24.12. PORANNA REFLEKSJA 3

Skarbnica tekstów duchowych

Urzeczywistniaj ukrytą w Tobie boskość, kontemplując za pośrednictwem internetowych programów, święte pisma różnych tradycji duchowych.

DUCHOWE PRZEŻYWANIE ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA

24.12. PORANNA REFLEKSJA 3
PRZYGOTOWANIE WŁASNEJ DROGI

W dawnych czasach, kiedy wyobraźnia odgrywała w ludzkim myśleniu dużo większą rolę niż dziś, prawdy dotyczące ścieżki duchowej przekazywane były w formie przypowieści, takich jak bajki, mity i legendy. Gdy pozwalamy, aby historie niosące z sobą uniwersalną prawdę, dotknęły głębi naszego wnętrza, dokonuje się w nas przemiana. To w takich właśnie chwilach w naszej podświadomości zostają wyryte obrazy pierwotnej mądrości.

Człowiek współczesny, nawet ze swoją bardziej racjonalną i zindywidualizowaną świadomością, może również doświadczyć uzdrawiającego i transformującego wpływu tych historii. Mogą one zadziałać znacznie potężniej niż zwyczajne objaśnienia, ponieważ symbole wpływają na ludzką psychikę w sposób, który znacznie się różni od racjonalnych rozważań i intelektualnych koncepcji.

Przez niemal 2000 lat, spisane historie o życiu Jezusa z Nazaretu wywarły ogromny wpływ na ludzkość. Historie te zawierają tajemnicę. Są jak zamknięte drzwi, które otworzyć można jedynie kluczem zrozumienia, że człowiek jest istotą podwójną. Dopiero, gdy to pojmiemy, tajemnica stanie się „dobrą nowiną” (słowo „ewangelia” oznacza „dobrą wiadomość”, „dobrą nowinę”)

Spośród wielu spisanych ewangelii, ostatecznie tylko cztery zostały włączone w skład Biblii. Z tych czterech, jedynie ewangelie Mateusza i Łukasza opisują narodziny Jezusa. Historia narodzin Jezusa opisana przez Mateusza znacznie się różni od tej, która została opisana przez Łukasza. Marek i Jan nie opisali fizycznych narodzin Jezusa, lecz przeszli niemal od razu do opisu transcendentalnych narodzin Chrystusa podczas chrztu w Jordanie.

Opisane w ewangeliach życie Jezusa, możemy postrzegać jako precyzyjną metaforę ścieżki duchowej, którą może podążać każdy z nas. Gdy spojrzymy na to w ten sposób, zrozumiemy, że ewangelie są symbolicznym udokumentowanie, procesów wewnętrznych, a poszczególne postaci reprezentują zewnętrzne i wewnętrzne aspekty naszej istoty.

Opowiadanie o Bożym Narodzeniu, o narodzinach Jezusa, jest początkiem znacznie potężniejszej historii. Jest to opowieść o Jezusie, który dorasta, uzdrawia i czyni cuda, który wybiera sobie uczniów i który kończy swoje fizyczne życie na Golgocie, by następnie zmartwychwstać. Jest to historia podróży z zewnętrznego świata w kierunku świata
Ducha, położonego poza wewnętrznym horyzontem. W „Ewangelii Wodnika” historia tej podróży rozpoczyna się od narodzin Marii.

Imię Maria, oprócz tego, że oznacza „gorycz”, „smutek” tłumaczy się również jako „gwiazda morza”. W dawnych czasach, kurs statku wyznaczany był w oparciu o pozycje gwiazd. Narodziny Marii nakierowują nasze życie na nową gwiazdę, przynoszą nam nowy cel. Czy bez tego bylibyśmy w stanie przekroczyć wewnętrzne morze i odnaleźć
bramę wewnętrznej ścieżki?

Wielka nostalgia

Możemy postrzegać Marię jako symbol niewytłumaczalnej lecz niewzruszonej pewności, że istnieje wyższy porządek życia i wspaniała ludzka godność. To przyrzeczenie innego życia zawiera w sobie również obietnicę, że będziemy w stanie osiągnąć ten cel. Objawia się ono jako uczucie określone przez Mikhaila Naimy w „Księdze Mirdada” mianem wielkiej nostalgii” Nostalgia ta jest pełna nienarodzonych form, ma jednak swój bardzo szczególny cel. W rozdziale 31 „Księgi Mirdada” czytamy o niej:

„Jak mgła jest Wielka Nostalgia. Wyzwolona przez serce, zamyka je, jak mgła, parująca z lądów i mórz, likwidująca tak morza jak i lądy. I tak jak mgła odcina oko od widzialnej rzeczywistości, czyniąc siebie samą jedyną rzeczywistością, tak Nostalgia przyćmiewa sobą wszystkie odczucia serca, czyniąc siebie samą uczuciem najważniejszym. I pozornie tak bezkształtna, bezcelowa i ślepa jak mgła, jednak jak ona brzemienna nienarodzonymi formami, niewidocznymi a znaczącymi tak wiele”.

