Obecny stan świata i ludzkości nie jest zgodny z pierwotnym boskim stworzeniem. Gdyby pierwotna harmonia boskiego siedmiokrotnego Ducha – doskonałe Słowo Boże – wyraziła się w świecie i ludzkości, nie istniałby gwałtowny rozdźwięk, który znamy jako chorobę, cierpienie i śmierć. Rozdźwięk ów jest rezultatem tego, że siły, które rządzą światem i ludzkością, nie funkcjonują w harmonii z boskim słowem, z Chrystusem, lecz samowolnie fałszują to Słowo. Powoduje to anomalie, które muszą być ustawicznie przełamywane. Starożytni gnostycy wyrazili ten schemat następująco: na przykład w tekście „Istota Archontów” – „Jądro pierwotnej ludzkości było jednością z Bogiem. Było pierwotną duszą świata, nazywaną „Sophia”, czyli Mądrością. Jej towarzyszem i Panem był Chrystus, boskie Słowo – Duch. Sophia odzwierciedlała boskie Słowo w pierwotnej materii i w ten sposób wydała na świat istoty, pierwotne niebiańskie osobowości, które były w harmonii ze Słowem. Lecz pewnego razu Sophia – Mądrość samowolnie odzwierciedliła boskie Słowo, bez swego towarzysza. W ten sposób stworzyła potęgę, zasadę samowolności w materii. Zasada ta zbudowała z materii nieprawidłowy świat i z tego świata powstały, stworzenia tego świata, obecne ludzkie istoty, które nie żyją już w harmonii z boskim Słowem”.
Gdy przedmiot (Duch) rzutowany jest na błonę (materię) poprzez czystą soczewkę (Sophia), powstaje czysty wizerunek tego przedmiotu (niebiańska osobowość); lecz jeśli przedmiot jest rzutowany na błonę przez zniekształconą soczewkę (samowolna Sophia), w materii powstaje fałszywy wizerunek boskiego Słowa. W ten sposób obecny świat i ludzkość przedstawiają zniekształcony wizerunek boskiego Słowa w materii, poprzez samowolę Duszy. Niemniej jednak wizerunek ten – przy całym swym wypaczeniu – jest stworzeniem Ducha, choć pośrednio. Potęga samowoli wkroczyła pomiędzy boskie Słowo, a zamierzone przez Słowo stworzenie i zniszczyła stworzenie, i niszczy je nadal w każdym momencie. To dlatego gnostycy mówili, że stworzenie w całym swym zepsuciu i nieprawidłowości było i jest produktem bóstwa zła, samowoli. Lecz boskie Słowo, Chrystus, nieustannie działa na każdą samowolę tak, aby mogło powstać nowe stworzenie, które znowu będzie w harmonii z Bogiem. Boskie Słowo bezustannie usiłuje poruszyć ludzi, aby poniechali swojej samowoli, ponieważ w ten sposób ich dusza, ich świadomość, stałaby się raz jeszcze czystym odzwierciedleniem boskiej myśli, które mogłoby wydać na świat doskonałe odzwierciedlenie, niebiańską osobowość. Boscy posłańcy, tacy jak Jezus, są punktami ogniskowymi i czystymi zwierciadłami boskiego Słowa, pośród zła świata i ludzkości.
Siedmiokrotny łańcuch
Zawsze, gdy po kosmicznej nocy świta nowy dzień objawienia i zawsze podczas każdej wielkiej epoki ludzkości, raz jeszcze musi zostać zbudowany most pomiędzy siłą Chrystusa, a ludzkością. Ponieważ dusza ludzkości ze swą świadomością i odpowiadającym jej stanem życia zmienia się w porównaniu z poprzednimi okresami tak, że muszą być poszukiwane nowe punkty kontaktu dla siły Chrystusa. W każdym takim okresie tworzy się siedmiokrotny łańcuch religii, którego każde ogniwo ma zadanie połączenie pewnego aspektu człowieka z Duchem Chrystusa. Powstaje w ten sposób, od góry do dołu, drabina o siedmiu szczeblach, przy pomocy której człowiek jest zdolny do transfiguracji od dołu ku górze (patrz także: Jan van Rijcknenborgh, Dei Gloria Intacta, rozdział 1). Podobnie w obecnej aryjskiej epoce ludzkości, w której się znajdujemy, musiała mieć miejsce taka drabina. Trzy szczytowe szczeble łączą raz jeszcze potrójne ludzkie ego z boskim Słowem. W tym ego boski Duch, Duch witalny i Duch ludzki są obecne w utajeniu. Następne cztery szczeble drabiny odpowiadają: ciału mentalnemu – tj. świadomej myśli – duszy w węższym sensie – następnie ciału astralnemu – czyli ciału pożądań oraz ciału życiowemu i w końcu materialnemu.
