W świecie ładu czasu i przestrzeni, w którym żyje człowiek materialny, stale zmieniają się wpływy promieniowań. Za sprawą Logosu świat jest tak urządzony, że stałe zachodzą w nim procesy rozwojowe, jednakże nic nie jest w stanie objawić się w postaci stałej. Prawem tym objęta jest materia, w tym także sfery: eteryczna, astralna i mentalna.
Wszystko, o czym myślimy, co czujemy i czego pragniemy, przybiera kształty, jeżeli tylko jest wystarczająco długo ożywiane. Kształty te nie opuszczają nas już i trudno jest nam znów sprowadzić je do niebytu. Nasze myśli, uczucia, pragnienia oraz to, co w końcu czynimy, wszystko to związane jest z tymi kształtami. Określają one nasz stan bytu. I w pewnym określonym punkcie rozwoju ustanawia się nasz charakter i sposób życia.
To prawda, że każdy człowiek jest inny, ale każdy buduje swój mały świat w zależności od wychowania i środowiska, w którym wyrósł. Czujemy się swojsko wśród pewnych rzeczy i pojęć, które towarzyszą nam od dzieciństwa. Gdy coś w naszym życiu uchodzi za dobre, to pozostanie dla nas dobre, nawet jeżeli inni mają na ten temat inne zdanie. W ten sposób powstają uprzedzenia, których obiektywny obserwator nie może zaakceptować. Gdy tylko wystarczająco długo osądzamy coś jako „złe”, wtedy jest to i pozostanie dla nas złe. W ten sposób w delikatnej materii powstają pewne projekcje, które prowadzą do bezsensownych sytuacji.
Obydwa stany – dobra i zła – mogą się rozwijać w świecie dwubiegunowości. Dobro i zło zostaje zdefiniowane i odczuwane zgodnie z tą definicją. Na tej podstawie wydaje się nam, że możemy osądzać ze spokojnym sumieniem. Jednakże jest to tylko nadanie pewnym pojęciom postaci skrystalizowanej. Przeciwieństwo tego rodzaju zjawiska krystalizacji najlepiej oddaje termin: „elastyczność”.
Poprzez ciągłe powtarzanie ludzie tworzą ustalone pojęcia, które z kolei polaryzują świadomość do tego stopnia, że w określonym momencie istota danego człowieka zostaje tak przez nie opanowana, że człowiek staje się więźniem tego, co stworzył. Człowiek taki musi postępować zgodnie z tymi pojęciami, obrazami i przekonaniami, a jego przeznaczenie rozwija się także odpowiednio do nich. Powyższy proces możemy zaobserwować nie tylko u poszczególnych ludzi; rozciąga się on na całą ludzkość, a poprzez aktualne działanie promieniowań zostaje jeszcze wzmocniony w polu całego świata. Promieniowania te przejściowo sprzyjają pewnym formom, innym natomiast kładą kres. Przez to pewna określona forma życiowa może ulec o wiele mocniejszej krystalizacji, niż gdyby to miało miejsce w normalnym przypadku. W ten to sposób pewni ludzie albo pewne grupy ludzi mogą wpływać przez pewien czas na bieg wydarzeń określonego narodu albo całego świata. Nie zawsze musi to przebiegać przy zastosowaniu przemocy. Daje się to osiągnąć również przy pomocy wyrafinowanych środków dyplomatycznych. Przy pomocy wyrafinowanych metod próbuje się często także utrzymać dane wpływy, podczas gdy w rzeczywistości zostały już one podważone i częściowo przełamane. W końcu dochodzi do tak wyraźnej sprzeczności interesów, że staje się to powodem otwartego konfliktu. Dotyczy to zarówno wielkich spraw, jak i małych. Podobne procesy możemy zaobserwować dziś na Bliskim Wschodzie, jak również wśród poszczególnych grup narodowych b. Związku Radzieckiego. Rozwijają się one zarówno pośród poszczególnych ludzi, jak i instytucji itp… Każdy człowiek reaguje na zmieniające się podstawowe promieniowanie w polu naszego świata. W czasie naszych dni działają one silniej niż kiedykolwiek przedtem. To, co ludzkość zasiała, czyli to, co w niej i przez nią przybrało postać, właśnie teraz się objawia i oddziaływuje na nas z powrotem.
