Świątynia dla Różokrzyżowców jest zawsze promieniem jedynej wielkiej „Świątyni, która jest w Środku“, jest promieniem boskiego Słońca, które obejmuje wszystko i wszystkich. Ten, kto znajduje to Światło w Świątyni, może się wznieść do góry. Uczeń wyniesiony przez te promienie jest w stanie postrzegać to, co zostaje rozświetlone w jego istocie.
Podobnie jak Słońce jest punktem centralnym i źródłem życia, które istnieje w granicach otaczającego nas uniwersum, tak samo Bóg jest źródłem, z którego powstały wszystkie uniwersa. On rozświetla wszystko, On jest początkiem, źródłem, z którego wszystko powstało i do którego wszystko musi powrócić.
Chiński mędrzec Lao Tse napisał niegdyś:
Rzeczy, które kiedyś powstały z Tao,
niebo, które czyste jest przez Tao,
ziemia, która jest w spokoju poprzez Tao,
duchy, które są duchowe przez Tao,
doliny, które zostały wypełnione przez Tao,
dziesięć tysięcy rzeczy, które zostały wydane na świat przez Tao,
(…) wszystkie zostały stworzone przez Tao, przez Jedność.
Lao Tse, Tao Te King, rozdział 39.
Poszukiwanie rzeczywistości
Prędzej czy później w życiu następuje taki moment, w którym człowiek zaczyna zastanawiać się nad rzeczywistością oraz nad tym, w jaki sposób można ją odnaleźć; nad Bogiem i celem stworzenia oraz nad tym, jaki jest człowiek. Niektórzy sądzą, że nie ma innej rzeczywistości niż nasza, a świat nie zawiera niczego trwałego i może nam zaoferować tylko krótkotrwałe przeżycia i doświadczenia. Wszystko to, co widzimy, jest przypadkowym produktem naturalnego procesu.
Inni wierzą, że świat został stworzony przez boskiego Stwórcę, który troszczy się o ludzi, wynagradza ich i karze. To głoszą religie ortodoksyjne. Ten, kto nie jest w stanie tego zaakceptować, szuka dalej odpowiedzi na pytanie: dlaczego ziemia jest miejscem zamętu? Dlaczego jest tyle chaosu zamiast harmonii? Dlaczego stale pojawia się cierpienie?
W ten sposób zaczyna się poszukiwanie rzeczywistości. Jeżeli rozejrzymy się po świecie, to zobaczymy ogromną różnorodność form. Dla przykładu weźmy postać konia. Istnieje wiele tysięcy różnych koni, lecz wszystkie one odpowiadają jednemu określonemu typowi konia. To samo dotyczy róży lub liścia dębu. Ich także jest ogromna różnorodność, lecz wszystkie są jednoznacznie rozpoznawalne jako róża lub jako liść dębu. Nie ma dwóch spośród nich, które byłyby absolutnie takie same, ale wszystkie są wytworem pewnego określonego typu, który przejawia się na różne sposoby. W tym rozpoznajemy jedność i wielość. Tymczasem problem polega na tym, że można badać różne rzeczy w ich wielości, ponieważ są one widzialne. Lecz jedność jest niewidzialna. Jej istnienie można wywnioskować tylko z wielości. A mimo to, paradoksalnie, jedność jest bardziej rzeczywista niż wielość.
Wszystko jest w stanie „stawania się“
W widzialnym świecie tej natury wszystko się zmienia. Wszystko albo się rodzi, albo umiera, albo też porusza się gdzieś pomiędzy tymi dwiema możliwościami. Nic nigdy nie osiąga doskonałości. Platon mówił, że zjawiska tej natury nieustannie „stają się“, ale nigdy nie „są“. Naszych pięć zmysłów informuje nas o tym, że zjawiska tej natury są rzeczywiste. A jednak nasz rozum każe nam mówić, że ta tajemnicza jedność, która pod względem tworzenia stale i niezmiennie jest tym samym, może być określona jako bardziej rzeczywista od jej nieustannie zmieniających się wytworów. Platon napisał, że wszelkie poznanie jest obecne głęboko w naszym wnętrzu. Aby do niego dotrzeć, musimy przejść od myślenia rozumowego do wyższej formy myślenia, którą nazywa się rozsądkiem. Albo też, jak naucza filozofia gnostyczna, musimy nauczyć się myśleć sercem. Serce zawsze jest punktem centralnym, inaczej mówiąc, jądrem wszystkich rzeczy. Także serce człowieka. Jest ono nie tylko motorem naszej egzystencji, lecz także źródłem, w którym możemy znaleźć najgłębsze poznanie. Ono łączy nas z tą jednością.