Impulsy, które ustanowiły związek z potrójnym ego, pochodzą z zamierzchłej przeszłości, lecz możliwe jest odnalezienie śladów impulsów, które miały miejsce później. W ten sposób liczne impulsy religii zwracały się do ciała mentalnego – ciała myśli, do ciała astralnego – czyli ciała pożądań oraz do ciała eterycznego – życiowego. Kładziono coraz większy nacisk na materię, aż w końcu Jezus przyniósł ludzkości możliwość transfiguracji ciała materialnego.
W ten sposób siła Chrystusa – poprzez rozprzestrzenienie mądrości i działanie boskich posłańców – krok po kroku zakotwicza siły uwalniające w całym siedmiokrotnym ludzkim systemie, ponownie znajdując kontakt z ukrytą w nim pozostałością Ducha, oddziałując na ten system i jednocześnie umożliwiając mu siedmiokrotną transfigurację. Widzimy też, jak każdy wielki wysłaniec Braterstwa Chrystusowego mógł pracować na podstawie sił Chrystusa. W tym wszyscy oni są równi – lecz różnili się ze względu na różne zadania, jakie mieli wykonać. Każdy z nich kontynuował budowę na pracy swoich poprzedników, aż dzieło zostało ukoronowane w posłańcu Jezusie, boskie Słowo stało się ciałem, to znaczy że zostało przejawione w materii.
W Chrześcijaństwie na pierwszym miejscu wyraża się to specyficzne zadanie Jezusa – uczynić siły Chrystusa widzialnymi w materii, zakotwiczyć je w materii i w ten sposób pobudzić upadłą materię, upadłą ludzkość do zmartwychwstania lub – jeszcze głębszego – upadku. Lecz w Chrześcijaństwie widzimy także syntezę wszystkich poprzednich impulsów religijnych, ponieważ buduje ono na podstawie tych impulsów, a poza tym jest ono ostatnim szczeblem siedmiokrotnej drabiny. Można więc wyjaśnić, że od początku wszystkie poprzednie impulsy religijne były także związane z przejawieniem Chrystusa poprzez Jezusa: w Ewangeliach i Listach Nowego Testamentu i w licznych pismach pierwotnego Chrześcijaństwa, które nie zostały ujęte w kanon, odnajdujemy zarówno gnostycką filozofię Hermesa Trismegistosa, Pitagorasa i Platona – w zmienionej formie – jak i pouczenia Zaratustry dotyczące przeciwstawnych sobie sił dobra i zła oraz konieczność wyboru dobra; a także naukę o poniechaniu pragnienia życia – typową dla buddyzmu i tradycji żydowskich, które przygotowały impuls Chrześcijaństwa. W ten sposób wszystkie poprzednie tradycje: grecka, perska, egipska i żydowska – wpłynęły na Chrześcijaństwo; lecz najważniejsza jest nauka o miłości Boga i bliźniego oraz rzeczywista ofiara w służbie swemu bliźniemu. Ponieważ tylko przez działanie ciało materialne może ulec transfiguracji.
Wewnętrzna i zewnętrzna religia
Wszystkie impulsy religijne posiadają wewnętrzny i zewnętrzny aspekt. Aspekt wewnętrzny nazwano misterium. Tylko ludzie, u których stan życia i świadomości osiągnął pełną dojrzałość, mogli rozumieć i wypełniać misterium. Transfigurowali oni rzeczywiście do tego stopnia, do którego przygotowana została siedmiokrotna drabina, jak na przykład, w ciele eterycznym, podczas gdy mogło być jeszcze budowane ciało materialne.
Ale drugi aspekt religii – przedsionek – przedstawiał misterium jedynie w sposób zawoalowany, przy pomocy symboli i przenośni, w które wielu ludzi mogło tylko wierzyć – na razie – w pełnej czci i miłości. Sens tego zewnętrznego aspektu religii polega na tym, że także w ten sposób ludzie mogą być przynajmniej utrzymani wokół misterium i sfery jego wpływu, i nie są bezradnie poddani przyciągającym siłom ziemskiej natury. I gdyby ktoś, w ciągu swojego życia, został przywołany z wnętrza, aby wstąpić w misterium, mógłby bez przeszkód wejść do wewnętrznego aspektu, który przyjął by go z radością. (O relacji pomiędzy wewnętrzną, a zewnętrzną religią Jan van Rijckenborgh pisze w Powszechnej ścieżce, rozdział 12).
