Światło ze Światła

Średniowieczny uczony Robert Grosseteste rozumiał, że hipotetyczna przestrzeń, w której 300 lat przed Chrystusem Euklides określał liczby, wszędzie i we wszystkich kierunkach była taka sama. Stosownie do tego twierdził on, że dotyczy to również rozprzestrzeniania się światła. O świetle napisał rozprawę De luce seu de inchoatione formarum (O świetle czyli o zasadzie form), z czego poniżej cytujemy:
Jestem zdania, że pierwsze fizyczne objawienie (które niektórzy nazywają „ciałem”) jest światłem. Ze względu na swój charakter światło rozprzestrzenia się w każdym kierunku, tak że punkcik świetlny bezpośrednio staje się kulą światła wszelkiej wielkości, chyba że na jego drodze stoi coś, przez co nie może prześwitywać. Rozprzestrzenianie się tego rodzaju ciała (światła) jest nieuniknioną okolicznością uboczną niezależnie od faktu, iż zarówno to ciało, jak również materia, same w sobie są bezwymiarową substancją podstawową. Ciało, które samo jest substancją podstawową, nie może przypisać sobie żadnej miary czy wymiaru w przestrzeni, która sama nie zna miary i jest bezwymiarowa, chyba że sama zwielokrotni się i bezpośrednio rozejdzie, rozprzestrzeniając w ten sposób ciało. Właściwie forma ciała (światło) nie może opuścić przestrzeni, ponieważ jest nierozłącznie związana z przestrzenią. Materia nie może być oddzielona od formy. Niemniej jednak stwierdziłem, że światło ma właściwość zwielokrotniania się i bezpośredniego rozprzestrzeniania we wszystkich kierunkach. Czymkolwiek jest to, co tę wyżej wymienioną aktywność uruchamia – światło czy jakiś inny czynnik – działa on poprzez swój udział w świetle, do którego istoty ta moc należy. Ciało (forma objawienia) jest dlatego albo samym światłem, albo czynnikiem, który uruchamia powyższą aktywność i nadaje wymiary w przestrzeni (przez co ma ona udział w świetle i działa jego siłą). Jednak pierwotna forma nie pozwala na stworzenie wymiarów w przestrzeni poprzez działalność następującego po niej objawienia. Dlatego światło nie jest objawieniem, które wkracza w przestrzeń, lecz samo jest fizyczną przestrzenią!

OD NIESKOŃCZONEGO DO KULI

Grosseteste kontynuuje objaśnienie pierwotnego objawienia, którego esencja jest wznioślejsza i doskonalsza od wszystkich objawień następujących po nim. Twierdzi on, że światło wykazuje większe podobieństwo do niematerialnej rzeczywistości poza materią.

Dlatego światło jest pierwszym uchwytnym, konkretnym objawieniem. Światło, które jest pierwszym objawieniem w pierwotnej materii (prima materia) dzięki swej właściwości zwielokrotniło się niezliczoną ilość razy na wszystkie strony i rozprzestrzeniło się jednocześnie we wszystkich kierunkach. Skoro nieustannie się ono zwielokrotnia musi być o wiele większe niż przestrzeń, która zna przecież tylko ograniczone wymiary. Dalej powiedziane jest, że światło, przez nieskończone zwielokrotnianie samego siebie, przekracza wszędzie granice materii, aż w końcu przybiera formę kuli. Przez to te części materii, które są najbliżej środka kuli, stają się gęstsze (!) niż te, które są najbardziej od niego oddalone.

Dlatego pierwsze objawienie na samym obrzeżu kuli, nazwanym firmamentem, jest doskonałe, ponieważ nie składa się z niczego innego jak tylko z pierwotnej materii i pierwszego objawienia. To pierwsze ciało, firmament, rozprzestrzenia swoje światło (Lumen) z każdej części samego siebie do centrum wszechświata. Ponieważ tam światło (Lux) jest udoskonaleniem pierwszego ciała i w naturalny sposób z niego promieniuje, zwielokrotnia ono jednocześnie poprzez samo siebie duchowość pierwszego ciała. Zatem z pierwszego ciała powstaje światło (Lumen), które jest duchowe lub, jeśli wolicie, duchowe ciało (Spirit). Kiedy to światło (Lumen) jest w ruchu, nie dzieli ono objawień, przez które przenika i w taki sposób dociera bezpośrednio z pierwszego nieba do centrum wszechświata. Dzieje się to dzięki powielaniu samego siebie i nieskończonemu stwarzaniu światła (Lumen). Teraz przez niewypowiedzianie długi rozwój, dzięki któremu ukończona zostaje pierwsza sfera – a ponieważ nie ma pustej przestrzeni – powstaje druga sfera, która jest doskonała i nie może być dalej zagęszczana. Udoskonalenie drugiej sfery rozwija się przez przesyłanie światła (Lumen) z pierwszej sfery oraz przez to, że światło, które w pierwszej sferze było pojedyncze, w drugiej sferze podwaja się.

