SIEDMIOKROTNA ODNOWA CIAŁA ASTRALNEGO

Kiedy w sercu ucznia Szkoły Duchowej poruszona zostanie iskra Ducha, a w jego głowie obudzi się zrozumienie i w ten sposób powstanie ponownie jedność głowy i serca, wtedy uczeń zaczyna żyć z sił Pierwszego Misterium. W ustawicznym pragnieniu uzdrowienia poznaje on beznadziejność i bezowocność życia z sił przemijalnej natury i dostraja się w tej chwili rozumowo-etyczną postawą życiową do nowego pola życia.

Zaczynają teraz działać siły Drugiego Misterium: uczeń zrywa stopniowo powiązania ze starą naturą, wspierany przez nowe siły, które stają się w nim widoczne. Chodzi między innymi o oczyszczenie i oddanie starego ciała uczuciowego, przy jednoczesnym powstawaniu nowego ciała uczuciowego, określanego też często nazwą ciała pożądań lub ciała astralnego. Siedem promieni Ducha wyraża się na wszystkich poziomach bytu, także w upadłej naturze, i pracują one każdorazowo przy użyciu substancji i uwzględnieniu uwarunkowań określonego poziomu. Tak też dzieje się na płaszczyźnie odczuwania: ciało uczuciowe jest siedmiorakie, zarówno stare jak i nowe. Można by powiedzieć, że w naszym upadłym ciele uczuciowym wyraża się siedem rozbitych promieni Ducha, rozbitych na skutek egocentryczności człowieka, przez co obniżyły się ich wibracje. W nowym ciele uczuciowym działają one w stanie niezłamania i czystości. Chcemy nieco dokładniej zbadać, w jaki siedmiokrotny sposób wibruje stare ciało uczuciowe ucznia na ścieżce i w jaki sposób pojawia się nowe ciało uczuciowe.

Posłużmy się przy tym wersem 63 z Pierwszej Księgi Corpus Hermeticum, zatytułowanej Pymander.
„A zatem człowiek dalej posuwa się wzwyż przez wiążącą siłę sfer. Pierwszemu kręgowi pozostawia siłę powiększania i zmniejszania, drugiemu kręgowi skłonność do zła i chytrość, która stała się bezsilna, trzeciemu kręgowi bezsilną odtąd złudność pragnień, czwartemu kręgowi próżność żądzy władzy, która nie może już być zaspokojona, piątemu kręgowi bezbożną zuchwałość i brutalną lekkomyślność, szóstemu kręgowi daremne przez to przywiązanie do bogactw, siódmemu kręgowi kłamstwa, wciąż zastawiające pułapki.”

W tym wersie 63 opisane jest, jak ciało uczuciowe człowieka zwane także ciałem astralnym, występuje na płaszczyźnie astralnej, na płaszczyźnie siedmiu sfer planetarnych. Każdemu kręgowi planetarnemu odpowiada jeden aspekt ciała uczuciowego. Zauważmy dalej, że w odniesieniu do świata uczuć, do siedmiu sfer planetarnych, czyli naszego Układu Słonecznego (także Słońce ma tu znaczenie w odniesieniu do Ziemi jako punkt środkowy Układu, jako planeta), nie chodzi o świat pierwotny, lecz o wynaturzony świat uczuć, tak jak wynaturzone jest nasze ciało uczuciowe. Możemy ponadto stwierdzić, że uczeń nie przezwycięży swojego świata odczuć z jego siedmioma aspektami przez to, że go zwalczy, lecz tylko przez to, że go pozostawi i jeden aspekt po drugim odda tym obszarom, do których one należą. Dopiero wtedy przejawi się w nim „ósma natura” (wers 64), czysty, niesprofanowany, pierwotny świat odczuć, doskonały system planetarny, w którym żyje jego nowe ciało uczuciowe. Najpierw uczeń pozostawia „zdolność powiększania i pomniejszania” staremu systemowi planetarnemu. Kiedy przyjrzymy się naszemu życiu uczuciowemu, to zobaczymy wyraźnie, w jak niewielkim stopniu jest ono konsekwentne. Mamy raz to, raz tamto pragnienie, siła uczuciowa, z którą dążymy do jakiegoś celu, czasem jest słaba, czasem mocna, czasem całkiem zanika, wahamy się pomiędzy skrajnym pesymizmem i optymizmem, sympatią i antypatią. W całości jesteśmy istotą niezwykle kapryśną.Ten stan naszego ciała uczuciowego możemy jako uczniowie pozostawić sferze, do której on przynależy: sferze księżycowej. Księżyc zmniejsza się i powiększa, z jego obszaru wypływają impulsy do fantastycznych i egzaltowanych uczuć, do niekontrolowanych, stale zmieniających się marzeń i iluzji. Co zajmuje wtedy miejsce tych właściwości starego ciała uczuciowego? Siły z nowej sfery księżycowej. Także w nowym polu życia wszystko przebiega rytmicznie, pulsująco, ale w harmonii z powszechnymi prawami. Siła uczuciowa jest wprowadzana, niepotrzebne już siły są oddawane, jest to harmonijna przemiana materii i harmonijny wzrost dokonujący się naprzemiennie w aktywności i odpoczynku. Impulsy przychodzą, wykonują swoją pracę, przynoszą owoce. Potem znów się wycofują. Zawsze stoją w służbie boskich praw, a nie w służbie zaspokojenia nienasyconego „ja”.

