NIEWŁAŚCIWE SŁOWO

Jakąkolwiek formę przyjąłby język, jest on w życiu niezbędny do odnalezienia własnej drogi. Słowa okazują się jednak często mylące – trudno jest opisać zwykłe wydarzenie tak, by jego obraz był jasny dla każdego. O ile trudniej jest zatem wyrazić wartości wieczne!
Wypowiadane przez człowieka słowa są wypadkową budowy jego niedoskonałej osobowości oraz wewnętrznych i zewnętrznych impulsów. Mowa człowieka stanowi słabe, zniekształcone odbicie Pierwotnego Słowa. Bez zbytniego wyolbrzymiania można stwierdzić, że wypowiadane słowa nie zawierają w sobie Prawdy. Jest ona ukryta w głębi duszy i nieraz bardziej dobitnie wyraża się poprzez ciszę aniżeli przez potok słów. Cisza pozwala nam odkryć w sobie coś z Prawdy wytrawionej przez Stwórcę w naszej istocie.
Stworzenie jest dźwiękiem oraz wibracją – stąd pochodzi pojęcie „Harmonii Sfer”. Ludzkość utworzyła jednak swój własny obszar, nie stanowiący harmonii z pierwotnym Stworzeniem. Z powodu egocentryzmu obszar ten stał się gęsty i skrystalizowany. Skrystalizowaniu uległy też nasze zmysły. To, co dzięki nim postrzegamy, nie jest ani obiektywne, ani jednoznaczne.

KIEDY GŁOS DUSZY JEST SŁYSZALNY

Wieczna, pierwotna siła – Słowo – ukryte jest w ludzkiej istocie jako uśpione nasienie, które pewnego dnia przebudzi się do życia. Człowiek ma więc do spełnienia ważne zadanie – może uwolnić Słowo i pozwolić mu się objawić, albo też może je zablokować – sprawić, że zaginie. Jest to częstym motywem bajek ludowych. Zawsze jednak przychodzi czas, kiedy głos duszy może być usłyszany i wówczas wszystko zależy od tego, czy „ja” zareaguje nań ze zrozumieniem i skieruje się ku jego miłości, czy też odwróci się, zatrzaskując przed nim drzwi. W takiej sytuacji upłynie wiele czasu, zanim nowe wezwanie będzie mogło zostać znów usłyszane. Gdy jednak człowiek odpowie na wezwanie nieśmiertelnej duszy, siła wzajemnego przyciągania wzrośnie. Dusza będzie wówczas odbierać to Słowo coraz wyraźniej, przyjmować je i rozprzestrzeniać.
Kiedy mówimy, wówczas wyrażamy to, czym jesteśmy; przekazujemy wyznawane przez nas normy i wartości. Ludzie, którzy mówią, wypełniają jednocześnie przestrzeń wokół siebie myślami i emocjami. Powstaje wtedy obszar, który jest stale utrzymywany za pomocą mówienia. Wyrażane uczucia i myśli mogą słuchającemu dostarczyć informacji, wprowadzić go w błąd lub pobudzić. Rezultat słów mówiącego zależy od jego intencji. Te bywają zarówno szczere, jak i złe. Opanowane przez podświadomość „ja” rzutuje na innych swoje złudzenia, skłonności i troski, doprowadzając przez to do ich ocienienia i zatrucia. Z łatwością można w ten sposób wpływać na człowieka nie posiadającego określonego życiowego celu.
W obliczu zagrożenia manipulacją oraz egocentryzmem niezbędne jest wywalczenie obszaru wewnętrznej ciszy. Gdy tylko uda się to osiągnąć, powstanie podstawa do odkrycia Prawdy i wyznaczenia celu życia. Wtedy ukryte i zapomniane Słowo może zostać uwolnione, aby zaofi arować zagubionym nadzieję i nowe perspektywy. Wewnętrzna cisza doprowadzi do kontaktu z pierwotnym życiem, a jeżeli ten kontakt przerodzi się w trwałe połączenie, to wówczas wymówione słowo wypełnione zostanie nową, a zarazem wieczną, siłą. Wtedy będzie ono też mogło być słyszalne dla innych.

ZADANIE STANIA SIĘ PRAWDZIWIE CICHYM

Zanim człowiek przemówi, znajduje się w ciszy. Ciszę tę można wykorzystać jako przygotowanie do mówienia. Dla wielu ludzi bycie cichym, wewnętrzna zaduma jest trudnym zadaniem. Szczególnie w naszym zmaterializowanym społeczeństwie jesteśmy przyzwyczajeni do tego, by żyć zewnętrznie, rozpraszając w ten sposób energię. Świadomość ukierunkowana jest na realizację własnych interesów.
Co powstrzymuje nas przed skierowaniem tej świadomości, stanowiącej podstawę naszego codziennego życia, ku wnętrzu? Gdybyśmy to zauważyli, wówczas dostrzeglibyśmy pierwotny cel i zauważylibyśmy wszystkie przeszkody, które – jak na przykład cała ta bezmyślna, niekontrolowana paplanina, pochodząca z naszej podświadomości – oddzielają nas od niego. Taka paplanina jest utratą energii, wzmacniającą w rzeczywistości instynkt samoutwierdzania „ego”, którą jednocześnie można by wykorzystać do wzniesienia się ponad automatyczne życie oparte na podświadomości. Albowiem żyjąc w taki sposób, człowiek staje się niewolnikiem własnych słów oraz konieczności mówienia. Używa on swoich zdolności do wzmocnienia siebie oraz ranienia innych, a z pewnością nie takie jest ich zadanie.
Istnieją trzy stopnie stania się cichym: milczenie mowy, milczenie myśli oraz milczenie woli. Wyświechtane słowa są wyrazem naszych myśli i ukierunkowania: wewnętrznej chełpliwości, przez którą „ja”, pozornie spokojne, ciche i opanowane, zwraca na siebie uwagę i chce zapanować nad sytuacją.
Stanie się prawdziwie cichym oznacza uwolnienie się od wszystkiego, co nas porusza i wywołuje napięcie. Nie jest to możliwe przy pomocy własnej siły i woli. Oznacza to wypuszczenie spraw z rąk, uwolnienie się od wszystkiego, co nas chwyta i powoduje napięcia. Jednocześnie w takim cichym człowieku pojawia się czujność. Ten, kto pracuje nad osiągnięciem tego stanu, uczy się patrzeć na siebie jak gdyby z boku i odkrywa w ten sposób tysiąc aspektów swojej przebiegłej istoty „ja”. Widzi on siły, które nim kierują i popychają do czynów, których potem żałuje. Zauważa, jak bardzo destrukcyjnie działa pycha, potrzeba władzy, egocentryzm i brak wstrzemięźliwości. Mimo to staje się on i pozostaje wewnętrznie cichym. Nie pozwala emocjom przejąć nad nim kontroli. Pozostaje wewnętrznie nieporuszony, zachowując jednocześnie życzliwość. W takim stanie uczy się on nie reagować impulsywnie, lecz próbuje zgłębić i uświadomić sobie swoją niedoskonałość.