OGRANICZONE ROZPRZESTRZENIANIE

W ten sam sposób – tak kontynuuje Grosseteste – poprzez kurczenie i rozprężanie stworzone zostają następne sfery niebieskie – trzecia aż do dziewiątej. Tak więc pod dziewiątą i najgłębszą sferą znajduje się skrajnie sprężona masa, z której złożone zostały cztery elementy. Ta sfera, sfera księżyca, wydaje również światło (Lumen), ale jego siła nie jest takiego rodzaju, żeby mogło ono maksymalnie rozprężyć skrajną warstwę masy. W wyniku ograniczonej masy jego rozprężania powstał ogień, mimo iż ciągle jeszcze należy on do podstawowych żywiołów. Ponieważ element ten sam z siebie wytwarza światło i koncentruje masę, która znajduje się pod nim, jego najdalsze części rozszerzyły się, jednak nie tak daleko jak ogień, i tak powstało powietrze.

Z powierza rozwinęło się duchowe objawienie, duch (Spirit). Tak samo jak ogień i powietrze powstały woda i ziemia. Ponieważ jednak zarówno woda, jak i ziemia mają więcej sił koncentrujących niż rozszerzających, powstał ciężar.

Grosseteste kontynuuje:
W ten sposób powstało trzynaście sfer zmysłowego świata. Dziewięć z nich – niebiańskie sfery – nie podlegają ani zmianie, ani zniszczeniu, ponieważ są doskonałe. Następne cztery sfery są ich przeciwieństwem i podlegają zmianie, rozwojowi i zniszczeniu, ponieważ nie są doskonałe. Jest zrozumiałe, że każde wyższe ciało, dzięki światłu (Lumen), z którego pochodzi, jest formą (rodzajem) i doskonałością objawienia, które po nim następuje. I tak jak jedynka podniesiona do potęgi jest każdą liczbą, która z tego wynika, tak pierwsza forma objawienia poprzez zwielokrotnienie swego światła jest każdą formą, która po niej następuje. Ziemia składa się ze wszystkich wyższych ciał, ponieważ skupione są w niej wszystkie wyższe światła. Ziemia jest najgęstszym ze wszystkich ciał. Mimo iż znajdują się w niej wyższe światła, swój początek biorą one nie poprzez własną w niej aktywność, lecz dlatego, że światło (Lumen) każdej sfery może w niej zostać doprowadzone do działalności. Ciała leżące pomiędzy zachowują się dwojako. W stosunku do niższych ciał zachowują się one tak, jak pierwsze niebo zachowuje się w stosunku do wszystkich innych rzeczy, a w stosunku do wyższych ciał tak, jak ziemia zachowuje się do wszystkich innych rzeczy. A więc każda rzecz w określony sposób połączona jest ze wszystkimi innymi.

WIELOŚĆ RZECZY

Formą i doskonałością wszystkich rzeczy jest światło. W wyższych sferach jest ono bardziej duchowe i prostsze (czystsze), podczas gdy w niższych sferach jest bardziej fizyczne i złożone. Ponadto nie wszystkie objawienia są jednego rodzaju, nawet jeśli wszystkie pochodzą ze światła – niezależnie od tego, czy są one proste, czy też złożone. Tak też wszystkie liczby nie są jednego rodzaju, pomimo iż wszystkie – przez mniejsze, czy też większe uwielokrotnienie – powstały z jednego Jedynego. Takie rozważanie wyjaśni być może pogląd tych, którzy mówią, że „wszystkie rzeczy są jednym poprzez doskonałość Jedynego Światła”, a także tych, którzy mówią: „wielość rzeczy powstała poprzez uwielokrotnienie światła w różnych gradacjach”.

Grosseteste dodaje:
Ponieważ niższe ciała, które dzielą formy z wyższymi i przez to zostają poruszone przez tę samą niematerialną siłę, która porusza te wyższe ciała, to niematerialna siła inteligencji czy duszy, ta która utrzymuje w codziennym ruchu pierwszą i najwyższą sferę, wprawia w ten sam codzienny ruch również wszystkie niższe niebiańskie sfery. Dzieje się to w określonych warunkach. Kiedy sfery są niższe, otrzymują energię ruchu na słabszym poziomie wibracji. Im niższa jest sfera, tym mniej czystość i siła pierwszego światła może ją przeniknąć.