Mistyk Mistrz Eckhart napisał:
Bóg jest wszędzie i wszędzie jest doskonały. Sam Bóg porusza wszystkie rzeczy w ich esencji. (…) Bóg jest najgłębszym wnętrzem każdej poszczególnej istoty.
Jedna z sentencji sufich brzmi:
Bóg śpi w skale,
marzy w roślinie,
porusza się w zwierzęciu
i budzi się w człowieku.
Kim jestem?
Wiedza o wielości i o naturze jest tak rozpowszechniona w naszych czasach, że można ją potraktować jako wiedzę o zasięgu światowym. Z tą wiedzą możemy wstąpić do nowego procesu rozwojowego, jakim jest rozwój człowieka, który odkrywa samego siebie. Jest to rozwój wewnętrzny – człowiek odkrywa prawdziwy charakter swojej świadomości. Zamiast wielości poszukuje on Jedności. Pewien naukowiec i myśliciel naszych czasów, Peter Russel, w związku z powyższym przeprowadził wyczerpujące badania i doszedł do następujących wniosków:
Próba odnalezienia samego siebie jest podobna do trudu oświetlenia latarką ciemnej komórki, aby znaleźć światło. Wszystko, co zostanie znalezione w tej komórce, to tylko różne przedmioty, na które pada światło. Podobnie jest, gdy staramy się dotrzeć do wiedzy na podstawie naszych doświadczeń. Wówczas odkryjemy różne idee, obrazy i uczucia, na które skierowana jest uwaga, lecz są to tylko obiekty doświadczeń, które jednakże nie mogą być przyczyną tych doświadczeń.
Czym jest „ja”? Przy bliższym poznaniu dojdziemy do wniosku, że to, co rozumiemy pod pojęciem „ja”, jest zaledwie naczyniem zbiorczym, w którym zbierane są doświadczenia i wspomnienia – stwierdził inny myśliciel, Erwin Schrödinger.
A co jeszcze pozostanie, gdy Duch zamilknie, gdy odpadną wszystkie myśli, uczucia, spostrzeżenia i wspomnienia, z którymi zwyczajowo się identyfikujemy? Czy wtedy zbliżymy się do źródła, do jądra, do tego, czym naprawdę jesteśmy? Mistycy szukają odpowiedzi we własnym wnętrzu i odkrywają prawdziwy charakter swego „ja”. Mówią oni, że Bóg jest esencją „ja”, że jest „ja jestem”, bez charakterystycznych cech i właściwości osobowości. „Ja jestem“ to także jedno z hebrajskich imion Boga Jahwe.
Innym słowem określającym Boga jest Jedność. Ten, kto bierze tę Jedność za punkt wyjściowy w sobie, kto odnalazł Boga w sobie, uzyskuje całkowicie nowy, zupełnie inny obraz świata. Jeżeli postawimy znak równości pomiędzy Bogiem a naszą świadomością, to termin ten otrzyma zupełnie inne znaczenie. W myśleniu, w religii i w przeżywaniu Boga w naszym otoczeniu zawsze obowiązuje zasada „twój Bóg“ i „mój Bóg“. Świadomość „ja” odpowiada wielości. Człowiek stale jest zajęty oddzielaniem i podziałem. Jednego człowieka wybiera na przyjaciela, innego uważa za wroga. Często wczorajszy wróg staje sie dzisiejszym przyjacielem. I to, co jeden człowiek odrzuca jako zło, przez innego zostaje przyjęte jako dobro. Człowiek posuwa się tak daleko, dzieląc wszystko na dobre i złe, szeregując wszystkie rzeczy, że nawet swemu Bogu przypisuje podobne właściwości. Już nadszedł czas, aby uzyskać wgląd w ten proces, aby pozwolić, żeby mój Bóg i twój Bóg stali się Jednią!
