13.04. PORANNA REFLEKSJA 4

Skarbnica tekstów duchowych

Urzeczywistniaj ukrytą w Tobie boskość, kontemplując święte pisma różnych tradycji duchowych.

DUCHOWE PRZEŻYWANIE ŚWIĄT WIELKANOCNYCH

PORANNA REFLEKSJA 4 – ZBURZCIE TĘ ŚWIĄTYNIĘ, A JA W TRZY DNI JĄ ODBUDUJĘ

Gnostyczna ścieżka jest ścieżką prowadzącą do zmartwychwstania wewnętrznego człowieka i wyzwolenia z koła narodzin i śmierci. Jeśli pragnienie podążania nią obudzi się w człowieku, jest to znak, że zapłonęła w nim boska iskra; że Chrystusowa zasada w jego sercu przebudziła się.

Na początku pragnienie to jest jeszcze ciągle kruche i niestabilne. Jeśli temu płomieniowi w sercu mikrokosmosu nie poświęcimy uwagi, może on wkrótce zgasnąć z powodu zbyt wielu bodźców, które codziennie do nas docierają. Przykuwają one naszą uwagę i odwracają ją od świeżo rozpalonej boskiej iskry wewnątrz nas. Gnostyczną, wyzwalającą ścieżką można podążać jedynie na podstawie rozbudzonej iskry serca. Z tego powodu duszy ucznia doradza się, by odnalazła ona swe Centrum, zakotwiczyła się w nim, by móc wznieść się do Ducha.

Duchowe tradycje, takie jak szkoły misteryjne, są po to, by pomóc człowiekowi podtrzymać pragnienie osiągnięcia wewnętrznej pełni i zapewnić mu duchowe pożywienie niezbędne do wewnętrznego przebudzenia się i odnowy. Poprzez ciągłe skupianie uwagi na wysokim celu, wzmocnione spotkaniami, tradycje duchowe stanowią ognisko koncentracji duchowych energii. Z tego ogniska, energie duchowe spływają do pola siły, w którym członkowie danej tradycji duchowej, mogą oddychać i tym samym zapewnić wewnętrznej istocie możliwość rozwoju.

Świątynie odgrywają kluczową rolę w wielu szkołach duchowych. Jeśli sprawy mają się dobrze, świątynia jest czymś więcej niż tylko budynkiem, w którym odbywają się zebrania religijne. Prawdziwa świątynia jest ogniskiem sił duchowych, niewidzialnym rezerwuarem duchowych energii, które są są stale uzupełniane i dzięki nieprzerwanej koncentracji, bezustannie rosną w siłę.

Budynek świątynny może funkcjonować jako prawdziwa świątynia i miejsce koncentracji jedynie wtedy, gdy jest utrzymywana w czystości i szacunku. Brud fizyczny, hałas, niskie wibracje, raniące myśli i ziemskie ukierunkowanie zaburzają niezwykle wrażliwe pole świątyni i osłabiają je, lub mogą nawet prowadzić do całkowitego wycofania się siły duchowej.

W tym świetle, zrozumiałe staje się zachowanie Jezusa karcącego kupców handlujących bydłem i gotówką w jerozolimskiej świątyni. Dużo mniej jasne jest to, dlaczego Jezus, postrzegany przez tak wielu za uosobienie uniwersalnej miłości, reaguje agresywnie. W rozdziale 71 Ewangelii Świętych
Dwunastu, czytamy:

1 A gdy się zbliżała Wielkanoc Żydowska, udał si Jezus znowu z Betanii do Jerozolimy. I zastał w świątyni sprzedających woły, owce i gołębie, i wekslarzy siedzących.
2 I skręciwszy bicz z siedmiu powrozków, wypędził ich wszystkich ze świątyni, a owce i woły i gołębie wypuścił na wolność; wekslarzom pieniądze rozsypał i stoły poprzewracał.
3 I rzekł do nich: „Zabierzcie te rzeczy stąd, i nie czyńcie z domu mego Ojca- Matki targowiska. Czyż nie napisano: Dom mój będzie nazwany domem modlitwy dla wszystkich narodów. A wy uczynilicie z niego jaskinię zbójców i wypełniliście go wszelkimi okropnościami”.
4 I nie pozwolił, żeby ktoś miskę z krwią przeniósł przez świątynię albo żeby zwierzęta były zabijane. Wtedy uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: „Żarliwość o dom Twój pochłonęła Mnie”
.
Ewangelia Świętych Dwunastu 71: 1-4

Zachowanie, którego dopuszcza się tu Jezus, znajduje się w takiej sprzeczności ze wszystkim, co zostało o Nim napisane, że jesteśmy skłonni przypuszczać, że opowiadanie to nie jest autentyczne. A jednak występuje ono we wszystkich czterech biblijnych Ewangeliach. W przeszłości, dosłowna interpretacja opowiadania o Oczyszczeniu Świątyni była często używana, żeby usprawiedliwiać agresywne i pełne przemocy zachowania.

Gdy jednak zastosujemy wewnętrzny klucz, ujrzymy to opowiadanie w zupełnie innym świetle. Ściśle mówiąc, przypowieść o Oczyszczeniu Świątyni, nie jest opisem historycznego wydarzenia.
Interpretowana w sposób czysto duchowy, przekazuje nam ona w obrazowy sposób informacje o tym, co dzieje się na wewnętrznej ścieżce. Klucz do właściwego zrozumienia tego opowiadania, znajduje się w samej jego treści:

5 Wtedy odezwali si Żydzi, mówiąc do Niego: „Jaki znak pokażesz nam, że Ci to wolno czynić?” Jezus, odpowiadając, rzekł im: „Znowu powiadam wam: Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni ją odbuduję”.
6 Na to rzekli Żydzi: „Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty w trzy dni chcesz ją odbudować?” Ale On mówił o Świątyni Ciała swego.
7 Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to im mówił.