Mimo iż elementy mają udział w formie pierwszego nieba, „poruszyciel” pierwszego nieba nie każdego dnia może do nich dotrzeć. Chociaż mają one udział w pierwotnym świetle, nie są (bezpośrednio) dostępne dla pierwszej poruszającej siły, ponieważ światło w nich jest nieczyste i słabe, bardzo oddalone od czystości, którą miało w pierwszym ciele. Ponadto znajdują się one w gęstej materii, która powoduje opór i odrzucenie. Jak by nie było, niektórzy twierdzą, że sfera ognia jest codziennie w ruchu okrężnym, czego dowodem są komety. Twierdzą oni również, że ruch ten wpływa także na wodę w morzach i przez to powstały pływy. Niemniej jednak wszyscy rozsądni myśliciele twierdzą, że ziemia nie zna tego ruchu. Sfery następujące po sferze drugiej – która, patrząc z ziemi, nazywana jest zazwyczaj ósmą sferą – dzielą na pewno ruch z tą drugą sferą, bo są częścią jej formy. Ten ruch – razem z codziennym ruchem – jest w rzeczywistości właściwy dla każdego z was.

Jednakże skoro niebiańskim sferom niczego nie brakuje, to nie są też one otwarte na udoskonalanie czy zagęszczanie. Również światło (Lux) w nich nie skłania się ku temu, aby rozsiewać z nich części (poprzez udoskonalanie), czy też przyciągać do swego centrum (poprzez zagęszczenie). Dlatego niebiańskie sfery nie znają żadnego ruchu w górę i w dół, lecz jedynie ciągły postęp poprzez duchową siłę, która – z fizycznego punktu widzenia – utrzymuje sfery w ruchu.

CZĘŚĆ I CAŁOŚĆ

Skoro elementy są jednakże niedoskonałe i podlegają wschodzeniu i upadkowi, ich wewnętrzne światło (Lumen) będzie je – poprzez udoskonalenie – odsuwać od centrum lub poprzez zagęszczenie przyciągać do centrum. Przez to są one w stanie poruszać się w naturalny sposób w górę lub w dół. Najwyższe ciało, to które jest najprostsze (najczystsze) ze wszystkich, składa się z czterech części, mianowicie: forma – materia – złożenie z nich – całość. Nawet jeśli ma ono najprostszą (najmniej skomplikowaną) formę, jest mimo to jedyne w swoim rodzaju. Materia ma właściwie dwojaką naturę: zdolność do odczuwania i wrażliwość. Jej gęstość jest tu kamieniem węgielnym, gdyż to w pierwszej linii jest zasadniczo charakterystyczne dla czegoś dualnego.

Mimo wszystko całość sama w sobie jest potrójna, ponieważ w niej objawia się (1) ożywiona materia i (2) materialna forma, i (3) to, co jest wyróżniającym dla ich składu i co zastajemy w każdym składzie. A to, co tworzy właściwą całość; to, co jest postawione ponad i obok tych trzech części, jest określane jako czterokrotność.

Dlatego w pierwszym ciele, w którym w rzeczywistości zawarte są wszystkie inne ciała, znajduje się grupa czterech. Liczba pozostałych ciał wynosi w rzeczywistości nie więcej niż dziesięć. Bowiem dwoistość formy, materia, troistość złożenia i czterokrotność aspektu łączącego tworzą razem całość dziesięciu. To znaczy, że dziesięć jest liczbą sfer świata, ponieważ sfera elementów, mimo iż podzielona na cztery, jest jednak jednością dzięki udziałowi w ziemskiej przemijalnej naturze. Te rozważania pokazują, że „dziesiątka” jest w uniwersum liczbą doskonałą – gdyż każda doskonała całość zawiera coś, co jest zgodne z formą i jednostką oraz coś, co jest zgodne z materią i dwoistością, i coś, co jest zgodne ze złożeniem i troistością, a także coś, co jest zgodne z całością i czterokrotnością. Nie jest też możliwe dodanie czegoś piątego do tych czterech. To jest przyczyną, dla której każda doskonałość składa się z dziesięciu. Jest więc jasne, że tylko pięć części znajdujących się w liczbach 1, 2, 3 i 4 spełnia kryteria składu i harmonii, które nadają stabilność każdej całości. Te pięć części są jedynymi, które tworzą harmonię w muzyce, w ruchu ciała i w prawach rytmiki.

Pentagram numer 90
Temat numeru: Światło i człowiek