Oddanie „ja”

Nie ma na duchowej ścieżce niczego bardziej zbawiennego, bardziej decydującego i istotnego niż całkowite oddanie „ja”. Na ogół jednak nic nie wzbudza tak wielkiego lęku, jak właśnie to negowanie ,,ja”. Utwierdzanie samego siebie w tej twardej, ziemskiej rzeczywistości życiowej leży do tego stopnia we krwi człowieka, że także i na duchowej ścieżce chciałby on przeforsować swoje „ja”, które pochodzi przecież z tej natury i wobec tego jest przemijalne.
Jeśli poważny czytelnik tych stron żywi – co jest możliwe – ten sam naturalny lęk i chciałby hodować i pielęgnować swe małe „ja” w świetle duchowego Słońca, to oby stał się świadom tego, że prawdziwe JA, prawdziwa osobowość, prawdziwy człowiek nigdy nie może zostać wyeliminowany, nawet gdyby człowiek tego chciał. I chodzi właśnie o to, by to prawdziwe JA znaleźć.

Jan Van Rijckenborgh – „Dei Gloria Intacta”

Zdjęcie Pixabay