Wspomnieliśmy, że elastyczność jest przeciwieństwem, krystalizacji. Jednakże poprzez samą elastyczność żaden człowiek nie jest w stanie zachować samego siebie na dłuższą metę. Elastyczność prowadzi do tego, że stajemy się tolerancyjni, pełni zrozumienia oraz dążymy do rozwiązania wszelkich konfliktów. Przez to daje się uniknąć zatargów oraz wyjaśnić pewne sytuacje i nieporozumienia. Człowiek, który w ten sposób postępuje, wnosi harmonię do swego otoczenia, jednakże z biegiem czasu sam się spala, gdyż sytuacje konfliktowe nie mają końca i stale pojawiają się sprzeczności. Człowiek taki musi w końcu dojść do wniosku, że żyje w polu natury, w którym nie może być mowy o prawdziwym pokoju i spokoju. Ponieważ jednak posiada on w swej istocie przeczucie takiego pokoju, udaje się na poszukiwanie pola życia, w którym pokój ten istnieje.
Pożegnanie ze światem
Poszukiwanie to wspierane jest przez Powszechne Braterstwo przy pomocy Nauki Powszechnej oraz współdziałającej z nią siły promieniowania. Na impulsy tego rodzaju reaguje również atom iskry Ducha w mikrokosmosie. Człowiek, który zacznie się uwalniać od wszystkich innych wpływów, będzie znów w stanie odbierać promieniowanie atomu iskry Ducha. Gdy odczuje on w swej istocie promieniowanie atomu iskry Ducha, wtedy będzie się mógł w nim zacząć pewien proces, który wyprowadzi go z pola życia zwykłej natury do stanu życiowego, w którym będzie on wprawdzie jeszcze „w tym świecie, ale już nie z tego świata”. Będzie dążył do pokoju we własnej istocie oraz do prawdziwej wiedzy. Nie będzie już wydawał sądów odnośnie tej natury oraz innych ludzi, gdyż posiadł wiedzę, że zarówno natura, jak i ludzkość zostały uwięzione w zamkniętym obiegu kołowym, który może zostać przerwany tylko przez powstanie wyższej świadomości. Na podstawie głębokiego zrozumienia człowiek staje się tolerancyjny i elastyczny.
O dawnych mędrcach mówi się, że wyrzekali się świata. Kto tego słucha i przyjmuje ich naukę, często staje przed bardzo trudnym zadaniem. „Wyrzec się świata” oznacza bowiem, że trzeba sobie wielu rzeczy odmówić, że trzeba być w stosunku do samego siebie bardzo twardym. Przed tym wielu się wzdraga. Jednakże prawdziwa droga uwolnienia jest czymś zupełnie innym, ponieważ człowiek, który dotarł do granic tej natury i który jasno widzi brak wyjścia, beznadziejność dynamiki natury śmierci, chętnie żegna się z nią, gdy tylko odnajdzie inną rzeczywistość życiową.
Celem naszego bytu na tym świecie jest stanie się świadomym. Chodzi o to, aby stać się świadomym najpierw odnośnie własnego stanu bytu, a następnie odnośnie innego, wyższego pola życiowego. Człowiek może wstąpić na drogę ewolucji oraz zostać wtajemniczonym w Misteria Wyzwolenia tylko i wyłącznie na podstawie nowej świadomości. Tę drogę rozwoju symbolicznie rozpoznajemy w lasce Merkurego wraz z jej dwoma wężami. Rudolf Steiner i Max Heindel podają, że dwa węże laski Merkurego symbolizują inwolucję i ewolucję człowieka. Idąc śladem jednego węża, z góry do dołu, zauważamy, że zakreśla on trzy pętle, które oznaczają trzy okresy – okres Saturna, Słońca i Księżyca. Natomiast na dole dochodzimy do okresu Ziemi. Ciało tego węża nie jest połączone z ciałem drugiego węża, który wznosi się ku górze. Wąż inwolucji związany jest z wpływem Marsa, wyznaczającego człowiekowi zadanie. Zadaniem tym jest trud samourzeczywistnienia, który musi prowadzić do stania się świadomym, że wszelki proces rozwojowy w tym polu natury jest bezcelowy i skazany na zniszczenie.