Po drugie uczeń pozbywa się „skłonności do czynienia zła i słabości, do podstępu, chytrości” drugiej sfery systemu planetarnego: ziemskiego Merkurego. Wiemy jak nasze „ja” zawsze dba o swoją korzyść. Chytrze wypatrzy luki w systemie obronnym drugiego człowieka, złośliwie robi wyłomy, aby zaspokoić swoje życzenia. Zwodzenie przez oszustwo, oszczerstwo, zwyczajną obmowę i niszczącą krytykę, tworzenie fałszywych śladów i mącenie wody, aby łowić w niej ryby, są rezultatami tej cechy ziemskiego ciała astralnego. Jak bardzo zaniedbana jest pierwotna zdolność do rozpoznawania sytuacji, znajdowania środków i sposobów realizacji boskich impulsów, wskazywania innym tych dróg przez rozsądne rozmowy i wspólne realizowanie przedsięwzięć! Siła czystej inteligencji, jasnego i prawdziwego języka oraz pełna rozwaga w ważnych sytuacjach, zawsze w służbie boskich praw, musi i może wystąpić ponownie jako aspekt nowego ciała astralnego, które żyje w sferze boskiego Merkurego.

Trzeciemu kręgowi uczeń pozostawia „odtąd bezsilną iluzję pragnień”. Nieustannie jesteśmy przyciągani przez przedmioty, idee i osoby. Uwalniają one w nas potężne skłonności i pragnienia, którym będziemy ulegać pomimo pewnych oporów. Taka jest istota naszej natury, której w ramach świata zjawisk nie możemy uniknąć. Jednak tego dążenia do zjednoczenia się z tym, czego pożądamy – czy to wtedy, gdy oddajemy się temu z rozkoszą, czy też wtedy, gdy staramy się tym nasycić – nie da się zaspokoić, jak długo pozostaje ono na poziomie zjawisk, które stale się rozwiązują, i jak długo ma ono służyć tylko naszemu indywidualnemu szczęściu i przyjemności. Na tym polega iluzja pragnienia: sądzimy, że możliwe jest osiągnięcie jedności z całym pragnieniem, bez porzucenia naszego wyizolowania w świecie zjawisk. Chcemy dla siebie zaspokojenia, bez względu na to, jak będziemy się zachowywać, aktywnie czy pasywnie. Ale pani Wenus tej ziemskiej natury (jak na średniowiecznych obrazach) jest powabna i kusicielska tylko z przodu. Jej plecy tworzą węże i żmije – rozczarowania i niesmak po przyjemności. Jaki aspekt nowego ciała uczuciowego musiałby pojawić się w miejsce starego aspektu Wenus? Wenus z boskiego systemu planetarnego jest zasadą harmonii i jedności między wszystkimi stworzeniami. Zasada ta występuje w uczniu, który otworzy się w pełnym oddaniu na siły z nowego pola życia. Sprawiają one, że nie pragnie on już niczego od innych, lecz chce być dla nich człowiekiem cichym i spokojnym. W tym spokoju objawi się harmonia wszystkich boskich sił Miłości, z których żyją stworzenia. Istoty te, zgodnie ze swą prawdziwą naturą, będą nawiązywały między sobą relacje i w ten sposób urzeczywistnią boski porządek.