Chrześcijaństwo, jako synteza wszystkich poprzednich religii, przyjęło także tradycję misterium. W egipskich tradycjach misteryjnych, na przykład, Bóg Ozyrys uznawany jest za istotę, która spełniła transfigurację od śmierci do zmartwychwstania w kandydacie misteriów i jest oczywiste, że mit ten dotyczy również Jezusa. Cały bieg rzeczy, tak jak je Jezus – jako przykład – przeżył w materii, jest związany ze starożytnymi misteriami. Jedyna różnica polega na tym, że wcześniej proces transfiguracji nie był wyrażony na dolnym szczeblu drabiny tak, że nie wszystko było widzialne w tej „opowieści”. Wystąpiło to po raz pierwszy w Chrześcijaństwie. Lecz zasadniczo, we wszystkich poprzednich misteriach, głównym zagadnieniem była transfiguracja – przezwyciężające śmierć poprzez życie – na wszystkich poziomach ludzkiego systemu – dzięki sile Chrystusa, mocy boskiego Słowa, które określano różnymi imionami, takimi jak Ozyrys, Attis i wielu innymi.
Gdy w religii istnieje aspekt wewnętrzny i aspekt zewnętrzny, łączy się to z niebezpieczeństwem, że zewnętrzny aspekt przejmie kierownictwo i będzie uważany za jedynie istotny. Dzieje się tak nawet w przypadku ludzi, którzy doświadczają misteriów i wypełniają je, i jest tak w przypadku wszystkich tych, którzy znajdują się w zewnętrznym aspekcie i którzy nie znają innych możliwości ścieżki wyzwolenia. Wówczas zatracają oni wszelką wrażliwość na fakt, że pierwotnie każda religia miała na celu umożliwienie transfiguracji i poprowadzenie człowieka od śmierci ku zmartwychwstaniu, aby ponownie osiągnąć jedność z Bogiem – jako rezultat powrotu człowieka do swego pierwotnego istnienia. Pozostają oni w swym obecnym stanie i jedynie pielęgnują wiarę w coś wyższego – bez urzeczywistniania tego.
Zjawisko objęcia dominacji przez zewnętrzny aspekt religii miało miejsce we wszystkich religiach, nawet w buddyzmie, chociaż stwarzał on najmniejszą okazję czczenia bóstw zewnętrznych, ponieważ używał minimalnej liczby symboli. Lecz Budda stał się zbawicielem, przez którego miłość jedynie, człowiek uważał się już za uwolnionego; tak jak wielu ludzi nie uznaje już w Jezusie prototypu istoty ludzkiej, która idzie ścieżką transfiguracji, lecz zewnętrznego Zbawiciela, który objawił się w pewnym momencie wiernym jako pośrednik w zmartwychwstaniu. Jako nowa Sophia, jako stan duszy, który raz jeszcze stał się jednym z duszą świata, i który jest w związku z tym czystym zwierciadłem Ducha Chrystusa, Jezus wybudował z sił Chrystusa nową, niebiańską osobowość mentalnie, astralnie, eterycznie i materialnie.
Czyniąc to, ustanowił dla tego okresu ludzkości siedmiokrotną drabinę wysłańców Uniwersalnego Braterstwa. Położone zostały fundamenty, na których odtąd winny pracować wszystkie religie. Równocześnie odsłonięte zostało misterium. Wewnętrzny aspekt religii stał się widzialny dla wszystkich oczu. Słowo stało się ciałem, a ścieżka została przeżyta na oczach wszystkich, i w ten sposób stała się postrzegalna dla zmysłów. Właściwie, od pojawienia się Jezusa, cały świat stał się jedną szkołą misteriów, ponieważ misterium pracuje otwarcie, przy pomocy Pism Świętych i sług misteriów, jak również działa na świadomość zmysłową. Niemniej jednak, teraz jak i poprzednio, większość ludzi pozostaje ślepymi na misterium. Większa część dostrzega w Jezusie nie – Słowo, które stało się ciałem – wcielonego Chrystusa, chcącego także zamieszkać w ich ciele, lecz widzi w Nim jedynie boskiego Zbawiciela, od którego wszystkiego oczekują. Ponieważ ten sposób myślenia będzie zawsze zaciemniał ludzką świadomość, światowa szkoła misteriów Chrześcijaństwa nie może działać bezpośrednio. Tak jak przedtem, kiedy szkoły misteriów stale pracowały w ukryciu, musi tworzyć szkoły duchowe w mniejszej skali, aby móc uwolnić od ciemności tych, którzy są jeszcze otwarci na Światło. Ale nadejdzie czas, kiedy wszystkie szkoły duchowe odnajdą się w misterium Jezusa Chrystusa i wypełnią obejmujące cały świat dzieło na przekór wszystkim nieporozumieniom, odstępstwom i wrogości.
Pentagram nr 6 – (1/1990)
Tytuły artykułów:
1. Pierwotne Chrześcijaństwo.
2. Wprowadzenie.
3. Jezus i Chrystus.
4. Jezus jest obecny.
5. Forma i treść.
6. Pisma chrześcijańskie.
7. Idźcie na cały świat.
8. Z pola pracy.
https://rozekruispers.pl/index.php?route=product/product&path=49&product_id=98
https://www.czasopismopentagram.pl/index.php/site/katalog
https://rozekruispers.pl/index.php?route=product/category&path=55