Istota auryczna kogoś posiadającego praatom ma oprócz funkcjonującego magnetycznego firmamentu także latentny, wygaszony system magnetyczny. Jak długo ten latentny system nie wykazuje jeszcze żadnej aktywności, tak długo moc impresji praatomu w sercu nie jest jeszcze zdolna do żadnej wyzwalającej aktywności.
Z powodu tej mocy impresji praatomu dany człowiek wprawdzie będzie się w pewnym stopniu interesował wyzwalającym życiem i wstąpi nawet do Szkoły Duchowej, jednakże w dalszym ciągu będzie w pełni utwierdzał własne „ja”, nie będzie więc można zbliżyć się do niego i będzie zamknięty z powodu swej krwi.
Człowiek taki jest gotów przyjąć do wiadomości filozofię Szkoły i być może będzie też gotów gorliwie ją głosić. Będzie uważał się za zaawansowanego, ponieważ przyjął prawidłową postawę życiową, jednakże w żadnym wypadku nie może być uznany za prawdziwego ucznia.
Uczniem jest człowiek, który ofiarowuje własną jaźń, swoje „ja”. Kto ponosi tę ofiarę, ten musi zostać do tego uzdolniony za sprawą latentnego systemu magnetycznego istoty aurycznej. Magnetyczne promienie i linie sił wysyłane przez istotę auryczną, zbiegając się w przybytkach głowy i serca, tworzą w swej jedności „ja” i wspólnie utrzymują je. Jeśli więc te linie sił pochodzą jeszcze od zwykłego, naturalnego systemu magnetycznego, to wtedy żaden wpływ Gnozy nie może w osobowości wystąpić prawdziwie przełamująco, może być najwyżej impulsem do tego, aby popisywać się Szkołą i jej filozofią.
Dlatego aktywny praatom musi stale współpracować z równie aktywną częścią uprzednio całkowicie latentnego, uśpionego, pierwotnego systemu magnetycznego. Chodzi tu o dwanaście pierwotnych punktów magnetycznych. Kiedy tych dwanaście sił jest w jakiś sposób aktywnych, wtedy staje się rozpoznawalnych dwanaście magnetycznych linii sił w przybytku głowy i serca. W systemie śmierci otwierają się wtenczas jakby drzwi i siła róży może nie tylko wkroczyć, lecz także rozpocząć pracę.
Jan van Rijckenborgh – „Gnostyczne Misteria Pistis Sophii”