Czwartemu kręgowi, ziemskiemu Słońcu, uczeń na ścieżce pozostawia „próżność żądzy władzy”. Tak jak Słońce jest najpotężniejszą siłą wśród planet, odciskającą na nich wszystkich swoje piętno, tak żądza władzy jest aspektem upadłego ciała astralnego, przenikającym wszystkie inne właściwości. Samoutwierdzanie się, pycha, próżność, dążenie do sławy, poważania i uznania są przejawami tej zasady w ciele astralnym. Samoutwierdzanie się kieruje całym naszym życiem i stanowi jego centrum. Kiedy uczniowi uda się pozostawić tę całkowicie opanowującą go siłę, wtedy boskie Słońce, siła wszystko obejmującej i przyjmującej Miłości, będzie mogło w nim zamieszkać. Będzie on świadomym pracownikiem w Boskim Planie rozwoju świata i z pomocą sił boskiego Słońca będzie mógł brać udział w procesie twórczym. Jesteśmy zmuszeni utrzymywać i chronić nasze życie kosztem innych.
Tak powstaje w naszym ciele uczuciowym, jako jego piąty aspekt, nadmiar sił, które wyładowują się w gniewie, gdy zostajemy zaatakowani, w zarozumiałości, gdy nas drażni słabość innych lub ich posiadanie, w krytyce i kpinach, gdy okazujemy naszą wyższość i chcielibyśmy wysunąć się na pierwszy plan. Ze sfery ziemskiego Marsa pochodzą brutalność, strach i zarozumiałość, stojące u podstaw małych i wielkich wojen. Muszą one zostać oddane sferze ziemskiego Marsa, aby przez to mógł zacząć działać nowy Mars, niezachwiana, a mimo to łagodna odwaga, nowa wola, która wypełnia prawa boskiej sfery planetarnej bez żadnych odstępstw.

Jowisz jest symbolem sfery, w której mieszka „przywiązanie do bogactwa”. Temu kręgowi pozostawia uczeń ten aspekt swego ciała uczuciowego, który troszczy się o zbieranie i gromadzenie dóbr i energii. Nie chodzi tu tylko o materialne bogactwa, ale też pęd do nadmiernego zdobywania wiedzy, otaczania się luksusami tego świata, upajania się uczuciami i ideami, pławienia się w moralnych i intelektualnych wartościach. Ludzie Jowiszowi, u których przeważa ten aspekt ciała uczuciowego, mają często silne osobiste promieniowanie. To przywiązanie do bogactwa ma dwie strony: jedna, którą można określić jako chciwość i kolekcjonerstwo, oraz druga, całkiem przeciwna: rozrzutność. Także rozrzutność jest przywiązaniem do bogactwa. Jest ona upojeniem się obfitością, które nie płynie do człowieka, lecz od niego odpływa. Człowiekowi Jowiszowemu ciężko jest oddać odpowiednim sferom w świecie astralnym przywiązanie do wszystkich swoich skarbów. Ale gdy tylko mu się to uda, na firmamencie wzejdzie nowy Jowisz. Do ucznia popłynie wtedy obfitość Gnozy: wszystko, każdy szczegół wydarzeń światowych nabiera dla niego znaczenia w Boskim Planie. Rozpoznaje on to znaczenie dzięki nowej mądrości i wypełnia ten Boski Plan obfitością sił, jakie ma wówczas do dyspozycji. Ideowe i materialne, osobiste i kolektywne bogactwo wykorzystuje on całkowicie w służbie wielkiego dzieła rozwoju ludzkości.