Ewangelia Świętych Dwunastu 71: 5-7

Słowo „świątynia” użyte jest tu w bardzo szczególnym znaczeniu. Nie odnosi się ono do budynku, w którym odbywają się ceremonie religijne, lecz do świątyni ciała, przez które rozumie się tu ciało fizyczne i całą osobowość człowieka. Osobowość jest jednostką, która może myśleć, czuć i działać w tym świecie za pomocą ciała fizycznego.

Adam, pierwotny, niecielesny, boski człowiek, był świątynią ducha. Poprzez to, co znamy jako „upadek”, siły duchowe wycofały się, a ludzka świątynia została zbezczeszczona
i pozbawiona mocy. Przez wieki, przez uszkodzoną świątynię mikrokosmosu, przewinęła się niezliczona ilość osobowości i każda z nich pozostawiła po sobie ślad.

Proces ten trwać będzie do czasu, gdy w mikrokosmosie pojawi się osobowość, która zdobyła już wszystkie konieczne doświadczenia i jest wystarczająco silna, aby doprowadzić zniszczoną świątynię do stanu pierwotnej doskonałości. Owo odnowienie musi bazować na przebudzonej iskrze ducha, ponieważ ta ostatnia jest ogniskiem koncentracji duchowych energii; mikrokosmos jest promieniującym polem mocy.

Z tego powodu, proces regeneracji może nastąpić jedynie wtedy, gdy rozpalona jest duchowa iskra, a osobowość pragnie stać się świątynią Ducha i doświadczyć uduchowienia sięgającego aż po ciało fizyczne. Ten proces nazywany jest transfiguracją: wznoszeniem wewnętrznej świątyni, w której formuje się ciało zmartwychwstania.

Z tego powodu, osoba, która podąża za swoim wewnętrznym powołaniem, musi zostać oczyszczona ze wszystkiego, co przeszkadza w napływie duchowej mocy. Krok po kroku,
siły ukierunkowane na życie ziemskie, zostają złamane, by zrobić przestrzeń dla nowych duchowych mocy.

Jednak „podłoga sama się nie wytrze” i dlatego cały proces oczyszczania, musi zostać przeprowadzony przez duchowe światło, które zstępuje do świątyni danego człowieka.
Gdy rozpalona jest wewnętrzna zasada chrystusowa i wewnętrzny Chrystus osiągnął już pewną siłę, wówczas wewnątrz człowieka uaktywnia się siedem duchowych promieni. Promienie Siedmioducha, których symbolem jest bicz z siedmioma sznurami, rozbijają w człowieku wszystkie te aspekty, które nie współgrają z Boską Rzeczywistością.

Siły światła, które stają się coraz silniejsze, powodują spore zamieszanie w życiu osoby poszukującej gnostycznego spełnienia. Wartości, uznawane wcześniej za nienaruszalne, stają się bezwartościowe. Chciwość, której symbolem są tu kupcy i wekslarze, zostaje wygnana z wewnętrznej świątyni.

Znika syndrom owcy stadnej, która bezmyślnie podąża ścieżką uczęszczaną przez większość. W jego miejsce pojawia się dążenie do samostanowienia o sobie. Jedynie na tej podstawie, kierując się wewnętrznym kompasem, człowiek nadaje właściwy kierunek swojemu życiu. Owca symbolizuje również siły wewnątrz człowieka, które same w sobie służą duchowej ścieżce, lecz przez ignorancję zostają ukierunkowane na ziemski plan życia.

Dzięki sile wołu, człowiek podąża konsekwentnie raz obraną ścieżką, lecz nawet wół znajduje się w rękach handlarzy, symbolizujących naszą zaborczość. Światło duchowe wyzwala tę siłę i ukierunkowuje ją na wyższe życie, tak aby człowiek mógł czynić dalsze postępy na nowej ścieżce.

Każdy człowiek zna pragnienie romantycznej, wenusjańskiej miłości. Pragnienie to symbolizują gołębie. Ludzkie serce jednak, zdolne jest do znacznie wyższej miłości. Serce samo w sobie jest świątynią, przybytkiem uniwersalnej miłości, która obejmuje wszystko i wszystkich. Gdy gołębie zostają wyzwolone z rąk kupców, wznoszą swoje serca do uniwersalnej, obejmującej wszystko miłości. Ta uniwersalna miłość jest wyższą oktawą miłości Wenus i jest symbolizowana przez Urana.

Każdy uczeń duszy, podążający wytrwale gnostyczną ścieżką, doświadcza w pewnym momencie okresu, gdy wydaje mu się, że niemal wszystko, czego się podjął, rozpada mu się w rękach. Na szczęście sytuacja ta jest jedynie przejściowa, a człowiek uświadamia sobie, że usunięcie przeszkód jest konieczne, aby mogła zostać zbudowana wewnętrzna świątynia. Gąsienica musi umrzeć, zanim stanie się motylem. Prawdziwy uczeń duszy pozwala na to, trwając w spokoju i zaufaniu.

Jezus ogłosił, że w ciągu trzech dni wzniesie nową świątynię; Ewangelie mówią nam, że po trzech dniach zmartwychwstał. Tutaj potrzebujemy się znowu posłużyć wewnętrznym kluczem, ponieważ wspomniane trzy dni wskazują na potrójny proces. Trójka ta znajduje także odzwierciedlenie w znanym motto siedemnastowiecznych Różokrzyżowców, które brzmi:

Rodzimy się z Boga,

w Jezusie umieramy,

przez Ducha Świętego odradzamy się.

https://spiritualtexts.academy/spiritual-easter/wednesday-reflection-4/