Dusza, która jest lustrem Ducha

Dusza posiada dwie strony i dwa doświadczenia. Jedna strona jest doświadczeniem ciała i psychiki, druga jest doświadczeniem Ducha. Czyli dusza znajduje się pomiędzy Duchem, a ciałem. Pierwsze jest doświadczeniem zewnętrznym, drugie wewnętrznym. Pierwotna, boska natura duszy, jest przejrzysta jak szkło. Jeśli zakryje się jedną stronę szkła, powstanie lustro. To samo dzieje się z duszą: jeśli jej zwrócona do wewnątrz strona, czyli ta, która skierowana jest na Ducha zostanie zakryta, to staje się ona lustrem, w którym odbijać się będą tylko sprawy zewnętrzne. Tak można by zdefiniować pojęcie „lustra duszy”.
Jednak dopóki dusza nie uzyska całkowicie pierwotnej boskiej natury, to adekwatnie do jej stanu, dalej będzie odbijać sprawy zewnętrzne. Wobec tego, co dokładnie musi się wydarzyć, żeby dusza odbijała sprawy wewnętrzne, czyli stała się lustrem Ducha?
Teraz spróbujemy się temu przyjrzeć bliżej.

DWIE DUSZE
Wiele jest znaczeń pojęcia „dusza”. Różokrzyżowcy wyraźnie rozróżniają duszę ziemską osobowości od boskiej. Dusza osobowości posiada tyle aspektów, ilu jest ludzi. Jest ona świadomością, budowaną w drodze rozwoju danego człowieka. Dlatego u każdego jest inna. W szerokim znaczeniu odzwierciedla charakter natury, z której powstała, z wszystkimi obecnymi w niej przeciwieństwami. Zasadniczo jest ukierunkowana wyłącznie na własne korzyści.

DUSZA
Wszytkie sugestie Ducha, zanim objawią się w postaci cielesnej i zaczną działać, zostaną przetworzone przez postać duszy osobowości. Gdyby nie było tej postaci duszy, tego kontrolującego, utrzymującego w równowadze i ewentualnie ograniczającego fluidu życiowego, wówczas wobec dzisiejszego stanu ludzkiego życia nawet pojedyncza sugestia Ducha spowodowałyby natychmiastowe zniszczenie, rozpadnięcie się postaci cielesnej. Odpadłyby wszelkie ograniczenia i postać cielesna w bardzo krótkim czasie uległaby – pod wpływem potężnego duchowego dotknięcia – spaleniu.

Dlatego ta życiowa zasada, ta dusza jest błogosławieństwem , ale równocześnie także i karą, ponieważ człowiek może zareagować na wołanie Ducha tylko w takim stopniu, w jakim jakość tej zasady go uzdatnia. Jeśli więc okazuje się, że ze swego wnętrza, ze swej istoty nie może człowiek zareagować na wezwanie Ducha, wówczas zachodzi dlań konieczność odnowienia tej istoty oraz – wstąpienia na ścieżkę , na której dusza będzie mogła zostać uwolniona, a przeszkody na ścieżce – usunięte.

Postać duszy będąca pośrednikiem pomiędzy Duchem, a ciałem we wszystkich pismach świętych określana jest mianem „duszy”, która ożywia ciało, a ze swej strony zostaje rozpalona przez Ducha. Dlatego jest promiennym „tłumaczem” niewidzialnego Ducha.

Jeśli podchodzi się do jej materialnego aspektu, wówczas mówi się o krwi. Jeśli rozpatruję się duszę z siłami eterycznymi , wówczas mówi się o fluidzie nerwów. Jeśli pojmuje się duszę w jej działaniu przy pomocy sił aurycznych, wówczas chodzi o świetlne radiacje auryczne. A jeśli łączy się duszę z myśleniem, to mowa jest o materii myślowej. I wreszcie jeśli rozpatrujemy zejście się duszy i ogniska Ducha, wówczas chodzi o spinalny ogień duchowy.

Wszystkie, te różne cechy, tej wielkiej zasady życiowej, duszy, przenikającej całkowicie postać cielesną, w mowie potocznej mieszczą się w słowie „krew”.

ŻEBY WIDZIEĆ COŚ ZAWSZE
Żeby widzieć coś zawsze, trzeba najpierw to widzieć choćby przez jedną sekundę. Wszystkie nowe moce i zdolności urzeczywistniania czegoś przychodzą zawsze w jeden i ten sam sposób. Najpierw pojawiają się rzadko i na krótką chwilę w postaci przebłysków; później pojawiają się częściej i trwają dłużej; aż w końcu, po bardzo długiej pracy, stają się rzeczą trwałą.