Gdy człowiek rozpozna ten fakt i następnie potrafi zaprowadzić w sobie spokój tej świadomości, gdy ucichną już popędy natury w jego istocie, gdyż zmęczył się tą walką, wtedy może obudzić się jego wewnętrzna zasada duchowa, czyli atom iskry Ducha, i zwrócić się do jego świadomości. W ten sposób powstaje to, co nazywamy „wyższą mądrością”. Człowiek zostaje poruszony przez pewien wyższy ład egzystencji, przez Merkurego jako boskiego wysłannika. Na tej podstawie może przejść do drugiego węża, a mianowicie węża ewolucji, który jest związany z zadaniem Merkurego w okresie Ziemi, jakim jest osiągnięcie nowej świadomości.
A zatem automatyczne przejście od węża inwolucji do węża ewolucji laski Merkurego jest niemożliwe. Może ono mieć miejsce tylko w wypadku, gdy człowiek przejdzie przez najniższy punkt ziemskiej egzystencji i przez to tak odwróci swą świadomość, że będzie mogła się w niej wyrazić najwyższa zasada jego istoty. Dopóki wszyscy ludzie nie osiągną tego etapu, na ziemi wciąż na nowo pojawiać się będą niepokoje i wojny, ludzkość wciąż będzie przełamywana, a koło życia i śmierci będzie się nadal kręcić.
Wzrastająca nowa świadomość
W naszych czasach jesteśmy świadkami ogromnych zmian. Potężne bloki sił, które przez dziesiątki lat pozostawały we wzajemnej wrogości, nie występują już przeciwko sobie. Dlatego też ujawnia się teraz wiele drobnych niesnasek, które jeszcze do niedawna pozostawały w ukryciu. Konflikty między pewnymi grupami i narodami, a także pomiędzy pojedynczymi ludźmi, stale przybierają na sile. Obydwie potęgi światowe dostrzegły bezsens wzajemnego niszczenia się, przynoszącego szkodę wyłącznie im samym. Jednakże taki stan świadomości nie wskazuje jeszcze na nową świadomość. Tymczasem drobne niesnaski pojawiające się teraz w obu potężnych blokach wskazują na to, że wielu ludzi podlega jeszcze ogromnym ograniczeniom świadomości i z tego powodu muszą jeszcze zebrać bardzo wiele doświadczeń. Jednocześnie oddziaływuje na nas pewien wpływ, który zmusza ludzi do coraz silniejszego objawienia i przeżycia tego, co w nich najgłębsze, tzn. do czynienia głębszych doświadczeń. Przez to występują jeszcze jaskrawsze różnice. Świat znajduje się w fazie przemian. I ludzie zostaną zmuszeni do pełnego przeprowadzenia tych zmian.
W jaki sposób powinien zachować się uczeń Szkoły Duchowej w podobnej sytuacji? Uczniowi zostaje udzielona rada, by podążał Ścieżką i by w żadnym konflikcie nie brał niczyjej strony. Każde przyjęcie czyjejkolwiek strony wiąże człowieka i wciąga go w dialektyczną grę sił, która następnie bierze w posiadanie jego świadomość i duszę. Kto przejrzał rodzaj i sposób działania natury i cierpi z tego powodu; kto, jako istota dialektyczna, walczył aż do utraty sił, ten nie pragnie niczego innego, jak tylko wewnętrznego odsunięcia się od tego wszystkiego, przez co zostanie utworzona przestrzeń dla powstania wyższej świadomości.
W jaki sposób należy zacząć iść Ścieżką; jak powstaje nowa świadomość? Początek ten leży w pewnym psychologicznym momencie. Nie da się go wyznaczyć teoretycznie. Jest to moment, w którym doświadczenie stało się dojrzałe do tego i w którym osiągnięta została granica natury. I to jest tą wewnętrzną rzeczywistością, której uczeń nie jest w stanie stworzyć, lecz w której odnajduje się na nowo. Każde dążenie do doskonałości w dialektyce jest bardzo wartościowe, gdyż prowadzi do pełni doświadczeń, która została opisana powyżej. W „Fauście” Goethego padły następujące słowa: „Kto stale trudzi się w dążeniu, tego możemy wybawić”. Nowa świadomość, która powstaje wtedy, gdy człowiek otwiera się na promieniowanie atomu iskry Ducha, jest jeszcze wprawdzie „w” tym świecie, tzn. powstaje w ludzkiej istocie, lecz nie jest już „z” tego świata. Stoi ponad wszelkimi konfliktami.
Pentagram numer 14 (1991/13/4)