PRZERWANIE BŁĘDNEGO KOŁA MYŚLI

W momencie, gdy serce otworzy się na Ducha Prawdy, możliwy staje się powrót do Światła i odtworzenie połączenia z nim. Wówczas można przerwać błędne koło egocentrycznych myśli. A jeśli myśli te powrócą – a z pewnością tak się stanie, gdyż podświadomość jest daleka od poddania się – kandydat nie będzie zwracał na nie uwagi. Doświadczył on, że milczenie myśli i jasna świadomość stanowią warunek zbliżenia się do Prawdy. Ktokolwiek stanie się prawdziwie cichym, może też usłyszeć wołanie wieczności i otrzymywać impulsy z pierwotnego pola życia, w którym ludzkość miała kiedyś udział. Jeżeli jest w stanie utrzymać to połączenie w odpowiedni sposób, nie szukając żadnej osobistej korzyści, „ja” zostanie stopniowo wygaszone, by zrobić miejsce dla prawdziwej duszy. Dusza ta otrzyma wtedy siły z pierwotnego pola życia i wprowadzi je do obiegu osobowości, tak, aby dokonać wewnętrznego oczyszczenia.
Ta nowa, pierwotna boska dusza ma moc, by dalej przełamywać istotę „ja” i w końcowej fazie sprowadzić jej działanie do nieszkodliwego minimum. W ten sposób dusza wyzwala się z niewoli, w której trzymana była od wieków. Staje się narzędziem, dzięki któremu Duch Prawdy może objawić się ludzkości, by wielu mogło również otrzymać i doświadczyć jego odnawiającej siły. Prawda staje się wtedy rzeczywistością. Ten, kto żyje w Prawdzie i przez Prawdę, może wypowiadać słowa zgodnie z ich pierwotną wartością. Pozostawi on wtedy za sobą złamany język swojej niedoskonałej, tymczasowej osobowości i nauczy się mówić doskonałym językiem, który Stwórca zapisał w jego sercu. Jest to język duszy, która została odrodzona w Duchu Boga.

ZASADY, KTÓRE MOGĄ ZABIĆ SIŁĘ DUCHA

W procesie odnowy tylko duch Boga może doprowadzić do wewnętrznej ciszy. Jedynie siła wieczności może ugasić to, co przemijalne. Kiedy świadomość przestaje być narzędziem samoutwierdzania i egocentryzmu, może powstać przestrzeń dla pierwotnej boskiej duszy, odżywianej przez Ducha Boga. Jednak zanim to nastąpi, człowiek wciąż jest zmuszony przemawiać z sił natury umożliwiających mu porozumiewanie się ze współbraćmi. Siły te są zniekształconym wyrazem pierwotnej siły życiowej i przeszkodą do osiągnięcia prawdziwego celu życia. Przeciwstawiają mu się na każdym kroku, gdyż jego słowa kierują się najczęściej na nieświadome zaspokojenie własnego „ja”, albo na „ja” innych. Ktokolwiek staje się tego świadomy, zdaje sobie sprawę, że wewnętrznego oświecenia nigdy nie można osiągnąć przez ćwiczenia sposobu mówienia, zachowania, przez ćwiczenie ciała czy też regulację sposobu działania gruczołów dokrewnych. Takie „reguły działania” pobudzają siły natury, które mogą jedynie zabić Ducha Prawdy.
Człowiek jest w stanie rozpoznać ścieżkę prowadzącą do Prawdy jedynie poprzez fundamentalną przemianę swojej osobowości. Wtedy może on stać się narzędziem dla obecnej w nim wyższej rzeczywistości. Pełen radości, że Prawda – wieczne Słowo Początku – zaczyna w nim przemawiać, może wtedy dać jej wyraz.

Pentagram nr 72 (3/2008)
1. Na początku było Słowo
2. Niewłaściwe słowo
3. Jaka sieć kontroluje Twoje życie?
4. Psychologia muzyki
5. Bach – „piąty ewangelista”
6. Cud mowy
7. Woda, myśli i słowa
8. Środki masowego przekazu – wielka imitacja
9. Nauka Powszechna czy Biblia?
10. Niech stanie się Światłość! I stała się Światłość

https://rozekruispers.pl/index.php?route=product/product&path=49&product_id=163&limit=100
https://rozekruispers.pl/index.php?route=product/category&path=49&limit=100

Obraz Michael Schwarzenberger z Pixabay