Obłok niosący Boga
Mikhail Naimy napisał w rozdziale 5 swej Księgi Mirdada:
Słowo Boże jest tyglem, w którym wszystko się stapia. Wszystko to, co ono stwarza, stapia się i staje się Jednią, niczego nie przyjmuje jako coś wartościowego, ani niczego nie odrzuca, jako czegoś pozbawionego wartości. (…)
Natomiast słowo człowieka jest sitem. Wszystko, co stwarza, prowadzi do konfliktów. (…) Nie bądźcie nigdy przesiewającymi, moi Towarzysze. Albowiem Słowo Boga jest życiem, a życie jest tyglem, w którym wszystko się łączy i staje się niepodzielną Jednością; wszystko pozostaje w doskonałej równowadze i wszystko jest godne swego Stwórcy. (…)
Moi Towarzysze, nie bądźcie nigdy przesiewającymi, wówczas będziecie w posiadaniu tak porażającej Wielkości, wszystko przenikającej i wszystko obejmującej, że nie będzie już tak wielkiego sita, przez które mogłaby ona przejść, w którym mogłaby się zmieścić. […] Szukajcie najpierw znajomości tego Słowa, z którego będziecie mogli rozpoznać swoje własne Słowo. (…) Albowiem wasze Słowo i Słowo Boga są Jednym i tym samym, tylko wasze Słowo skrywa jeszcze zasłona.
Sita człowieka budują bariery i ogrodzenia w świecie. Czyż nie powinien on wziąć pod uwagę, że jego ciało i krew nie są przeznaczone wyłącznie dla niego, lecz że wszystkie wspaniałe ciała zbudowane są z tych samych pierwiastków? Ziemia, którą uprawiamy naszymi własnymi rękami, jest miejscem zamieszkania wszystkich stworzeń, które na niej mieszkają. Światło jest takie samo w oczach wszystkich stworzeń, a mianowicie jest życiem, dzięki któremu jesteśmy. Płuca wszystkich wdychają to samo powietrze. Źródło w ich sercach narodziło się z tego samego jedynego Źródła. Myśli dzielą się z oceanem innych myśli. Są to marzenia wszystkich ludzi, radości i troski wszystkich ludzi. Jest to miłość samego Życia, która sprawia, że każdy człowiek ponownie wydobywa się z najgłębszej nędzy.
W Księdze Mirdada czytamy dalej:
Strzeżcie się ogrodzeń! Ogradzajcie tylko oszustwo, a odgradzajcie Prawdę. Słowo jest oceanem, a wy jesteście obłokami. Lecz czyż obłokiem byłby obłok, gdyby oceanu w sobie nie zawierał? Lecz głupim jest zaiste obłok, który marnuje swe życie usiłując przypiąć się do przestrzeni, ażeby zachować na zawsze swój kształt i tożsamość. Jakiż wyniesie pożytek ze swych głupich usiłowań, poza niespełnionymi nadziejami i marnością gorzką? Dopóki nie straci siebie, nie będzie mógł się odnaleźć.
[…] Człowiek jest obłokiem niosącym Boga. Dopóki nie opróżni się z siebie, nie będzie mógł odnaleźć samego siebie. Ach, cóż za radość być pustym!
Dopóki nie zagubicie się w Słowie na zawsze, nie zrozumiecie Słowa, które jest wami, a mianowicie waszym „ja“.
Jeszcze nigdy nie było tak wielkich i wspaniałych możliwości pod tym względem, które polegają na uzyskaniu nowego wglądu i zrozumienia. Możemy swobodnie wybierać. Nie jesteśmy już przykuci do tradycji duchowej, w której się urodziliśmy.
Dysponujemy całym arsenałem wiedzy światowej. Uczymy się o kulturach po drugiej stronie świata. Znamy różne tradycje, na przykład buddyzm, hinduizm. Wiemy o sufich, o dawnych gnostykach, o wiedzy hermetycznej. Słyszymy o współczesnych myślicielach i o mistykach z przeszłości. I czyż pragnienie wewnętrznego przebudzenia się było kiedykolwiek takie wielkie jak dziś?
