walkę nastawiony! W krajach „dobrobytu” niejednokrotnie spotyka się głębokie duchowe zubożenie, despotyzm oraz bezprawie. Wewnętrzna ludzka siła buntuje się przeciwko materialnemu dobrobytowi. Lekceważenie i naruszanie wewnętrznych praw duchowych często prowadzi do ogólnej degeneracji i rozpadu, agresji i buntu, a nawet rozlewu krwi. Stąd też wciąż rośnie liczba rozczarowanych. „Rzeczywistość” okazuje się nie przystawać do ideałów rozpieszczonego konsumenta, o którego zabiega się ze wszystkich stron. Jednakże gorzkie doświadczenia i upadek ludzkich wartości stymulują skierowane ku górze poszukiwania. Dlatego właśnie okres moralnego upadku najczęściej zbiega się z czasem społecznego rozkwitu, a zarazem z momentem w historii, w którym dla wielu upadek przemienia się w powstanie i rozwój. Jest to chwila, w której ludzie ci rozpoznają swe „powszechne prawa duchowe” i w głębokiej wierze zaczynają z nich żyć.
Drogą do Życia może iść każdy
Prawa człowieka duchowego są nienaruszalne. Droga do duchowego stanu życia zawsze stoi otworem. W ziemskim polu życiowym konflikty zaostrzają się i nie widać sposobu na ich rozwiązanie. Ludzie odrywani są od swych marzeń i jednocześnie stawiani wobec nowej drogi. To, co wcześniej wydawało się być możliwe jedynie dla nielicznych, teraz jest wolną przestrzenią, w którą wejść mogą niezliczone zastępy. To, czego tak wielu szukało, to, o co tak wielu walczyło – „powszechne prawo duchowego człowieka” – jest w naszych czasach osiągalne. Wielu z tych, którzy nie znali żadnej drogi wyjścia, lub nie byli w stanie jej szukać, odczuwa tę nową możliwość niczym opadnięcie łusek z oczu. Albo taż tak, jak wyraził to pewien rosyjski inżynier:
„Za czasów poprzedniej władzy mogłem i musiałem ukrywać swą duszę. Nie musiałem się o nic troszczyć, bo o wszystko już wcześniej zadbano. Teraz jednak, gdy w miejscu „żelaznej kurtyny” umieszczono złotą, muszę walczyć o chleb dla mnie i mojej rodziny. Teraz zastanawiam się: Dlaczego tu jestem? – Skąd pochodzę ?, – Dokąd zmierza moje życie?. Teraz poszukuję nowych wartości, norm duchowych”.
W tak krytycznej sytuacji człowiek oscyluje pomiędzy dwoma światami: z jednej strony jest materia, dążąca do ponownego uwięzienia jego duszy, z drugiej strony rozbrzmiewa uwalniający zew wiecznego życia. Oba pola życiowe ofiarowują człowiekowi swe prawa i swe możliwości.
Spragniona dusza dokonała już wyboru, jednak jeszcze trzeba, by także jej strażnik – osobowość – rozpoznał i wybrał swe zadanie. Teraz, gdy „powszechne prawa duchowego człowieka” objawiają się coraz wyraźniej i gdy już przez tak wielu są urzeczywistniane, coraz lepiej widoczna staje się też przepaść dzieląca oba światy. Oba pola życiowe łączy jednak tymczasowy most, by każdemu, kto tego rzeczywiście pragnie, zapewnić dostęp do boskiego wszechświata.
Pentagram numer 31 (2/1998)