Wreszcie, po siódme planetarnemu kręgowi Saturna uczeń pozostawia „kłamstwa zastawiające pułapki”. Każdy człowiek ukazuje się innym ludziom w różny sposób. Ale byłoby to nie do zniesienia, gdyby każdy bez „makijażu” ukazywał to, co w nim tkwi z ziemskich sił Księżyca, Merkurego, Wenus, Słońca, Marsa i Jowisza, i co ponagla do objawienia. Życie towarzyskie nie byłoby możliwe. Z tego powodu istnieje uprzejmość, społeczne kłamstwo, dwulicowość. Ludzie żyją ukryci za licznymi maskami, w świecie pozorów, i muszą tak żyć. Każdy wie, że tak postępuje drugi człowiek i dlatego panuje powszechna nieufność, ludzie pilnie uczą się sztuki „poznawania człowieka”, rozpoznawania masek. Może się zdarzyć, że człowiek z przyzwyczajenia stopniowo krystalizuje się w swoich maskach i uważa je za swoją prawdziwą naturę. Inni utwierdzają go w jego pozornej istocie i tak w końcu wszyscy stają się więźniami swoich własnych kłamstw. Nowy Saturn objawi jednak ciało uczuciowe, które jest całkowicie zgodne z Boskim Prawem. Człowiek będzie jasny i przejrzysty jak czysta woda, przez którą widać dno. Będzie on według treści i formy jedyną Prawdą.
Autor Księgi Pymander chcąc przedstawić porządek burzenia starego ciała uczuciowego wybrał porządek, który odpowiada kolejności planet w Układzie Słonecznym od wewnątrz na zewnątrz. Księżyc stanowi początek, ponieważ w geocentrycznym obrazie świata, jest on najbliżej Ziemi, Słońce znajduje się w miejscu, które w heliocentrycznym obrazie świata zajmuje Ziemia. Aby wyjaśnić, co musi się wydarzyć w naszym ciele astralnym, gdy idziemy drogą całkowitego samooddania, możemy obrać jeszcze inną kolejność, która odpowiada wewnętrznej logice tych procesów. Spróbujmy, na ile to możliwe, wyobrazić sobie, jak funkcjonuje nowe ciało astralne. W ten sposób mamy cel drogi i jednocześnie miarę, którą możemy mierzyć to, jak stare ziemskie ciało astralne różni się od nowego, które funkcjonuje zgodnie z Boskimi Prawami.

Wyobraźmy sobie wobec tego, co następuje: nowe ciało astralne żyje z siły wszechświata, powszechnej miłości, która je porusza i która określa wszystkie jego możliwości – z Boskiego Słońca. Upadłe ciało astralne natomiast nie jest opanowane i przepojone powszechną miłością, lecz siłą samoutwierdzania się. Wyparcie powszechnej miłości przez samoutwierdzanie się jest zarówno początkiem, jak i przyczyną upadku. W nowym ciele astralnym drugim krokiem będzie przemienienie pierwotnej siły w światło, to znaczy w odczuwanie i postrzeganie, oraz przygotowanie do pracy w całym systemie. Rozdzielenie sił światła odbywa się w sposób rytmiczny, w nieprzerwanym naprzemiennym przyjmowaniu i oddawaniu: boski Księżyc. W upadłym ciele astralnym pierwotne boskie siły znikają na skutek egocentrycznych pragnień i uczuć służących samoutwierdzaniu się. Powstaje fala humorów i kaprysów, wzlotów i upadków. Trzecim krokiem będzie przeobrażenie światła w ciepło, które promieniuje do otoczenia, z jednej strony zgodnie z Boskimi Prawami, a z drugiej strony zgodnie z potrzebami i warunkami otoczenia. Powstaje zdolność do gnostycznej magii, do inteligentnej mowy, która każdorazowo określa i uruchamia to, co konieczne, ze wsparciem siły i światła: boski Merkury. Zamiast tego w upadłym ciele astralnym powstaje niższy przebiegły rozum, nastawiony na samoutwierdzanie się. Siła, światło i inteligencja będą teraz służyć otoczeniu w niezachwianym oddaniu, czwartej funkcji doskonałego ciała astralnego: boska Wenus.
Z nowego ciała astralnego wypływa harmonijny spokój, który porządkuje całe otoczenie, aby wydawało czyste dźwięki. Zamiast tego cierpliwego poświęcenia, które prowadzi do jedności wszystkich stworzeń w Bogu, gdzie każda istota zachowuje swój własny ton, upadłe ciało astralne szuka jedności przez żądze i przyjemności. Jako reakcja na poświecenie się wszystkim istotom do nowego ciała astralnego wpływać będzie obfitość esencji tych istot. Kto daje i jest otwarty dla innych, otrzymuje pełnię bytu i całą mądrość świata. Wszystkie siły i wibracje spotykają się u niego w trwałej spójności, ujawniają swoje tajemnice, swoje znaczenie dla całości, i człowiek pracuje z tej pełni mądrości, aby ją zwielokrotniać: boski Jowisz. W upadłym ciele astralnym natomiast człowiek nadużywa pełni mocy dla własnego osobistego wywyższenia, w bezowocnym gromadzeniu sił, albo w bezsensownym ich trwonieniu. Przy całej pracy na rzecz urzeczywistnienia Boskich Praw w samooddaniu się i wykorzystaniu bogactwa sił, konieczna jest właściwa miara sił życiowych i poświęcenie się pracownika jego zadaniu. Wypełnianie tego zadania w każdych okolicznościach, wymaga niewzruszonego męstwa i wytrwałości. O tę miarę i trwałość dba: boski Mars. W upadłym ciele astralnym zdolność do męstwa i wytrwałości staje się agresywną pewnością siebie, gdy własne życzenia i plany nie spełniają się, i szyderczą grą z innymi, gdy nadmiar siły życiowej i energii nie znajduje ujścia. Wszystkie te możliwości ciała astralnego ukazują się w fizycznie widzialnym działaniu, w ruchu, który staje się formą. Jeśli te możliwości pochodzą z boskiej natury, boskiego systemu słonecznego, to ukazuje się ruch zgodny z boskim porządkiem, w prawdzie, dobru i sprawiedliwości: boski Saturn. Jednakże w upadłym ciele uczuciowym wszystkie możliwości stoją w służbie samoutwierdzania się. Powstający stąd ruch musi prowadzić do konfliktów, natłoku i nieporządku, do niesprawiedliwości i krystalizacji, które potem znów zostaną rozbite. Ponieważ człowiek jest zmuszony do ukrywania swojej prawdziwej ziemskiej istoty, potrzebuje on masek i kłamstw, które popychają go do coraz większych kłamstw.