To samo dotyczy przebudzenia. Niemożliwe jest nagłe, całkowite przebudzenie; najpierw trzeba zacząć się budzić na krótkie chwile, a przemienić duszę trzeba w całości, naraz i na zawsze, po włożeniu pewnego wysiłku, po pokonaniu pewnej przeszkody, po podjęciu pewnej decyzji, od której nie ma odwrotu. Bez powolnego, stopniowego budzenia się, które to poprzedza, byłoby to dla człowieka trudne, a nawet niemożliwe.

Jest tak, bo istniej tysiące rzeczy, które uniemożliwiają człowiekowi obudzenie się, które trzymają go w mocy jego snów. Aby świadomie działać z zamiarem obudzenia się, trzeba znać naturę sił, które utrzymują człowieka w stanie snu.
Po pierwsze, trzeba zdać sobie sprawę, że sen, w którym żyje człowiek, nie jest snem normalnym, lecz hipnotycznym. Człowiek jest zahipnotyzowany i ten hipnotyczny stan jest nieustannie w nim podtrzymywany i wzmacniany.

WSCHODNIA BAJKA
Jest taka wschodnia bajka, która mówi o bardzo bogatym czarodzieju, który posiadał olbrzymie stado owiec. Ale jednocześnie czarodziej był bardzo skąpy. Nie chciał zatrudnić pasterzy ani wybudować płotu wkoło pastwiska, na którym pasły się owce. Z tego powodu owce często gubiły się w lesie, wpadały w parowy, a nade wszystko uciekały, ponieważ wiedziały, że czarodziej chce ich mięsa i skóry, a to im się nie podobało.

Czarodziej znalazł w końcu na to lekarstwo. Zahipnotyzował owce i zasugerował im, co następuje: po pierwsze, że są nieśmiertelne, że obdzierając je ze skóry nie czyni się im żadnej krzywdy, a przeciwnie, że jest to dla nich dobre, a nawet przyjemne; po drugie, czarodziej zasugerował im, że jest dobrym pasterzem, który tak bardzo kocha swoje stado, że jest gotów dla niego zrobić wszystko na świecie; i po trzecie, zasugerował im, że jeśli cokolwiek miałoby się im przydarzyć,
to nie przydarzy się to teraz, a w każdym razie nie tego dnia, a zatem nie potrzebują o tym myśleć.

Następnie czarodziej zasugerował swoim owcom, że wcale nie są owcami; niektórym z nich zasugerował, że są lwami, innym, że orłami, innym, że są ludźmi, a jeszcze innym, że czarodziejami.
Na tym skończyły się wszystkie jego troski i zmartwienia dotyczące owiec. Owce nigdy już nie uciekały, ale spokojnie oczekiwały chwili, kiedy czarodziej obedrze je z mięsa i skór.

Opowiadanie to bardzo dobrze ilustruje sytuację człowieka.
W literaturze ”ezoterycznej”, można się spotkać z wyrażeniami: “Kundalini”, “ogień Kundalini” albo “wąż Kundalini”.Często używa się tego wyrażenia do oznaczenia pewnego rodzaju dziwnej, obecnej w człowieku siły, którą można rozbudzić. Ale żadna z istniejących teorii nie daje właściwego dogłębnego objaśnienia siły Kundalini. Niekiedy wiąże się ją z seksem, z energią seksualną, to znaczy z ideą możliwości użycia jej do innych celów niż prokreacji.

W istocie Kundalini, ziemskiej duszy jest mocą wyobraźni, mocą fantazji, która zajmuje miejsce rzeczywistej funkcji. Kiedy człowiek, zamiast działać, śni, kiedy jego sny zajmują miejsce rzeczywistości, kiedy człowiek sobie wyobraża, że jest orłem, lwem albo czarodziejem, to jest to działająca w nim „ziemska siła Kundalini”. Może ona oddziaływać na całe ciało człowieka, który może zaspokajać się tym, co urojone, zamiast tym, co rzeczywiste. Owca, która uważa się za lwa lub czarodzieja, znajduje się we władzy Kundalini.

Pierwotna Kundalini jest siłą, która została przez ludzi źle użyta, tzn. powstała, w wyniku nadużycia siły boskiej. Skutkiem tego jest obecna „siła Kundalini”, która jest rezerwuarem obciążenia karmicznego i z tego powodu utrzymująca ludzi w „stanie śnienia”.
Gdyby ludzie rzeczywiście potrafili dostrzec swoje prawdziwe położenie i zobaczyć, jak jest ono przerażające, to nawet przez jedną sekundę nie mogliby pozostać tam, gdzie się właśnie znajdują. Zaczęliby szukać drogi wyjścia i szybko by ją znaleźli, bo droga wyjścia istnieje; ludzie jednak nie mogą jej dostrzec, po prostu dlatego, że są zahipnotyzowani przez „obecną Kundalini”.