Ten wyższy poziom istnienia „poza horyzontem”, stanie się dostępny dla tych, którzy czują się obco w otaczającym ich świecie. Nostalgia wynosi serce na wyższy plan istnienia i odcina je od jałowych i trywialnych przejawów zewnętrznej egzystencji. I wówczas rodzi się w nas otwartość i chęć stania się „uczniem duszy”, który wsłuchuje się w wewnętrzny głos, wskazujący zupełnie inny kierunek. W ewangelii Łukasza i w „Ewangelii Wodnika”, narodziny Jezusa poprzedzone były zapowiedzią narodzin Jana, który stanie się Janem Chrzcicielem.

Jan rodzi się jako dziecko starego kapłana Zachariasza i jego leciwej żony, Elżbiety. Każdego człowieka, który osiągnął swój własny punkt graniczny, swój własny punkt zero można nazwać Zachariaszem/Elżbietą. Głowa i serce nie wiedzą już, dokąd się zwrócić. Stają się ciche, milkną. Wysiłek całego życia nie przyniósł żadnych owoców, żadnych „dzieci”. W rzeczywistości ten zaawansowany wiek i pozorna jałowość są oznaką wyjątkowej dojrzałości i żyznej gleby, gotowej do zrodzenia czegoś nowego. Gotowej do zrodzenia Jana…

Wydarza się coś szczególnego. Podczas pracy w świątyni, Zachariasz słyszy głos anioła Gabriela, mówiący mu, że wypełni się proroctwo dotyczące Eliasza. Przybędzie on przed Panem, a Elżbieta urodzi syna, którego imię będzie brzmieć Jan.

„Zdarzyło się, że gdy Zachariasz stał przed Panem i palił w świętym przybytku kadzidło, ukazał mu się Gabriel i stanął przed jego obliczem. I Zachariasz wystraszył się. Pomyślał, że Żydów ma spotkać jakieś wielkie nieszczęście.”

Odkrycie jałowości własnego życia i wewnętrzne rozpoznanie innej rzeczywistości może, na zasadzie szoku, zadziałać oczyszczająco. Siły pochodzące z pola Duszy wnikają w wyciszoną osobowość. I głęboko we wnętrzu, pojawia się świadomość, że nadchodzi wielka zmiana i że odtąd nic już nie będzie takie samo.

Gabriel zwraca się do Elżbiety, “przebywającej w zaciszu domu” i również jej zwiastuje narodziny Jana. Jan, ten, który poprzedza, rodzi się z naszego coraz bardziej bezowocnego dążenia do dobrego i czystego życia (Elżbieta) oraz naszego poszukiwania prawdy i wiedzy (Zachariasz).

W sposób nieunikniony, każdy z nas osiągnie ten punkt na pewnym etapie swojego życia. Każdy z nas, prędzej czy później, doświadczy, że prawdziwa czystość i wiedza, których szukamy, zdają się ukrywać za dalekim horyzontem, który oddala się od nas z taką samą prędkością, z jaką my próbujemy się do niego zbliżyć.

Nieważne, jak wiele książek udało nam się przeczytać, jak dużo wiedzy zgromadzić, nieważne, jak wiele dobra zdołaliśmy uczynić dla naszych bliźnich, to nigdy nie wystarcza. To właśnie charakteryzuje Jana- tęsknota za Tym Innym wewnątrz, będąca siłą, dzięki której wkraczamy na nową ścieżkę i chcemy stać się uczniem tego, który „przychodzi po Janie”.

Gdy tylko poczujemy tę wielką nostalgię, głęboką tęsknotę za życiem poza horyzontem, natychmiast zachodzą w nas dwa procesy: coraz bardziej świadome poczucie jałowości i bezsensowności własnej egzystencji i coraz silniejsze pragnienie wyższego życia.

Jak napisano, Jan jest inkarnacją proroka Eliasza. Eliasz symbolizuje niematerialne, duchowe dziedzictwo siły i mądrości, pozostawione naszemu światu przez wszystkich ludzi, którzy powrócili do świata Ducha. Gdy tylko narodzi się w nas Jan, zyskujemy również dostęp do Eliasza.

Człowiek wewnętrzny rodzi się z człowieka janowego. Imię Jan oznacza „Bóg jest łaskawy”. Łaska Boga może zacząć
napływać, ponieważ wyższe życie staje się silniejsze niż uczucie nostalgii i zajmuje jej miejsce. Etap Jana, człowieka wewnętrznego, rozpoczyna się od wewnętrznego naporu, aby prostować ścieżki „Temu, który przychodzi
po nim”. Etap Marii to wewnętrzna pewność, że dzięki Janowi zyskamy nową siłę, aby dalej postępować ścieżką. Eliasz zaś to cała wewnętrzna wiedza, która jest teraz do naszej dyspozycji.
Jan to człowiek służący swojej wewnętrznej istocie, której symbolem jest Jezus. Jezus narodzi się nie tylko po nim, lecz także wewnątrz niego.

Minęło pięć miesięcy, Gabriel przybył do Marii, do jej domu w Nazarecie i rzekł:

„Zdrowaś Mario, zdrowaś! Błogosławionaś raz w imię Boga, błogosławionaś po dwakroć w Imię Świętego Oddechu, błogosławionaś po trzykroć w imię Chrystusa. Jsteś bowiem tego godna i powijesz mu syna, który nazwany będzie Immanuel. Jego imię jest Jezus, bowiem wybawia on ludzi od grzechów.”

Pojawił się nowy etap ścieżki.

https://spiritualtexts.academy/spiritual-christmas/24-12-reflection-3/