Rozpoznanie tego stanu może doprowadzić do tego, że każdy uczeń stopniowo pozostawi te aspekty swego uszkodzonego ciała uczuciowego sferom uszkodzonej natury, tak aby powstało nowe ciało astralne, które będzie ponownie żyło z siedmiorakiej powszechnej miłości, z nienaruszonych promieni Siedmioducha, sił boskiego systemu słonecznego. Kiedy Paweł w 1 Liście do Koryntian, rozdział 13, intonuje pieśń pochwalną miłości, to opisuje on te nowe, a jednocześnie pierwotne, poruszone miłością ciała astralne, i mówiąc, czym miłość nie jest, dystansuje się od upadłego ciała astralnego ziemskiej natury. Początek jest taki: Miłość jest cierpliwa i łaskawa. I teraz następują negatywne określenia, które zapewne możemy przypisać siedmiu aspektom ciała astralnego.

1. Miłość nie zazdrości: nie jest żądna władzy, nie chce
innym niczego narzucać, przede wszystkim własnego
punktu widzenia spraw i własnego przekonania, lecz
jest cicha w sobie, szanuje innych i pozwala im na
ich własny rozwój (Słońce).
2. Nie szuka poklasku: nie naprzykrza się otoczeniu
swoimi kaprysami, lecz otacza wszystko i wszystkich
ciągłym, stale rosnącym współczuciem (Księżyc).
3. Nie unosi się pychą: nie chełpi się, nie stawia
siebie ponad innymi w złośliwej krytyce, lecz czyni
rozważnie i cierpliwie to, co rozsądne i konieczne
(Merkury).
4. Nie dopuszcza się bezwstydu: nie jest harda,
opryskliwa i odpychająca, lecz wrażliwa na wszystko,
pełna oddania i dostosowania (Wenus).
5. Nie szuka swego: nie zagarnia bogactw, lecz dzieli
się swą pełnią, przyjaźnią i wdzięcznością (Jowisz).
6. Nie unosi się gniewem, nie pamięta złego: nie
gniewa się z powodu rozczarowań i nie zna mściwości,
lecz pozostaje łagodna i wytrwale wierna swemu
zadaniu (Mars).
7. Nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli
się z prawdą: nie cieszy się brakiem zgodności
pomiędzy treścią i formą, istotą i wyrazem, nie
ma żadnego interesu w tym, żeby wszystko ginęło
i przemijało, i nie otacza się fałszywym blaskiem,
lecz miłuje prawdę (Saturn).

Człowiek, który żyje z nowego ciała astralnego, staje się samą miłością. „Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma”.

Pentagram numer 99 (2/2015)
Temat numeru: Kosmiczna Siódemka