“Obudzić się” to dla człowieka znaczy “zostać odhipnotyzowanym”. Na tym polega główna trudność, ale w tym leży także gwarancja możliwości, bowiem nie istnieje żadna organiczna przyczyna snu i człowiek może się obudzić. Teoretycznie może, ale praktycznie jest to prawie niemożliwe, gdyż jeśli nawet człowiek obudzi się na chwilę i otworzy oczy, to z dziesięciokrotnie większą energią zaczynają wtedy na niego działać wszystkie siły, które go uśpiły, tak że natychmiast zasypia ponownie i bardzo często zaczyna śnić o tym, że się obudził albo że się właśnie budzi.

W zwykłym śnie istnieją stany, w których człowiek chce się obudzić, lecz nie może. Mówi do siebie, że się obudził, ale w rzeczywistości nadal śpi – i może się to powtórzyć kilka razy, zanim w końcu się obudzi. Jednak po przebudzeniu ze zwykłego snu człowiek znajduje się w nowym stanie.

W ŚNIE HIPNOTYCZNYM RZECZ WYGLADA INACZEJ
Nie ma tutaj, w każdym razie na początku budzenia się, żadnych obiektywnych oznak przebudzenia; człowiek nie może się uszczypnąć, by upewnić się, że nie śpi. A, jeśli człowiek kiedyś słyszał coś o obiektywnych oznakach, to Kundalini natychmiast przekształca to w wyobraźnię i sny.
Jedynie człowiek, który w pełni zda sobie sprawę, jak trudno się obudzić, może zrozumieć, że do tego, by się obudzić, konieczna jest długa i ciężka praca.

POZNANIE SIEBIE – PRACA W GRUPIE
Pierwszym celem człowieka winno być poznawanie siebie, które możliwe jest w pracy grupowej. Ponieważ człowiek sam nie może siebie zobaczyć, to dlatego poznawanie siebie ma sens, gdy odbywa się w grupie, która jest zorganizowana przez kogoś, kto sam ten proces przeszedł.

Kiedy pewna liczba ludzi zbierze się w tym celu razem, to nawet mimowolnie będą oni sobie nawzajem pomagać. Jest to zwykła cecha ludzkiej natury, że człowiek łatwiej dostrzega wady innych niż swoje własne. Jednocześnie na ścieżce poznawania siebie, dowiaduje się, iż on sam ma wszystkie te wady, które znajduje u innych, a sam u siebie ich nie widzi.

Oczywiście, by w wadach innych ludzi rozpoznawać siebie, a nie tylko widzieć czyjeś, człowiek musi bardzo strzec się samego siebie i być wobec siebie bardzo szczery.
Musi pamiętać, że nie jest jednym: że pewną jego część stanowi człowiek, który chce się obudzić, a pozostałą część stanowią “X“ ,”Y” albo “Z”, którzy wcale nie chcą się obudzić i których dlatego trzeba obudzić „jakimś sposobem”.
Taka grupa jest zazwyczaj paktem zawartym pomiędzy ”ja” pewnych ludzi w celu podjęcia wspólnej pracy nad sobą z ich własnymi “fałszywymi osobowościami”.

”Błogosławieni ubodzy Duchem”
Podstawą musi być życie poważnie zmierzające ku wyzwoleniu, pragnące wyzwolenia. Gdy tylko staniemy się ludźmi prawdziwie poszukującymi wewnętrznie, to na skutek tego poprzez myślenie rozumowe dojdzie do pewnej aktywności astralnej. Prawdziwa tęsknota za Gnozą musi wywrzeć odpowiedni wpływ na nasze myśli.

Jeśli jest w nas obecne prawdziwie poszukujące pragnienie, to w wyniku tego aktywność rozumowa spowoduje też w naszym systemie pewną aktywność astralną. Objawia się ona zarówno na zewnątrz, jak i do wewnątrz. Kiedy w astralnym polu systemu ludzkiego zapala się nowa siła, to wytwarzane jest światło, które promieniuje zarówno na zewnątrz, jak i do wnętrza. Niby ogniste napięcie rozwija się w środku mikrokosmosu pole Światła, w pełnej zgodzie z pragnieniem ucznia; i to pole Światła ekstrahuje i asymiluje siłę Światła gnostycznego.