W ogromnych ilościach pojawiają się czasopisma, filmy i książki poświęcone zagadnieniom duchowym. Medytacje i joga dla wszystkich kategorii wiekowych obiecują rozwiązanie naszych problemów. Czy, gdybyśmy się stali naprawdę świadomi naszego prawdziwego pochodzenia, oznaczałoby to w końcu odwrót?
Czy człowiek, który jest tak bardzo przyzwyczajony do myślenia w wielości, w ogóle jest zdolny do radykalnego zwrotu, tak, że to co duchowe, czyli Bóg, nie byłoby znów „przesiewane” przez niego? Czy swym rozumem nie sprowadzi Go znów do miary małego człowieczka?
Poniższe słowa z Ewangelii Jana rozdział 1, wiersze 4 – 5, mają wszechogarniające znaczenie:
W nim (w Słowie) było życie, a życie było Światłością ludzi. I Światło świeci w ciemności, lecz ciemność Go nie ogarnęła.
Wgląd we właściwości duszy
W traktacie Napomnienie Duszy Hermesa Trismegistosa, w rozdziale 10 czytamy:
Opiszę twój stan bytu, o Duszo, ponieważ długo rozmyślałem na ten temat. Mówisz i wyznajesz, że chciałabyś zostać wybawiona od trosk i zmartwień, lecz w rzeczywistości szukasz ich i uganiasz się za nimi i zazdrościsz tym, którzy je mają. Mówisz i wyznajesz, że pragniesz szczęścia i radości. Tymczasem w rzeczywistości unikasz ich, odwracasz się od nich i wzbraniasz się przed pójściem dalej tą drogą, która do nich prowadzi.
Taki sposób postępowania sprawia, że człowiek pozostaje w stanie konfliktu z samym sobą. Może to wystąpić tylko u takiego człowieka, który nie jest prosty i który nie stoi w Jedności, lecz w którym różne pierwiastki są zmieszane ze sobą i tworzą różne kombinacje. Albowiem, jeżeli coś jest proste, wówczas sposób postępowania takiej osoby także oczywiście jest prosty i wolny od konfliktów. (…)
A ponieważ narządy zmysłów mają charakter złożony, to mogą zrozumieć tylko rzeczy złożone. Lecz Duch, który jest prosty i niepodzielny, rozumie to, co proste i niepodzielne. Dlatego zwracaj uwagę na myśli. Jeżeli są one związane z rzeczami konkretnymi i złożonymi, to tracą swoja jednorodność, która jest właściwością rzeczywistości i prawdziwego poznania.
Jednakże gdy myślenie powróci do prostoty i Jedności, jeżeli utraci swoją złożoność, oraz to, co jest złożone i pomieszane pomiędzy sobą i odrzuci rzeczy złożone, które są przykute do czasu i przestrzeni, wtedy zrozumie prostotę, Jedność i to, co Wieczne. Dzięki tym wyjaśnieniom, staje się całkowicie zrozumiałe, że życie Duszy zależy od tego, czy pozostawi ona za sobą świat materialny i że jej śmierć, a także wiele cierpień spowodowanych jest przez pobyt w świecie materialnym.
A w rozdziale 1 tego samego dzieła czytamy dalej:
Postaraj się, o Duszo, uzyskać prawdziwy wgląd przez Objawienie i poznać to, co jest istotą rzeczy, lecz odrzuć ich ilość i jakość. Objawienie i istota rzeczy są proste i jednorodne, a dusza może je zrozumieć bezpośrednio i bez pośredników. Jednakże ilość i jakość są różnorodne i ograniczone przez czas i przestrzeń.
I wiedz, o Duszo, że jest rzeczą niemożliwą uzyskanie wglądu w świat różnorodności, gdyż nie możesz pozostać w tym świecie i nie możesz nic z niego zabrać ze sobą. Wgląd jest właściwością duszy. Wgląd jest oddzielony od rzeczy zewnętrznych. Dlatego pochwyć wiedzę o prostocie i jednorodności, a porzuć różnorodność.