Kiedy uczeń wytrwa w swojej tęsknocie i w swoim pragnieniu, wówczas owa skoncentrowana w środku siła Światła dotknie przybytku jego serca, przeniknie do przybytku serca i zmiesza się z krwią. Wzbogacona w ten sposób krew płynie też przez mózg i wpływa na różne centra w przybytku głowy, między innymi na wiele latentnych centrów. I teraz chodzi o to, czy system mózgowy ze swymi rozmaitymi centrami może zareagować na to natarcie, na te gnostyczne wpływy przenikające wraz z krwią.

Jeśli może, to wtedy w przybytku głowy powstaje nowe myślenie rozumowe. Ten nowy rozwój rozumowej świadomości mózgowej wywiera z kolei wpływ na ciało astralne. W ten sposób ciało astralne zostaje oczyszczone. Możecie oczyścić ciało astralne tylko przez nowe myślenie, zrodzone z krwi. Wówczas uwolnią się nowe siły astralne, dzielące się na cztery czyste etery, cztery święte pokarmy. Etery te dotykają ciała życiowego i kierują się do wszystkich narządów i fluidów ciała materialnego, umożliwiających życie i działanie. W końcu znów objawiają się we krwi.

Tak więc powstaje obieg zamknięty: proces zaczął się we krwi, objawił się w myśleniu, później w ciele astralnym, w ciele eterycznym i wreszcie znowu w szacie materialnej i krwi. Poprzez tę nową animację Gnoza uzyskała kontrolę nad całym systemem ucznia. Kiedy ten (dziesięciokrotny) proces zacznie się wskutek ukierunkowanej nań postawy życiowej, wówczas będzie ona mogła być utrzymywana bez najmniejszego przymusu. Kiedy w systemie zrodzi się ten obieg gnostycznych sił Światła, w starożytnej Gnozie chińskiej zwany „ruchem wstecznym”, wówczas przestrzeganie gnostycznej postawy życiowej nie będzie wymagało od was najmniejszego wysiłku.

PODSUMOWANIE
Kiedy przemieni się duszę osobowości w boską, nieśmiertelną duszę, wywodząca się z Róży Serca, to ponownie stanie się ogniwem łączącym Boga i człowieka. Uwolniona ze swojego więzienia – rozwija cechy i zdolności w służbie bliźnim i całemu stworzeniu. Tak więc naturalna, śmiertelna dusza, powstała ze świata przeciwieństw; nieśmiertelna, boska dusza powstała z sił Boskiej Natury. Żyje ona z Gnozy.
Urzeczywistnienie nowej duszy, możliwe jest dla każdego człowieka. Jest ono naszym prawdziwym celem w czasie, który nastał obecnie. Wszystkie religie przedstawiają pięć cech duszy. Tych pięć cech tworzy pentagram, od dawien dawna symbol nowej duszy. Odpowiadają one pięciu fluidom duszy, o których mówi Szkoła Duchowa Złotego Różokrzyża:
– spokój – odnowiona i dostrojona do wibracji Ducha Świętego krew (nowy eter chemiczny)
– współczujące zrozumienie – nowy fluid hormonalny (nowy eter życiowy)
– miłość – nowy fluid nerwowy (nowy eter świetlny)
– wgląd w dobro i zło – nowy ogień wężowy (nowy eter mentalny)
– radość – nowa promienna świadomość Merkurego (eter ognia)

W nauce sufich zostało to opisane w następujący sposób:
„Dusza posiada dwie strony i dwa doświadczenia. Jedna strona jest doświadczeniem ciała i psychiki, druga jest doświadczeniem Ducha. Pierwsze jest doświadczeniem zewnętrznym, drugie wewnętrznym. Natura duszy jest przejrzysta jak szkło. Jeśli zakryje się jedną stronę szkła, powstanie lustro. To samo dzieje się z duszą, jeśli jej zwrócona do wewnątrz strona zostanie zakryta, staje się ona lustrem, w którym odbijać się będą zewnętrzne doświadczenia.

Dlatego człowiek, który obdarzony jest zewnętrzną wiedzą, niekoniecznie musi też być obdarzony wiedzą wewnętrzną. By zdobyć wewnętrzną wiedzę, trzeba zakryć tę drugą stronę duszy, by strona odzwierciedlająca zwrócona była nie na zewnętrzny świat, ale na Ducha. Kiedy tylko to się stanie, człowiek otrzyma „inspirację i objawienie.”

Istnieje całkowita jedność między powstaniem pola siły czy Żywego Ciała Szkoły a rozwojem duszy. Zostajemy otoczeni polem siły i możemy użyć go jako pola oddechu dla naszej duszy, w którym będzie ona mogła żyć. Wówczas uzyskujemy czas, potrzebny na to, by urzeczywistnić w nas samych przemianę, czyli zakrycie jednej strony lustra. Nasze zainteresowanie musi być nieustannie na to ukierunkowane, aby możliwość ta była obecna również w przyszłości.